Murańka jest w formie

W najbliższy weekend w Wiśle zaczyna się Letnia Grand Prix. Pierwszego dnia zostanie rozegrany konkurs drużynowy, dzień później zawody indywidualne.

Do Wisły ma przyjechać wielu zawodników światowej czołówki, nasza reprezentacja oparta będzie na zawodnikach kadry A i B, być może znajdzie się w niej któryś z młodych skoczków z reprezentacji juniorów.

To będą ważne zawody dla Klemensa Murańki z TS Wisła Zakopane, który od początku sezonu letniego prezentuje dobrą formę. W letnich mistrzostwach Polski w Wiśle Murańka zdobył tytuł wicemistrzowski, był także drugi w silnie obsadzonym konkursie o Memoriał Olimpijczyków w Szczyrku.

– Jestem zadowolony ze swojej dotychczasowej dyspozycji, ponieważ moje skoki są równe i w miarę stabilne. Przez ostatnie kilka dni nasza pierwsza reprezentacja składająca się z pięciu skoczków (obok Murańki są w niej Kamil Stoch, Jan Ziobro, Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł – przypis) trenowała w Wiśle. I forma nie uciekła. Ostatnie dobre wyniki dodały mi pewności siebie. Dlatego z dobrym nastawieniem wystartuję w zawodach Letniej Grand Prix – powiedział Klemens Murańka.

Skoczek Wisły Zakopane spokojnie podchodzi do tych zawodów. – Nie napalam się, chcę skakać na luzie. Najważniejsze to skoczyć dobrze, a wtedy na pewno będę zadowolony z wyniku. Ciekawy będzie konkurs drużynowy, liczę, że znajdę się w __naszej ekipie – mówi Klemens Murańka.

Skoczek z Zakopanego po raz pierwszy wystartował w Letniej Grand Prix w 2009 roku, wziął udział tylko w jednym konkursie w Zakopanem, ale nie przeszedł kwalifikacji. – Najlepsze wyniki osiągałem latem 2013 roku, dwa razy byłem drugi w japońskiej Hakubie, na zakończenie sezonu letniego 11. w Klingenthal. Przed rokiem moje starty w LGP były nieudane, w Wiśle byłem dopiero 37. – dodaje Murańka.

Drugiego sierpnia miał się odbyć konkurs LGP w Zakopanem, ale Komitet Organizacyjny odwołał go z uwagi na zły stan techniczny Wielkiej Krokwi.

– Ta wiadomość mnie bardzo zmartwiła. To wielki wstyd! Przecież Wielka Krokiew to nasza narodowa duma, a tu taki klops. Od dawna mówiliśmy, że skocznia jest zaniedbana. Najwyższy czas zabrać się do pracy. Może odwołanie konkursu będzie takim ostatnim dzwonkiem alarmowym. Bo jeśli nie będzie nowych inwestycji na zakopiańskim obiekcie, to możemy w przyszłości stracić zimowy Puchar Świata – mówi Klemens Murańka.