Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą pojechać lepiej niż w meczu ze Spartą

Piotr Pietras
Ostatni mecz obu drużyn w Tarnowie, w lipcu 2013, Unia wygrała 53:37
Ostatni mecz obu drużyn w Tarnowie, w lipcu 2013, Unia wygrała 53:37 Fot. SEBASTIAN MACIEJKO
Ekstraliga żużlowa. Jeszcze tylko trzy dni pozostały do meczu „Jaskółek” z beniaminkiem PGE Stalą Rzeszów. Tym razem dwaj odwieczni rywale zmierzą się ze sobą na torze w Tarnowie.

Kibice obu drużyn już zacierają ręce przed niedzielnym spotkaniem (początek godz. 19.30). Derby południowo-wschodniej Polski zawsze dostarczają sporo emocji i tym razem nie powinno być inaczej, oba zespoły mają bowiem o co walczyć w ligowej tabeli.

– Trudno wskazać w tym meczu faworyta. Teoretycznie powinna nim być drużyna „Jaskółek”, jednak derby, a szczególnie te tarnowsko-rzeszowskie, rządzą się swoimi __prawami – podkreśla mechanik Unii Tarnów Ryszard Brożek, który w przeszłości pracował także po drugiej stronie barykady, w Stali Rzeszów.

Brożek jest bardzo doświadczonym mechanikiem, potrafiącym wzorowo przygotować motocykle nawet młodym, mniej objeżdżonym zawodnikom. Najlepszym przykładem jest junior „Jaskółek” Ernest Koza, który na motocyklach przygotowanych przez Brożka pojechał mecz życia z KS Toruń, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Unii w tym meczu.

– W lipcu Ernest nie jechał najlepiej, na szczęście nie odbiło się to na wynikach drużyny. Ostatnio zainwestował jednak w sprzęt, kupił dwa tłumiki „Kinga”, do których odpowiednio poustawialiśmy silniki i już w meczu ze Spartą Wrocław było widać efekty _– przyznaje mechanik Unii. – _Niedzielny mecz ze Stalą będzie jednak dla naszej drużyny o wiele trudniejszy niż ten ze Spartą. Chcąc myśleć o zwycięstwie i zdobyciu bonusa (Unia musi wygrać mecz różnicą co najmniej pięciu punktów biegowych – przyp.) _zawodnicy „Jaskółek” muszą pojechać o wiele lepiej niż w ostatnim, wygranym meczu z drużyną z Wrocławia _– uważa Brożek.

Tarnowianie doskonale wiedzą, jaka jest stawka meczu. Zwycięstwo za trzy punkty zapewni im bowiem awans do czołowej czwórki, która w części finałowej walczyć będzie o medale.

– Rzeszowianie na pewno łatwo się nie poddadzą, gdyż sami też mają się o co bić. W pełni zadowoleni będą nawet z remisu, gdyż wtedy w ostatnim meczu części zasadniczej wystarczy im minimalne zwycięstwo na własnym torze ze Stalą Gorzów, by zachować miejsce w __ekstralidze bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych _– wyjaśnia Brożek, dodając: – Unia ze strony Stali najbardziej powinna obawiać się Amerykanina Grega Hancocka oraz Duńczyków Petera Kildemanda i Kenni Larsena. Nieobliczalny może być także Dawid Lampart, który w sezonie 2012 wspólnie z Hancockiem reprezentował barwy „Jaskółek”, trochę więc poznał tarnowski tor. Stal ma także bardzo mocną parę juniorów – Artur Czaję i Krystiana Rempałę. Ostatnio spore postępy poczynił drugi z nich. Duża w tym zasługa jego ojca, Jacka Rempały, który sporo czasu poświęca Krystianowi nie tylko w parkingu, ale także przygotowuje mu silniki do jazdy ___– podkreśla Brożek.

Mecz dla zawodników będzie także nie lada wyzwaniem ze względu na wysokie temperatury powietrza, jakie od kilku dni panują w Małopolsce.

– Całe szczęście, że mecz rozpocznie się o godzinie 19.30, gdy upał jest już nieco mniejszy. Po każdym wyścigu i tak silniki będą wymagały intensywnego chłodzenia przypomina mechanik z Tarnowa.__

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski