Wprawdzie z obiema tymi drużynami nowotarżanie w tym sezonie mają dodatni bilans (trzy mecze, trzy zwycięstwa), to jednak trudno pokusić się o sformułowanie, że i tym razem Podhalanie są faworytami tych pojedynków.
Przede wszystkim „Szarotki” zmagają się z olbrzymimi problemami kadrowymi. Kontuzje czwórki zawodników (Mateusz Michalski, Dariusz Gruszka, Robert Mrugała, Daniel Kapica), choroby i urazy kilku innych (Sebastian Łabuz, Filip Wielkiewicz, Dawid Olchawski) oraz wyjazd na kadrę Oskara Jaśkiewicza powoduje, że od paru spotkań trener Marek Ziętara zmuszony jest do gry na trzy formacje, co mocno odbija się na formie fizycznej pozostałych graczy. Raczej nierealny jest też w najbliższym czasie transfer kolejnego obcokrajowca, na co bardzo naciska szkoleniowiec.
- Pracujemy nad tym, ale to nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Raz, że budżet mamy ograniczony, dwa musimy być pewni, że ściągając zawodnika, podniesie on wartość zespołu. Nie chcemy ulegać presji czasu. Okienko transferowe zamyka się z __końcem stycznia, więc jeszcze mamy sporo czasu - podkreśla prezes Podhala Agata Michalska.
Zbroją się za to dzisiejsi rywale nowotarżan. Zespół z Sanoka na dniach pozyskał dwóch bardzo ciekawych zawodników z Kanady: obrońcę Stevena Tarasuka oraz napastnika Bryana Camerona. Obaj mają zadebiutować właśnie w meczu przeciwko Podhalu.
- Nie ma co owijać w bawełnę. W piątek czeka nas zdecydowanie najtrudniejsze spotkanie z sanoczanami spośród wszystkich rozegranych w tym sezonie. Na pewno jednak, mimo tych wszystkich problemów, zwycięstwo jest w __naszym zasięgu - uważa gracz Podhala, Krzysztof Zapała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?