Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mur, widoczne fiasko komunizmu

Joanna Lubecka
Budowa muru berlińskiego
Budowa muru berlińskiego fot. archiwum
Sierpień 1961. Rozpoczyna się budowa muru oddzielającego Berlin Zachodni od terytorium komunistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Dopiero w listopadzie 1989 roku, nie czekając na polityczne rozstrzygnięcia, mieszkańcy miasta rozpoczną jego burzenie .

55 lat temu, w nocy z 12 na 13 sierpnia 1961 r. murarze pod nadzorem Volksarmee (armia NRD) i policji granicznej zaczęli wznosić mur, który miał oddzielić terytorium NRD od Berlina Zachodniego.

„Góra drutu, zasieki, przeszkody z brył betonowych. Fortyfikacja wymierzona przeciw własnemu miastu, przeciw ludności wschodniego Berlina. Tama postawiona na drodze powodzi ucieczek. To mur wstydu” - mówił w 1961 r. Wojciech Trojanowski na falach Radia Wolna Europa. Mimo propagandowych zapewnień reżimu NRD, że mur jest „antyfaszystowskim wałem obronnym”, w rzeczywistości był „najbardziej widoczną demonstracją fiaska komunizmu” - jak określił to J.F. Kennedy.

Spór „sojuszników” o Berlin

Po zakończeniu II wojny światowej Berlin (podobnie jak całe Niemcy) podzielono na cztery sektory okupacyjne, które przekazano pod zarząd wojskowy. Gdy Sowieci stracili nadzieję na zajęcie całych Niemiec, rozpoczęła się walka o Berlin, która w roku 1948 przybrała bardzo dramatyczny przebieg i stała się dosłownie próbą sił między mocarstwami zachodnimi a Związkiem Sowieckim.

W reakcji na wprowadzenie nowej waluty w zachodnich sektorach Berlina, Sowieci zarządzili ich całkowitą blokadę. Odpowiedź aliantów zachodnich, w tym przede wszystkim Amerykanów nie miała precedensu w dotychczasowej i późniejszej historii. Przez 11 miesięcy funkcjonował most powietrzny, który zaopatrywał Berlin Zachodni w niezbędne do życia towary. Lotnisko Tempelhof obsłużyło w sumie 280 tys. lotów. Rozładowano 2,3 mln ton towarów, w tym 1,5 mln ton węgla. Sowieci nie odważyli się strzelać do samolotów, a Berlińczycy do dziś pamiętają ten amerykański wyczyn.

Próbę sił wygrali Amerykanie, Sowieci musieli odblokować Berlin Zachodni. Już we wrześniu 1949 roku ogłoszono powstanie Republiki Federalnej Niemiec, a w kolejnym miesiącu powstanie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Berlin Zachodni nie został włączony do państwa zachodnioniemieckiego, nadal pozostawał enklawą pod zwierzchnictwem mocarstw zachodnich, o statucie zbliżonym do wolnego miasta, choć coraz większe kompetencje przejmowały władze lokalne (burmistrz i senat Berlina).

Wraz ze wzrostem opresyjności systemu wschodnioniemieckiego nasilały się ucieczki z NRD do Berlina Zachodniego. Zjawisko to nazywano potocznie „głosowaniem nogami” i było ono skrajnie niewygodne dla władz NRD, które nie miały pomysłu, jak racjonalnie wytłumaczyć ucieczki z „socjalistycznego raju” do „faszystowskiego piekła”. Tylko pierwszym półroczu 1953 r. uciekło do RFN i Berlina Zachodniego ćwierć miliona ludzi. Zdarzały się dni, w których granicę przekraczało ponad 5 tys. uciekinierów. W czerwcu 1953 r. w Berlinie wybuchło antysowieckie powstanie, zostało krwawo i brutalnie stłumione, a granicę między obiema częściami miasta jeszcze bardziej uszczelniono.

Mur przeciw własnej ludności

15 czerwca 1961 r. na konferencji prasowej dziennikarka „Frankfurer Rundschau”, zadała I sekretarzowi SED (Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec) Walterowi Ulbrichtowi zaskakujące pytanie: czy to prawda, że rząd NRD ma zamiar wznieść granicę państwową przy Bramie Brandenburskiej? Ulbricht odpowiedział na to: „niemieccy budowlańcy są zajęci budowaniem mieszkań […] nikt nie ma zamiaru wznosić muru”.

Dwa miesiące później budowa trwała w najlepsze. Rozpoczęto ją pod osłoną nocy, kontynuowano pod lufami karabinów Volksarmee i policji granicznej. W niektórych miejscach był to po prostu mur z cegieł, w innych metalowy płot, na najdłuższym odcinku był potężną betonową zaporą wysoką na 3,6 metra. W sumie liczył 156 kilometrów, z czasem dobudowano 186 wież strażniczych oraz wyposażono w działa przeciwpancerne, granatniki, miotacze ognia, wozy opancerzone - powstała prawdziwa granica dwóch światów, najbardziej namacalny fragment żelaznej kurtyny.

Na wieść o budowie mieszkańcy NRD w panice uciekali do Berlina Zachodniego, zostawiając mieszkania i nierzadko cały dobytek. Władze NRD nakazały też zamurować wszystkie okna granicznych kamienic, które wychodziły na stronę zachodnią. Równocześnie propaganda enerdowska określała mur jako „antyfaszystowski wał obronny”, który powinien osłaniać NRD przed emigracją, infiltracją, szpiegostwem, sabotażem, przemytem i agresją z Zachodu. W rzeczywistości zabezpieczenia graniczne wymie-rzone były głównie przeciw własnym obywatelom.

Galeria niezwykłych przypadków

Z okresu budowy muru pozostało wiele fotografii. Wszystkie są niezwykłe.

Budowlańcy niemieccy pod lufami własnej armii, żołnierz Volksarmee, który pilnując murarzy, być może zdał sobie właśnie sprawę, że ma ostatnią szansę przedostać się do wolnego świata. Widzimy go na zdjęciu w biegu, w powietrzu, gdy odrzuca karabin, który przeszkadzał w tej niezwykłej ucieczce. Najbardziej znane i przerażające jest zdjęcie pierwszej ofiary muru: młodego murarza Petera Fechtera, który został postrzelony przy próbie ucieczki. Umierał godzinę, wykrwawiając się i prosząc o pomoc.

Na kolejnym zdjęciu żołnierze Volksarmee niosą zabitego chłopaka. Na zdjęciach widać czołgi sowieckie na ulicach Berlina skierowane lufami w stronę Berlina Zachodniego. Seria zdjęć młodych małżeństw z dziećmi, m.in. Harry Deterling został sfotografowany ze swoją żoną Ingrid i czworgiem dzieci w Berlinie Zachodnim w obozie dla uchodźców. Jako maszynista pociągu osobowego przedarł się przez zasieki graniczne między Wschodnim a Zachodnim Berlinem. Razem z nim uciekło 31 osób Po tym zdarzeniu linię kolejową zamknięto a tory rozmontowano. Hartmut Richter, długowłosy 18-latek demonstrujący przeciwko budowie muru. Na kolejnym zdjęciu stoi nad kanałem Teltow oddzielającym Berlin Wschodni od Zachodniego, w tle widać mur oraz wieżę strażniczą, za Hartmutem stoi tablica „tu kończy się Berlin Zachodni”. Zdjęcie zrobiono po udanej ucieczce. Latem 1966 r. przepłynął kanał Teltow, który do 1975 r. pomógł w ucieczce 33 osobom.

Symbol wolności i enklawa biedy

Status Berlina Zachodniego, enklawy otoczonej wrogim terytorium, przesądził o bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Niedługo po wojnie z Berlina Zachodniego ewakuowano 150 wielkich zakładów przemysłowych, należących do takich firm jak AEG, Deutsche Kabelwerke, czy Siemens. W 1949 r. produkcja w Berlinie Zachodnim była pięć razy mniejsza niż przed wojną.

Niemiecki historyk badający dzieje Berlina określił stan ekonomiczny miasta w 1949 r. mianem koszmaru, bankructwa i katastrofy. Wszędzie było widać oznaki przytłaczającej nędzy. Liczba bezrobotnych poszybowała w górę: z 50 tysięcy w roku 1948 wzrosła do 287 tysięcy w grudniu 1949 r.! Bez pracy był co czwarty mieszkaniec Berlina Zachodniego. Z czasem jednak zamknięte miasto staje się modne, młodzi ludzie ściągają tam, żeby poczuć atmosferę „zimnej wojny”.

Berlin inspiruje artystów, którzy wręcz masowo przenoszą się z nudnych miast Republiki Federalnej do tętniącej życiem politycznym i artystycznym enklawy. Berlin staje się miastem młodych, którzy uciekają tu, aby uniknąć służby w Bundeswehrze.

Rolę miasta symbolu, miasta wolności ostatecznie przypieczętowała wizyta prezydenta USA J.F. Kennedy’ego. W słynnym przemówieniu, 26 czerwca 1963 r., powiedział: „Ich bin ein Berliner! Wolność niesie ze sobą wiele trudności, a demokracja nie jest doskonała. My jednak nie musimy stawiać murów, by utrzymać obywateli wewnątrz naszych granic”. Tego przemówienia słuchało 120 tys. Berlińczyków. Po wschodniej stronie władze Berlina wzmocniły straż, a prześwity między kolumnami Bramy Brandenburskiej zasłonięto wielkimi czerwonymi płachtami.

W latach 1967-69 Berlin Zachodni stał się centrum rewolty studenckiej. Protesty przeciwko wojnie w Wietnamie i wizycie w Berlinie szacha Iranu Mohameda Rezy Pahlaviego skończyły się śmiercią jednego ze studentów. Wydarzenia te nie tylko spowodowały potężną falę demonstracji, ale przyspieszyły powstanie lewackiej organizacji terrorystycznej Rote Armee Fraktion.

„Panie Gorbaczow, zburz pan ten mur!”

W latach 80. Berlin Zachodni nadal pozostawał symbolem wolności, uchodził też za raj dla artystów. W żadnym innym mieście Europy nie odbywało się tyle przedstawień, wystaw, festiwali. Po drugiej stronie muru system trzymał się mocno. Rządząca SED nie miała zamiaru oddawać władzy, była najwierniejszym sojusznikiem Sowietów, nie zauważając, jak bardzo zmienia się sytuacja w obozie „demokracji ludowych”.

W 1987 r. Berlin Zachodni odwiedził prezydent USA Ronald Reagan. 12 czerwca pod Bramą Brandenburską wygłosił przemówienie do władz i mieszkańców Berlina, było ono transmitowane przez większość zachodnich stacji telewizyjnych i radiowych, ale zadbano również o dobre nagłośnienie, tak, aby mogli je słyszeć mieszkańcy Berlina Wschodniego. Wtedy padły słynne słowa skierowane do ówczesnego I sekretarza KC KPZR: „Panie Gorbaczow, zburz Pan ten mur!”. Gorbaczow nie posłuchał, ale mieszkańcy obu części Berlina ostatecznie wzięli sprawy w swoje ręce, zaskakując tym wszystkich polityków.

W nocy z 9 na 10 listopada 1989 r. otwarte zostały wszystkie przejścia graniczne między Berlinem Zachodnim i Wschodnim - formalnie mur przestał istnieć. Przez kolejne dni w atmosferze wielkiego święta Berlińczycy burzyli mur… To właśnie te obrazy stały się symbolem upadku żelaznej kurtyny i panowania Sowietów w Europie Środkowej.

Po 27 latach podział między Berlinem Wschodnim i Zachodnim widać jeszcze tylko na niezwykłym zdjęciu, wykonanym z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez Chrisa Hadfielda. Nocą Berlin Zachodni świeci na biało, a Wschodni na żółto. Wymiana żarówek w ulicznych latarniach jest zbyt droga...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski