MTS Chrzanów zaczął sezon od wygranej

MTS Chrzanów - ASPR Zawadzkie 33:25 (15:9)

Bramki: D. Skoczylas 7, Orlicki 5, M. Skoczylas 4, Sieczka 4, Stroński 4, Rola 3, Madeja 2, Bednarczyk 1, Kirsz 1, Kowal 1, Żydzik 1 - P. Całujek 5, Swat 5, Ł. Całujek 4, Kubillas 4, Migała 3, Kąpa 1, Morzyk 1, Zagórowicz 1, Wacławczyk 1.

Od początku miejscowi wygrywali, a pierwszego gola z rzutu karnego zdobył Rola. Po 10 min było już 7:3 dla gospodarzy. Potem czerwoną kartkę otrzymał Kirsz, za faul na rywalu, co wybiło z rytmu chrzanowian, którzy jednak nie dali gościom doprowadzić do remisu. W końcówce tej części gry jeszcze podkręcili tempo i schodzili na przerwę z przewagą sześciu bramek. A to już była spora zaliczka.

Drugą połowę zaczęli od mocnego uderzenia, podwyższając wynik na 21:12 w 39 min. To gwarantowało względny spokój, ale goście nie chcieli odpuszczać i zniwelowali straty do czterech goli, rzucając pięć bramek z rzędu. W 47 min zrobiło się 21:17, po chwili 22:18. Miejscowi odpowiedzieli jednak dwoma trafieniami. W 50 min było więc 24:18, co uspokoiło zawodników z Chrzanowa. W 52 min było 26:21 i po trzech golach z rzędu dla gospodarzy, było wiadomo, że wygrają. Dokonali tego w dobrym stylu. Już po końcowej syrenie wynik golem z rzutu karnego ustalił M. Skoczylas.

- Był w tym spotkaniu moment przestoju, natomiast przez cały mecz nie pozwoliliśmy rywalom doprowadzić nawet do __remisu - mówi trener MTS-u Adam Piekarczyk. - Pierwsza połowa była bardzo przyzwoita w naszym wykonaniu, straciliśmy tylko 9 bramek. W drugiej daliśmy sobie rzucić wprawdzie 16 goli, ale zdarza się to nawet najlepszym. Jestem zadowolony z postawy zespołu. Dobrobek strzelecki rozłożył się na 11 zawodników, co cieszy. Widać, że każdy jest ważny na __parkiecie.

W następnej kolejce MTS zagra z Ostrovią na wyjeździe.