Decyzja zapadła pomimo dużego społecznego sprzeciwu. - Pozostaje użyć tytułu dzieła pozytywistycznego i prosić o miłosierdzie gminy, czyli o miłosierdzie państwa.
Żeby państwo się zastanowili, co najlepszego robią. Mam tutaj 400 podpisów, ludzi młodych, starych, o różnych poglądach politycznych, różnych zawodów, którzy są zdziwieni, przerażeni, niektórzy wręcz oburzeni. Boją się o zbiory, dorobek ich ojców i dziadów. Muzeum Regionalne powstało w 1929 roku, ale fantastycznie rozwijało się właśnie od początku XXI wieku za przyczyną dyrektor Bożeny Kobiałki. Tam znalazło swoją przystań środowisko twórcze - mówiła dr Antonina Sebesta, myśleniczanka i nauczyciel akademicki, która wraz z grupą kilkunastu osób przyszła na sesję.
Przenieście, a nie likwidujcie
Jerzy Fedirko z tej samej grupy mówił: - Chcę prosić o zmianę słowa „likwidacja” na „przeniesienie” - apelował dodając: - Jestem „za” i gorąco popieram budowę nowego obiektu, bo nie można inwestować coraz większych pieniędzy w czyjąś własność prywatną, zwłaszcza że budynek wymaga dokapitalizowania. Jednocześnie skrytykował proponowany wygląd muzeum i zasugerował powołanie rady programowej nowej instytucji.
Bożena Kobiałka, dyrektor Muzeum Regionalnego powtórzyła i podkreśliła to, o czym mówiła na posiedzeniu komisji kultury: - Likwidacja instytucji kultury może nastąpić tylko w wyjątkowych i nadzwyczajnych sytuacjach, które uniemożliwiają jej działanie. Tak mówi ustawa o działalności kulturalnej. Dlaczego Muzeum Regionalne nie może kontynuować pracy w nowoczesnym budynku? Co jest powodem, że musi być zamknięte jedno, aby powstało drugie? Nowe muzeum - Muzeum Niepodległości nie ma w tej chwili ani programu, ani scenariusza, ani nawet eksponatów.
Na dwa muzea Myślenic nie stać
Burmistrz Maciej Ostrowski, broniąc idei Muzeum Niepodległości, które ma zostać powołane od 1 sierpnia 2017 r, mówił, że w pojęciu niepodległości mieści się regionalizm i dorobek przeszłości. - Muzeum Regionalne będzie elementem składowym Muzeum Niepodległości - zapewniał. - Na dwa muzea nas nie stać.
To nowe ma powstać 1 sierpnia 2017 roku i działać na początku w „Domu Greckim”, a 11 listopada 2018 roku, czyli w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, ma zostać otwarta jego nowa siedziba. Jej szacunkowy koszt to ok. 5 mln zł.
Myślenicki samorząd porównuje tę sytuację do tej z Miejską Biblioteką Publiczną, na potrzeby której kilka lat temu wybudowano nową siedzibę. Tyle, że to porównanie nietrafione, bo MBP przeniesiono do nowej siedziby, nie likwidując jej i nie powołując w jej miejsce nowego tworu. A rewitalizacja okolicy, która ma nastąpić za sprawą pojawienia się nowego budynku i tak się dokona, bez względu na to jaką nazwę będzie nosiło muzeum.
To, że zbiory Muzeum Regionalnego trafią do tego nowego obiektu nie jest aktem łaski ze strony gminy, a raczej jej obowiązkiem. Taki był zamysł budowy nowej siedziby - zapewnienie lepszych warunków dla ich przechowywania i eksponowania. Potem, a dokładnie latem br. pojawiła się informacja, że w nowym obiekcie, jaki powstanie, owszem będzie muzeum, ale nie Regionalne a Niepodległości.
Zauważył to dr Piotr Sadowski, członek Myślenickiego Towarzystwa Historycznego. Jak mówił do radnych, wieść o zamiarze budowy nowego muzeum go ucieszyła, ale już wiadomość o likwidacji Muzeum Regionalnego zasmuciła. - Wiemy nie od dziś o kłopotach lokalowych muzeum. Wydaje mi się jednak, że likwidacja muzeum w celu powołania nowego nie jest optymalnym rozwiązaniem. Zasugerował inne: przeniesienie lub zmianę statutu.
W dyskusji radnych pojawiła się sugestia, aby kwestię likwidacji jeszcze raz przemyśleć. - Sadzę, że do tej dyskusji możemy spokojnie wrócić w styczniu - proponował radny Robert Pitala z PiS. On i jego klubowy kolega Mateusz Suder mówili również, że wart przemyślenia jest pomysł przeniesienia Muzeum Regionalnego (do budynku, który ma powstać), zamiast likwidowania go.
Tylko krowa nie zmienia zdania
Radny z klubu Macieja Ostrowskiego Bogusław Podmokły odparł jednak, że od kilku miesięcy radni podejmowali już decyzje w tej sprawie, a dwa tygodnie temu jednogłośnie poparli uchwałę o zamiarze powołania Muzeum Niepodległości, które miałoby przejąć zbiory Muzeum Regionalnego.
Burmistrz wytknął radnym PiS „brak pamięci”, na co Mateusz Suder odpowiedział, że tylko krowa nie zmienia zdania. Ostatecznie on i trzech radnych PiS wstrzymało się od głosu w głosowaniu nad zamiarem likwidacji Muzeum Regionalnego. Dwóch radnych PiS oraz cały klub radnych Macieja Ostrowskiego zagło-sowało „za”.
Warto dodać, że na 21 głosujących, tych którzy bywają czasem (bo na pewno nie regularnie) w Muzeum Regionalnym można by policzyć na palcach jednej ręki.
To ignorancja i arogancja radnych
Głos na sesji zabrać chciała także Katarzyna Wincenciak, mieszkanka gminy Myślenice pracująca w muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie, jednak spotkała się z odmową. Odmówiono jej, bo spóźniła się i nie zgłosiła zamiaru zabrania głosu wcześniej.
- Byłam zaskoczona poziomem ignorancji i arogancji radnych. Nigdzie na świecie nie likwiduje się muzeów po to, żeby powołać nowe. Dziwi mnie też to, że nie zyskał zrozumienia argument, by wstrzymać się z decyzją, dać sobie jeszcze czas na zastanowienie się, dyskusje - mówiła nam później. Jej zdaniem, likwidując Muzeum Regionalne zmniejsza się szanse na uzyskanie dofinansowania na budowę nowego obiektu. - Pisząc wniosek o jakiekolwiek środki, trzeba wykazać doświadczenie w działalności. Gdyby muzeum przenoszono, a nie likwidowano, można by wykazać jego dotychczasowe osiągnięcia. Byłby to wniosek o wiele bardziej uzasadniony - dowodziła Katarzyna Wincenciak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?