Msza dla 8 śpiewaków

(AMS)

 (INF. WŁ.) La Petite Bande, belgijski zespół pod dyrekcją Sigiswalda Kuijkena, wystąpił wczoraj w Krakowie, w kościele św.św. Piotra i Pawła. Artyści przedstawili Mszę h-moll Jana Sebastiana Bacha. Wczorajszy koncert był ostatnim z trwającego od stycznia cyklu "Siedem Tradycji" - prezentującego różne śpiewy liturgiczne. Belgijscy muzycy wykonali Mszę h-moll Bacha, jako przykład twórczego opracowania tradycji protestanckiej.
 Blisko 20 lat temu Joshua Rifkin opublikował artykuł, w którym stwierdził, że Msza h-moll została napisana na orkiestrę i 8 śpiewaków. Wnioski te różniły się od powszechnie przyjętej praktyki, która bez zastrzeżeń i wątpliwości przyjmowała, że chór oznacza zespół wokalny, w którym kilku śpiewaków wykonuje tę samą partię. Rifkin oparł swoje stwierdzenia na rzetelnych badaniach. Autor udowodnił, że sam Bach zwrócił się do miasta o zagwarantowanie mu 12 śpiewaków. Kompozytor stwierdził, że ta liczba pozwoli, aby z powodu częstych chorób wokalistów, miał zawsze do dyspozycji 8 śpiewaków. A wtedy będzie mógł wykonywać swoją Mszę h-moll.
 - Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tej hipotezy. Jeszcze 3, 4 lata temu wykonywałem Mszę h-moll z niewielkim chórem. Jednak powoli przekonywałem się do teorii Rifkina. Teraz już wiem, że wersja z 8 śpiewakami jest bardzo przejrzysta - dodaje Sigiswald Kuijken.
 Publikacja Rifkina wywołała dyskusję w fachowej muzycznej prasie. Początkowo Rifkina odsądzano od czci i wiary, dziś natomiast jego teoria ma wielu zwolenników. Przeciwnicy Rifkina twierdzą, że Bach pisząc swoją mszę na 8 śpiewaków powodował się względami ekonomicznymi, a nie artystycznymi. Jak wiadomo sztuka była i jest kompromisem pomiędzy wyobrażeniami artysty a możliwościami ekonomicznymi. Kto wie - pytają przeciwnicy teorii - ile osób wykonywałoby Bachowską mszę, gdyby kompozytora stać było na np. 32-osobowy chór?
 Występ La Petite Bande zakończył cykl koncertów - "Siedem Tradycji". Podczas sześciu wieczorów publiczność Krakowa mogła podziwiać śpiewy tradycji: benedyktyńskiej, dominikańskiej, jezuickiej, prawosławnej, franciszkańskiej i protestanckiej. Ale "Siedem Tradycji" nie był jedynie cyklem koncertów. Bowiem przy okazji muzycznych wieczorów naukowcy prowadzili prace badawcze. - Mam nadzieję, że podsumowanie naszej działalności zostanie wydane w postaci broszury lub książki. Ponadto wszystkie koncerty zostały nagrane. Być może uda nam się także wydać płytę - powiedział Marcin Bornus-Szczyciński, autor projektu "Siedem Tradycji".