Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ piłkarzy ręcznych 2023. W Tauron Arenie Kraków rosła frekwencja, w naszej reprezentacji rośnie optymizm

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
22.01.2023, Kraków: mecz Polska - Iran; z piłką krakowianin Arkadiusz Moryto, obok Mohammadmahdi Behnamnia
22.01.2023, Kraków: mecz Polska - Iran; z piłką krakowianin Arkadiusz Moryto, obok Mohammadmahdi Behnamnia Andrzej Banaś
21 meczów rozegrano w Tauron Arenie Kraków podczas trwających w Polsce i Szwecji XXVIII mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. W ostatnim, niedzielnym, nasza reprezentacja pokonała Iran 26:22, zapewniając sobie czwarte miejsce w grupie I fazy zasadniczej, czyli de facto 13-16 w całym turnieju.

- Dziękuję mojej drużynie za to zwycięstwo. Zagraliśmy w miarę spokojnie, po przerwie mieliśmy trochę problemów, bo kapitalnie bronił bramkarz rywali, ale na koniec i tak wygraliśmy czterema bramkami – powiedział po meczu z Irańczykami selekcjoner naszej drużyny Patryk Rombel.

W fazie wstępnej „Biało-czerwoni” występowali w katowickim Spodku, w którym przegrali z faworyzowaną Francją i Słowenią (co sprawiło, że do następnej rundy przystąpili z zerowym dorobkiem punktowym) oraz wygrali z Arabią Saudyjską. W krakowskim obiekcie ulegli Hiszpanii (co praktycznie pozbawiło ich szans do ćwierćfinału) oraz pokonali Czarnogórę i Iran.

Coraz wyższa frekwencja w Krakowie

Frekwencja w Tauron Arenie Kraków na meczach Polaków nie była tak imponująca jak podczas mistrzostw Europy w 2016 roku (wtedy na każdym z sześciu spotkań gościło ponad 14 tys. kibiców). Na trybunach zasiadało kolejno ponad 7, 9 i 11 tys. widzów. Jak widać, frekwencja rosła w miarę coraz lepszych wyników naszej reprezentacji.

- Na pewno możemy być szczególni zadowoleni z postawy kibiców przez całe mistrzostwa. Spisali się na medal. Nasze miejsce nie jest medalowe, z tego nie jesteśmy zadowoleni, ale cieszymy się, że mogliśmy kibicom dać trochę radości i dwa ostatnie mecze zakończyć zwycięsko – powiedział lewy rozgrywający Piotr Chrapkowski.

Kapitan naszej drużyny narodowej dodał: - Mecz ze Słowenią był decydujący, po nim było bardzo ciężko się podnieść, on praktycznie przekreślił nasze szanse na walkę o ćwierćfinał. Szkoda. Zagraliśmy wtedy najsłabsze zawody w całym turnieju.

„Drużyna jest perspektywiczna"

Nasi piłkarze ręczni czują jednak, że tkwi w nich dużo większy potencjał w porównaniu z tym, co zaprezentowali podczas polsko-szwedzkiego turnieju i z tym, jaki osiągnęli wynik.

- Wiemy, że potrafimy grać lepiej i trzeba to będzie udowadniać w kolejnych spotkaniach. Potencjał jest spory. Jestem przekonany, że możemy grać lepiej, że możemy wygrywać te mecze, w których teoretycznie gramy dobrze, jak z Francją czy Hiszpanią. Na razie gramy dobrze, ale na koniec wygrywają przeciwnicy. Drużyna jest na pewno perspektywiczna, mamy dużo młodych zawodników, którzy grają na coraz lepszym poziomie, w coraz lepszych klubach. Myślę, że w ciągu następnych kilku lat będzie to procentować i staniemy się bardziej znaczącą drużyną na scenie międzynarodowej piłki ręcznej – nie krył wiary w drużynę Chrapkowski.

- Patrzę z optymizmem na naszą kadrę, bo widać, że mamy potencjał. Widać to było chociażby w meczach z Francją i Hiszpanią. Czegoś nam brakowało, ale myślę, że można to dopracować w następnych miesiącach, latach. Nie mamy też najstarszego zespołu. Jesteśmy w sile wieku, kilku młodych zawodników pokazało się z bardzo dobrej strony. Zakładaliśmy sobie trochę wyższe cele, nie udało się ich osiągnąć, ale trzeba też powiedzieć, że przeciwnicy okazali się lepsi. Francja, Słowenia i Hiszpania to są naprawdę mocne zespoły. Jeśli chcemy zdobywać medale, osiągać jakieś wyższe cele, musimy pokonywać i tych rywali. Jeszcze trochę pracy i będzie dobrze – przekonywał bramkarz Mateusz Kornecki.

Patyk Rombel czeka na decyzję

Jedną z niewiadomych jest to, czy naszą reprezentację nadal będzie prowadzić Patryk Rombel (jest jej trenerem od lutego 2019 roku). Zadeklarował on chęć kontynuacji pracy z kadrą. Teraz 39-latek czeka na sygnał ze strony handballowej centrali. Chciałby jak najszybciej się dowiedzieć, czy pozostanie na swoim stanowisku.

- Jeśli nie, będę szukał nowych wyzwań, natomiast niepowodzenie na tym turnieju, brak olimpijskiego awansu, zmotywuje mnie bardziej, żeby w przyszłości na te igrzyska pojechać. Czy to będzie z reprezentacją Polski, nie wiem, ale będę robił wszystko, żeby pojawić się na igrzyskach – wyznał nasz selekcjoner.

Jego niedawny rywal, trener reprezentacji Czarnogóry (od wiosny 2018 roku) Zoran Roganović zrezygnował ze swej funkcji, uznając, że nie odniósł sukcesu z drużyną, a takim byłby awans do czołowej ósemki MŚ i uzyskanie prawa gry w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. 45-latek wyznał, że nie wyklucza, iż kiedyś znów zostanie selekcjonerem swej reprezentacji. Zapewnił, że będzie wtedy bardziej doświadczonym trenerem i nie popełni już błędów w przygotowaniach prowadzonego przez siebie zespołu do wielkiej imprezy.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski