Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ w lekkiej atletyce. Paweł Fajdek i wszystko jasne. Polak czwarty raz z rzędu został mistrzem świata. Nowicki z brązem - po odwołaniu

(frap)
Paweł Fajdek
Paweł Fajdek Pawel Relikowski / Polska Press
Paweł Fajdek ma swoje demony, ale jedynie olimpijskie. Na mistrzostwach świata od 2013 roku nie zawodzi. Polak czwarty raz z rzędu został mistrzem świata w rzucie młotem. Wojciech Nowicki skończył zawody tuż za podium, ale po złożeniu odwołania odbierze dzisiaj brąz. W czwartek w finale biegu na 400 m pobiegną dwie Polki.

Paweł Fajdek ma swoje demony, ale jedynie olimpijskie. Na mistrzostwach świata od 2013 roku nie zawodzi, nie spala się, po złoto idzie - a raczej: rzuca - jak po swoje. W Dosze nie było inaczej. Prowadził zdecydowanie od pierwszej serii (79,34), a już w drugiej wysłał sygnał do rywali, że na pierwsze miejsce jest w środę zrobiona rezerwacja - 80,16 m. Potwierdził ją w czwartej próbie. Dmuchnął w palce, złapał uchwyt, zakręcił się szybko w kole i młot wylądował na 80,50 m.

Jedynym, który mógł go przelicytować był Wojciech Nowicki. Tyle tylko, że mistrz Europy, wśrodę był nieswój. W kole nie mógł złapać odpowiedniego rytmu, zniechęcał się z próby na próbę. Przed finałowym rzutem był 4. (77,42). Poprawił się, ale nie na tyle, żeby zdobyć medal (77,69). Smutny opuścił rzutnię, ale od razu poszedł pogratulować Fajdkowi. Srebro zdobył Francuz Quentin Bigot, a brąz Węgier Bence Halasz.

Nowicki był niepocieszony, ale wtedy jeszcze nie wiedział, że wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i dyrektor sportowy Krzysztof Kęcki złożą protest dotyczący pierwszego rzutu Halasza (78,18). Nasza delegacja uważała, Węgier go spalił i próba niesłusznie została zaliczona. Jury przyznało jej rację, ale jednocześnie znalazło salomonowe rozwiązanie: na podium staną dziś i Halasz, i Nowicki.

"Odwołanie zostało złożone przez reprezentację Polski, która zakwestionowała ważność pierwszej próby węgierskiego zawodnika Bence Halasza, twierdząc, że węgierski zawodnik wyszedł poza koło. Jury spotkało się i po zapoznaniu się z nagraniem zawodów doszło do wniosku, że były nieprawidłowości i były one korzystne dla Wojciecha Nowickiego. Odwołanie zostało uwzględnione i jury zarządziło przyznanie Wojciechowi Nowickiemu brązowego medalu. Nieprawidłowości, o których mowa w decyzji, dotyczą spornego pierwszego rzutu węgierskiego zawodnika. Jury uważa też, że decyzja o pierwszym rzucie wpłynęła na podejście węgierskiego sportowca do pozostałych prób. Dlatego jury postanowiło uczciwie potraktować obu sportowców i zostaną przyznane dwa brązowe medale" - napisano w oficjalnym komunikacie.

W Dosze mamy więc już cztery medale, z czego trzy w rzucie młotem (jeszcze Joanna Fiodorow). Fajdek dołożył do puli jedyne złoto. Przed 30-letnim mistrzem świata teraz cel życia - walka o olimpijskie złoto w Tokio. W Londynie i Rio de Janeiro odpadał w eliminacjach, przegrywał sam ze sobą. Pojawia się więc pytanie: jeśli nie za rok w Japonii, to kiedy i gdzie?

- Nie ma co gadać, nie ma co się chować, trzeba powiedzieć sobie jasno: teraz muszę zdobyć ten medal - mówił po konkursie w Dosze Fajdek w rozmowie z TVP Sport.

Historyczne 400 metrów

W czwartek w Dosze emocje polskim kibicom zapewnią Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan. Obie wezmą udział w finale biegu na 400 m, w którym jeszcze nigdy nie brała udziału reprezentantka Polski.

- Dla mnie to spełnienie marzeń - komentowała Baumgart--Witan, która w półfinale pobiła rekord życiowy - 51,02 sek. - Niewiele zabrakło, żeby na początku wyświetliło się 50. Szkoda, ale rekord jest rekord, zwłaszcza na takiej imprezie.

I dał jej miejsce w finale, bo Polka - trzecie w swoim biegu - była jedną z dwóch zawodniczek kwalifikujących się z najlepszym czasem. Święty-Ersetic, aktualna mistrzyni Europy, w swojej serii dobiegła druga i automatycznie wywalczyła awans.

Taki obrót spraw to z jednej strony świetna informacja przed startem kobiecej sztafety 4x400 m, bo zawodniczki są w wybornej formie, z drugiej - to dodatkowe, acz pozytywne, wyzwanie dla trenera Aleksandra Matusińskiego. Święty-Ersetić przekomarzała się nawet, że „trener nie będzie zadowolony”.

- Na szczęście będzie trochę czasu na regenerację. Cieszę się jednak, że tworzymy z Igą piękną historię. Liczę na to, że będzie tak dalej. To może przedsmak tego, co będzie na igrzyskach w Tokio - powiedziała Święty-Ersetic w rozmowie z Onetem.

Faworytką będzie mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Shaunae Miller-Uibo z Bahamów. W półfinale była najszybsza z czasem 49,66. Bieg o godz. 22.50.

Ponadto w czwartek finał pchnięcia kulą kobiet (Paulina Guba do finału awansowała z 12. rezultatem) oraz ostatnie konkurencje siedmio- i dziesięcioboju. Do tego w sesji popołudniowej m.in. eliminacje pchnięcia kulą mężczyzn (Konrad Bukowiecki, Michał Haratyk i Jakub Szyszkowski) oraz biegu na 1500 m z udziałem Marcina Lewandowskiego.

MŚ w Dosze: Paweł Fajdek w finale rzutu młotem. „Życzę Wojtkowi dalekich rzutów, ale mam nadzieję, że centymetr będę przed nim"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski