Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mrzonki na sprzedaż

Redakcja
Nieuczciwe pośrednictwa

   Modus operandi przestępców jest w zasadzie zawsze podobny i został już szeroko omówiony przez mass media, pomimo to nadal nieuczciwi pośrednicy pracy znajdują podatny grunt dla swojej działalności. Dzieje się tak, ponieważ ludzi bezrobotnych, zdesperowanych jest wielu, a głód pracy ogromny. W takiej sytuacji łatwo znaleźć potencjalne ofiary, które gotowe są wysupłać ostatni grosz, a nawet zapożyczyć się, by tylko ktoś pomógł im załatwić "atrakcyjną pracę"...
   Ogłoszenia o możliwości zorganizowania pracy w kraju lub za granicą, zamieszczane w prasie, na słupach, w ulotkach reklamowych wtykanych do naszych skrzynek pocztowych, są albo pisane kwiecistym stylem, albo też są niezwykle lakoniczne. Charakteryzuje je jedno: rzekomy pośrednik kusi perspektywą pracy w zamian za dobre wynagrodzenie, lecz podaje bardzo niewiele szczegółów na swój temat. W ogłoszeniu, które powinno wzbudzić podejrzenia, brakuje podstawowych informacji: adresu i nazwy pośrednictwa oraz telefonu stacjonarnego. Zazwyczaj jest tylko numer skrytki pocztowej albo telefonu komórkowego na kartę prepaidową, gdyż w obu przypadkach "pośrednik" pozostaje anonimowy...

Dublin za 60 zł

   - Niedawno zatrzymaliśmy takiego "pośrednika". Przez dwa tygodnie nasi ludzie czekali na niego w pobliżu skrytki pocztowej, założonej w jednym z urzędów pocztowych na terenie Starego Miasta. Człowiek ten oszukał 1031 osób, głównie mieszkańców Śląska, Małopolski, Podkarpacia oraz Kujaw i Mazur. Zamieszczał ogłoszenia w prasie, obiecując, że załatwi pracę na budowach w Dublinie. W zamian trzeba było wpłacić na jego konto w banku 60 zł. "Pośrednik" wymagał od przyszłych "pracowników" kserokopii zaświadczeń potwierdzających posiadanie uprawnień budowlanych. Zarówno skrytkę pocztową, jak i konto bankowe, założył na skradziony dowód osobisty z przeklejonym zdjęciem. Wprawdzie kwota 60 zł nie wydaje się wygórowana, ale gdy się ją pomnoży przez 1031 osób, które o pracy w Irlandii mogły tylko pomarzyć, to powstaje sumka, która wystarczy na niezły samochód - opowiada podinspektor Józef Olszowski, naczelnik Sekcji do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
   Gdy policja zajęła konto bankowe sprawcy, okazało się, że było ono regularnie czyszczone - pozostało na nim kilkanaście tysięcy zł. Natomiast sprawcą zamieszania okazał się 46-letni mieszkaniec Katowic, z wykształcenia budowlaniec, który postanowił dorobić się na ludzkiej biedzie...
   Część pokrzywdzonych machnęła ręką na niewielką stratę ("Dałem się nabrać, nie mam do nikogo pretensji"), część wyraziła brak zaufania w sprawność systemu sprawiedliwości... Właśnie na tym często żerują oszuści - kwota, którą wpłaca się na ich konto, nie jest wielka, dlatego wielu pokrzywdzonych rezygnuje z powiadomienia policji... Niektórzy po prostu się wstydzą, że zostali wyprowadzeni w pole.
   Za oszustwo grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Włochy za kilka tysięcy

   Niedawno krakowscy policjanci zatrzymali busa wiozącego sporą grupę do Włoch. Pasażerowie zeznali, że jadą z pielgrzymką do papieża, jednak z ustaleń operacyjnych policji wynika, że ich wycieczka miała inny cel.
   - Jedna z grup przestępczych oszukuje bezrobotnych, obiecując im pracę na budowach we Włoszech - gdy chodzi o mężczyzn, lub pomocy domowej - w przypadku kobiet - opowiada podinspektor Józef Olszowski. - Przestępcy twierdzą, że mogą załatwić dobrze płatną pracę na czarno. Usługa ta kosztuje 3000 zł. Dodatkowo trzeba zapłacić kilkaset zł za przejazd busem do Rzymu lub Neapolu. Gdy grupa przyjeżdża do Włoch, czeka tam na nią "przedstawiciel biura", który dodatkowo inkasuje od każdego po 50 lub 100 euro, zapewniając, że wkrótce zjawi się ktoś, kto zawiezie wszystkich do pracy, po czym znika. Niedoszli pracownicy, pozostawieni sami sobie w Rzymie lub Neapolu, nierzadko bez środków do życia i na powrót do kraju, muszą korzystać z pomocy rodziny lub konsulatu, by móc wrócić do Polski... Najbardziej zdesperowane panie decydują się nawet zaoferować Włochom swe wdzięki, by zarobić na podróż powrotną...
   Istnieje jednak sposób, by uchronić się przed oszustami. Wystarczy zażądać od pośrednika okazania certyfikatu uprawniającego do prowadzenia pośrednictwa pracy wydanego przez Ministerstwo Gospodarki. Lista legalnych pośrednictw znajduje się też na stronach internetowych pod adresem www.praca.gov.pl.

"Skierowanie" za 50 zł

   Kolejna metoda oszustów polega na zakładaniu pośrednictwa, które rzekomo szuka pracy, a w rzeczywistości jego działalność również polega na wyłudzaniu pieniędzy. Pracownicy takiego biura wyszukują dla poszukujących pracy ofert zatrudnienia wśród ogólnie dostępnych ogłoszeń prasowych i internetowych. Klient biura jest zdziwiony, kiedy okazuje się, że oprócz niego na rozmowie kwalifikacyjnej pojawia się tłum zainteresowanych, a otrzymane z biura "skierowanie do pracy" jest nic niewartym świstkiem. Za używanie telefonów, faksu i poczty internetowej biura te pobierają od swych klientów tzw. opłatę manipulacyjną i na tym właśnie zarabiają. Kwota 50 zł nie wydaje się wygórowana, dlatego oszustom udaje się wyciągnąć pieniądze od wielu ludzi.
   - Prawo zabrania żądania opłat za pośrednictwo od poszukujących pracy, ale zezwala na pobieranie ich w zamian za wykonywanie czynności koniecznych w celu zdobycia oferty. Nieuczciwe biura jednak pracy nie szukają. Nabierają klientów, podsuwając im oferty, które oni sami mogliby znaleźć w prasie codziennej lub w Internecie. Tego typu biura nie mają certyfikatu Ministerstwa Gospodarki. Dlatego należy zawsze prosić o okazanie aktualnego certyfikatu, a wszelkie wątpliwości zgłaszać na policję - radzi podinspektor Józef Olszowski.

\*\*\*

   Poszkodowani przez nieuczciwe pośrednictwa proszeni są o kontakt z policją pod nr. tel. (012) 61-53-100. Zapewniona anonimowość.
ALEKSANDRA NOWAK

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski