- Piosenki to moja niezależna, osobista wypowiedź. Mogę nie mieć wpływu na szersze zjawiska, ale wpływ ten mam na to, co wychodzi ode mnie. A „Spadochron” to właśnie moja własna przestrzeń, w którą chciałam wciągnąć słuchaczy i dzielić się nią, nie mając żadnej pewności, czy z kolei oni znajdą potrzebę i chęć odnalezienia się w niej - wyjaśnia piosenkarka.
Zanim Mela Koteluk zdecydowała się rozpocząć solową karierę, przez kilka lat występowała u boku gwiazd popu i rocka, śpiewać w chórkach - choćby podczas koncertów zespołu Scorpions. To była dobra szkoła wokalna - bo kiedy zaprezentowała światu swoje własne piosenki, ze wszystkich stron posypały się pochwały. Choć wszyscy dziennikarze piszący o muzyce ze „Spadochronu” nie potrafili się zdecydować - czy to wyrafinowany po czy alternatywny rock.
- My nie podchodziliśmy do pracy nad tym materiałem w ten sposób. Krytykom oczywiście pomocne jest osadzenie płyty debiutanta w jakimś konkretnym gatunku. My jednak nie mówiliśmy: „Nagramy teraz płytę pop” czy „Nagramy teraz płytę alternatywną”. Trafiłam kiedyś na wywiad z Fiszem i zgadzam się z nim co do tego, że nie warto dzielić muzyki na kategorie, tylko lepiej postrzegać ją poprzez emocje - tłumaczy wokalistka.
Jej talent potwierdził drugi album - „Migracje”. Tym razem nie było już wątpliwości: Mela postawiła na mocne brzmienia gitarowe o rockowej proweniencji, choć nie obawiała się ich podrasować w kilku miejscach na elektroniczną modłę. Nic więc dziwnego, że album pokrył się platyną. Teraz piosenkarka wieńczy trasą „Zmienne tętno” promocję tej płyty sprzed dwóch lat.
- Ten tytuł wyznacza nowy kierunek moich artystycznych poszukiwań. Jest w nim pewna przewrotność. Niemiarowy rytm serca motywuje do szukania antidotum na burzliwą rzeczywistość - deklaruje piosenkarka.
Rozmawiał Paweł Gzyl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?