Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundurowi licealiści

Bernadeta Waszkielewicz
Klasy wojskowe, policyjne i pożarnicze są umundurowane. Taka ma też być klasa penitencjarna
Klasy wojskowe, policyjne i pożarnicze są umundurowane. Taka ma też być klasa penitencjarna Zespół Szkół w Marcinkowicach
Sądecczyzna. Szkoły walczą o gimnazjalistów, oferując coraz ciekawsze profile klas. Wojskowa, policyjna, a może penitencjarna? Mundur działa cuda, ale to tylko marketing - przestrzega kurator. Nie daje kwalifikacji

Ruszyła rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych. A wraz z nią - rywalizacja o uczniów. Orężem w walce są profile klas, jakie oferują młodzieży.

Zespół Szkół im. Władysława Orkana w Marcinkowicach w liceum prowadzi już trzy klasy mundurowe: wojskową, policyjną, pożarniczą oraz ratownictwa medycznego. I właśnie otwiera czwartą: psychologia sądowa i penitencjarna. Patronat nad nią obrał Zakład Karny w Nowym Sączu.

Bartłomiej Luberda ukończył klasę wojskową w Nowym Sączu i uważa, że szkoła dała mu sporo umiejętności przydatnych w życiu. - Potrafię udzielić pierwszej pomocy, a i umiejętność strzelania może się kiedyś przyda - sądzi. - Sporo zajęć usprawniających zajmuje uczniom czas, a to lepsze niż gry komputerowe - dodaje absolwent, który staje przed wyborem dalszej przyszłości, bo klasy profilowane, wbrew pozorom, nie dają zawodu.

Kurs nie wystarczy, żeby być ratownikiem medycznym, do tego trzeba ukończyć studia albo szkołę policealną. Klasa pożarnicza tylko przygotowuje do pracy w Ochotniczej Straży Pożarnej, podobnie wojskowa do pracy w armii. - Naszą szkołę kończą osoby, które swoje życie chcą związać z mundurem. Badamy ich losy i na ogół tak jest. A część przez te trzy lata w liceum się przekonuje, że jednak to nie jest zawód dla nich. I to też dobrze - uważa Alicja Wąsowicz, dyrektor ZS w Marcinkowicach.

Strzelanie i psychologia
Młodzież, która zdecyduje się na naukę w klasach mundurowych, będzie poznawać, jak działa służba więzienna, kuratorska i sądowa. Będą mieli zajęcia z psychologii sądowej. Ćwiczenia na strzelnicy i z samoobrony. Dodatkowo wojskowa ma kurs skoczka spadochronowego. Ratownicza - pierwszej pomocy. Każda ma zajęcia z przedstawicielami służb. Raz w roku jadą na obóz szkoleniowy.

Otrzymują certyfikaty ukończenia klasy, podpisane przez komendanta jednostki patronackiej. W każdej klasie jest 30 miejsc, zazwyczaj chętnych jest więcej. - Jeździmy bardzo daleko z naszą ofertą, by zachęcać młodzież - przyznaje dyrektorka Alicja Wąsowicz. Rekrutują w 52 gminach, od Nowego Targu po Tarnów.

- Nowych pomysłów nie zdradzę, bo konkurencja nas podgląda - śmieje się.

Ekologia i inżynieria
Szkoły szukają też pomysłów, które pomogą uczniom zdać na wymarzone studia lub znaleźć pracę. W Zespole Szkół im. ks. prof. J. Tischnera w Starym Sączu powstał kierunek technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej. Uczniowie poznają np. jak powstają solary i farmy wiatrowe. - Kształcimy w kierunkach, które dają potem zatrudnienie. A w tej chwili stawia się na ekologię, recykling - tłumaczy dyrektor Małgorzata Konstanty.

W LO im. Artura Grottgera w Grybowie są klasy: społeczno-prawna, inżynieryjno-politechniczna, przyrodniczo-medyczna, językowo-turystyczna. Jak mówi dyrektor Kazimierz Solarz, przygotowują do startu na konkretne kierunki. Mają poszerzone przedmioty, np. językowo-turystyczna - angielski, geografię i biologię; medyczna - biologię i chemię; społeczno-prawna - wiedzę o świecie, j. polski, historię i poznaje pracę sądów. A klasa inżynieryjna ma opiekę naukową Politechniki Warszawskiej.

- Gimnazjaliści często nie wiedzą, co chcą w życiu robić. Trochę ich przymuszamy do decyzji, świat wymaga specjalizacji.

To są tylko etykietki
* Stanisław Szudek, dyrektor nowosądeckiej delegatury Kuratorium Oświaty w Krakowie:
Tak naprawdę nie ma profilowania klas. Szkoły mogą tylko poszerzać program niektórych przedmiotów, dawać więcej godzin i zrobić zajęcia dodatkowe. I korzystają z tego, by się wyróżnić. Klasę biologiczno-chemiczną nazywają medyczną. I tylko tyle to znaczy. Te wszystkie profile klas pojawiające się w trakcie rekrutacji to zabiegi marketingowe. Oczywiście w ślad za tym coś idzie, jednak to są tylko etykietki.

Specyficzne są tak zwane klasy mundurowe, w których jest dużo dodatkowych zajęć związanych z rozwijaniem sprawności fizycznej czy obsługą urządzeń, broni. Młody człowiek może mieć wrażenie, że ukończenie tej klasy da mu kwalifikacje w zawodzie. Otóż nic bardziej mylnego. Nie da mu żadnych. Będzie miał formalnie takie samo wykształcenie, jak jego kolega, który zwyczajnie ukończył liceum. Może łatwiej mu będzie w Wyższej Szkole Pożarniczej, ale przy rekrutacji uczelnia nie spyta o zajęcia z chodzenia po drabinie, tylko o wyniki z matury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski