Muszyna zna sposób na bardzo silny Atom

A przed jego zespołem nie byle jakie wyzwanie, bo jutro o godz. 17 we własnej hali "Mineralne" zmierzą się z Atomem Treflem Sopot. Stawką dwumeczu z mistrzem kraju będzie awans do finałowego turnieju Pucharu Polski, który rozegrany zostanie w drugi weekend marca w Ostrowcu Świętokrzyskim.

W Muszynie dobrze zdają sobie sprawę, że faworyt to ekipa z Sopotu. Na koniec sezonu zasadniczego Orlen Ligi obie drużyny dzieliła przepaść. W 18 kolejkach Polski Cukier zdobył 26 punktów, a Atom aż 42. - Faworyt? Tak, na pewno nasz przeciwnik - przyznaje Serwiński. - Nie zamierzamy jednak wyjść ze spuszczonymi głowami. Naszym celem jest awans do turnieju finałowego i tego będziemy się trzymać - dopowiada.

O optymizm kibicom muszy-nianek może być łatwo z dwóch powodów. Pierwszy: w niedawnych ligowym starciu ich zespół wygrał w Sopocie 3:1. Drugi: Małopolanki kilka dni temu bez straty seta na swoją korzyść rozstrzygnęły pucharową rywalizację w Legionowie, co sygnalizuje zwyżkę formy.

- OK, mecz w Sopocie to już historia, ale we wtorek z Legiono-vią zagraliśmy bardzo dobrze. Nieskromnie powiem, że wiele drużyn w ten wieczór miałoby z nami problemy - uważa szkoleniowiec.

Jak do tej pory zespół znad Popradu, który w swojej historii był już cztery razy mistrzem Polski, z pucharu kraju cieszył się tylko raz. - Hmm, kolejne takie trofeum na pewno fajnie wyglądałoby w naszej klubowej gablocie - uśmiecha się Serwiński, który wczoraj spotkał się z zespołem po dwóch dniach odpoczynku. - Musimy odzyskać świeżość. To nie jest jednak takie łatwe i szybkie jak niektórym się wydaje. Z tego względu powinniśmy być bardzo zdeterminowani. To będzie czynnik decydujący w dwóch najbliższych meczach z Atomem.
Rewanż w środę nad Bałtykiem.