MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MTS Chrzanów znowu miał liderów, mających na celu tylko dobro zespołu

Redakcja
W MTS odżyły nadzieje na pozostanie w szeregach I-ligowców Fot. Jerzy Zaborski
W MTS odżyły nadzieje na pozostanie w szeregach I-ligowców Fot. Jerzy Zaborski
I LIGA PIŁKARZY RĘCZNYCH. Chrzanowianie przełamali się pokonując w wyjazdowym spotkaniu AZS AWF Biała- Podlaska i wciąż mają nadzieję na utrzymanie.

W MTS odżyły nadzieje na pozostanie w szeregach I-ligowców Fot. Jerzy Zaborski

Dla MTS Chrzanów wyprawa do Białej Podlaskiej na mecz przeciwko outsiderowi I ligi mężczyzn była ostatnim dzwonkiem na wygraną. Podopieczni Adama Piekarczyka wykonali zadanie, zwyciężając 26-25 (14-11).

Był to pojedynek sąsiadów w tabeli. W MTS mieli świadomość tego, że ewentualna porażka postawiłaby ich w roli głównych kandydatów do spadku.

- Wygląda na to, że ekipa z Białej Podlaskiej po prostu nam leży - uważa Adam Piekarczyk, trener MTS. - Po raz ostatni przegraliśmy z tym zespołem w pierwszym meczu barażowym o I ligę. Kolejne wygraliśmy, a było to już nasze trzecie zwycięstwo. Nie przyszło nam jednak ono łatwo - przyznaje chrzanowski szkoleniowiec.

W całym meczu chrzanowianie ani razu nie pozwolili rywalom wyjść na prowadzenie. - Przede wszystkim wreszcie grę zespołu ciągnęli ci zawodnicy, na których się liczy - podkreśla trener MTS. - Co najważniejsze, zagrali zespołowo. Można rzucić mniej bramek, ale z korzyścią dla ogółu. Wreszcie bardzo dobrą partię zaliczył Adam Kruczek, chociaż wciąż w jego postawie drzemią jeszcze rezerwy. Widziałem takiego zawodnika, jakim był przed kontuzją.

MTS Chrzanów powalczył też w obronie. Oparciem dla niego był bramkarz. Słowem, zespół stanowił kolektyw, czego nie można było powiedzieć po wcześniejszych spotkaniach.

- Owszem, mieliśmy trochę szczęścia - przyznaje Adam Piekarczyk. - Jednak poprzednie mecze rundy rewanżowej, pokazały nam, że bez niego niewiele można zdziałać. Jeśli raz fortuna była przy nas, to chyba wypada się tylko cieszyć. Przed wyprawą do Białej Podlaskiej, zapewniałem, że będziemy walczyć do końca sezonu o zapewnienie sobie pierwszoligowego bytu. Na pewno przyczyn porażek należy szukać w głowach zawodników. Przecież oni grać umieją, a po pierwszej wygranej w drugiej rundzie powinni poczuć się mocniejsi. Tym bardziej, że wygraliśmy po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe i także w rundzie rewanżowej.

Z kolei w obozie AZS podkreślali, że zagrali najsłabsze spotkanie, ubolewając, że trafiło im się właśnie na będący w trudnej sytuacji MTS.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski