MTS Chrzanów - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 23:20 (11:9)
Bramki: M. Skoczylas 9, Kirsz 4, D. Skoczylas 3, Cupisz 3, Stroński 3, Orlicki 1 - Fugiel 5, Afanasjew 4, Wojkowski 4, Kwiatkowski 3, Mazur 2, Bajwolug 1, Kalita 1.
- Wygraliśmy po __naprawdę trudnym meczu - ocenia szkoleniowiec MTS-u Adam Piekarczyk. - Przez długi czas prowadziliśmy grę. Budowaliśmy przewagę, ale potem kompletnie ją straciliśmy. Mało tego, pozwoliliśmy, żeby to przeciwnik objął prowadzenie.
Miejscowi wypracowali sobie 4-bramkowy zapas (8:4), następnie kontrolowali grę - 10:8, choć zaraz po przerwie ostrowianie doszli ich na 12:11 w 31 min. Cztery gole z rzędu pozwoliły jednak na pewien oddech (15:11 w 37 min). Miejscowi nie wykorzystali jednak szansy by jeszcze mocniej odskoczyć od rywali. Chwila słabości spowodowała, że w 54 min był remis 18:18, a po chwili 18:19. Szybko jednak gracze MTS-u pozbierali się i tylko oni zaczęli rzucać bramki. W ostatniej minucie przesądzili sprawę, zdobywając gola na 23:19.
- Zanim doszło do nerwowej końcówki, Kamil Kirsz i Tomasz Cupisz nie trafiali z __dogodnych sytuacji, wcześniej karnego nie wykorzystał Marcin Skoczylas - opowiada Piekarczyk. - Gdy udało się szybko doprowadzić do remisu i znowu rzucać bramki, które dawały nam prowadzenie, rywale chcieli szybko odrobić straty i pogrążali się.
Kontrowaliśmy ich, trzy gole zdobył Kirsz. Wszedł do gry po tym, jak odcierpiał karę dwóch minut. Ochłonął i przesądził o naszej wygranej. Wyróżniał się Skoczylas, autor dziewięciu bramek. Jak zwykle bardzo dobrze w bramce poczynał sobie Marcin Górkowski. Cieszy wygrana, która pozwoliła oddalić nam się od __zagrożonej spadkiem strefy. Martwi natomiast to, że gramy falami, nie potrafimy przez dłuższy czas zaprezentować równej, wysokiej dyspozycji.
W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami też triumfowali chrzanowianie, więc ta wygrana ma znaczenie, bo w przypadku, gdy na koniec sezonu obie ekipy będą miały taką samą liczbę punktów, to MTS będzie lepszy.
- Było to szalenie ważne spotkanie, jeśli wziąć pod uwagę sytuację obu drużyn w tabeli - mówi Piekarczyk. --Wiedzieliśmy, że mamy równą liczbę punktów, a więc było to spotkanie za „cztery oczka”. Cieszę się, że pomogli nam kibice. Było ich więcej niż na naszych meczach w Libiążu, gdzie graliśmy przez ostatnie pół roku. Gdybyśmy znów musieli wystąpić w zastępczej hali, to kibice z pewnością mieliby mniejszy wpływ na wygraną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?