– Cracovia będzie miała kłopot, bo zawodnicy do tej drużyny zostali starannie wyselekcjonowani, a bez trenera Stawowego będą grali gorzej – prognozuje Maciej Murawski, były zawodnik Cracovii, a obecnie ekspert stacji Canal Plus.
Mieliśmy już do czynienia z podobną sytuacją. Konkretnie w 2006 roku, gdy szkoleniowiec odchodził po zaledwie miesięcznym wypełnieniu nowego, 10-letniego kontraktu. I trzeba przyznać, że był to dla Cracovii fatalny czas. Jego następca Albin Mikulski, mając do dyspozycji tych samych piłkarzy co poprzednik, nie poradził sobie i wkrótce odszedł. Kolejny trener – Stefan Białas, też miał kłopoty z tym, by „Pasy” prezentowały dobry styl gry. Ostatecznie zespół, który po rundzie jesiennej aspirował do europejskich pucharów, skończył w połowie tabeli ekstraklasy.
Tym razem po odejściu Stawowego zespół w obecnym kształcie może przestać istnieć. Wielu kluczowym zawodnikom w czerwcu kończą się kontrakty i nic nie wskazuje na to, by miały zostać przedłużone. A dotyczy to tak istotnych piłkarzy jak Dawid Nowak, Saidi Ntibazonkiza, Marcin Budziński, Krzysztof Danielewicz, czy Vladimir Boljević.
Czy odejście Stawowego jest przesądzone?
– Decyzję już podjąłem – mówi twardo szkoleniowiec Cracovii. – Jestem poważnym człowiekiem i nie zamierzam zmieniać zdania.
Kibice wciąż się jednak łudzą, że lubiany przez nich trener zmieni zdanie.
– Słowa, jakie padły pod adresem szkoleniowca z ust prezesa Filipiaka, nigdy nie powinny paść – mówi Murawski. – To nieprofesjonalne. Właściciel ma prawo zmienić szkoleniowca, ale nie powinien o tym mówić w taki sposób.
Przypomnijmy, że Filipiak publicznie zrugał szkoleniowca za brak transferów i chęci stawiania na młodych zawodników.
Co jednak, jeśli szkoleniowca będzie bronił wynik – pierwsza ósemka, której przed sezonem nikt nie zakładał oprócz trenera i samych piłkarzy?
– Różne rzeczy dzieją się w futbolu i w tej sprawie może być podobnie, nie przesądzałbym sprawy – kontynuuje Murawski. – Może panowie Filipiak i Stawowy podadzą sobie ręce i będą nadal współpracować? Byłoby to najlepsze rozwiązanie dla Cracovii.
Stawowy to najlepszy trener „Pasów” ery Filipiaka. Prezes zdążył się już przekonać, co znaczy drużyna budowana naprędce, z łapanki – przez cztery sezony broniła się przed spadkiem, by ostatecznie znaleźć się w gronie pierwszoligowców. A powrót do ekstraklasy był drogą przez mękę, co kibice „Pasów” dobrze pamiętają.
– Jestem przekonany, że po moim odejściu zacznie się w Cracovii ruch transferowy – mówi z przekąsem Stawowy.
Czy powstanie wówczas lepsza drużyna? – Zespół powinien być budowany według określonej strategii – twierdzi Mu-rawski. – Co rundę powinno się dobierać najwyżej dwóch, trzech piłkarzy. Gdyby pozwolono Stawowemu kontynuować dzieło, Cracovia miałaby z tego pociechę na lata.
Piłkarze nie wierzą w realizację czarnego scenariusza.
– Czekamy na zmianę decyzji trenera. Drużyna nie jest z niej zadowolona, bo bardzo dobrze nam się współpracuje i gdyby to stało się faktem, byłby to dla nas ogromny cios – mówi Paweł Jaroszyński.
Podobnego zdania jest Damian Dąbrowski. – Trener często wypowiada się dyplomatycznie, nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków. Pewne rzeczy już się miały w przeszłości stać, a jednak było potem inaczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?