Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka, która buja

Paweł Gzyl
Koncerty grupy Afromental to solidna dawka pozytywnej energii – i przyciągają głównie dziewczyny
Koncerty grupy Afromental to solidna dawka pozytywnej energii – i przyciągają głównie dziewczyny Fot. KRZYSZTOF SZYMCZAK
Sobota, 11 kwietnia, godz. 20, Studio. Od energetycznego hip-hopu po dynamiczny metal – czyli Afromental.

Zanim Tomson i Baron pojawili się w roli wokalnych trenerów w telewizyjnym programie „The Voice Of Poland”, muzyka ich zespołu Afromental nie była aż tak popularna, jak teraz. Pochodzący z Olsztyna muzycy zadebiutowali jedenaście lat temu – a ich pierwszym przebojem była zabawna wersja dawnego hitu grupy Vox – „Bananowy Song”.

_– Kiedy spotkaliśmy się z Łozem w Olsztynie, każdy z nas miał w słuchawkach hip--hop. Od zawsze znamy tych wszystkich „czarnuchów”, ich płyty i teksty, prawie na pamięć. I to wychodzi w muzyce Afromental. Jak coś nie buja, nie ma w niej prawa zaistnieć _– wspomina Tomson.

Pierwsze sukcesy grupa zaczęła odnosić po wydaniu debiutanckiego albumu „The Breakthru” z 2007 roku. Oznaczało to występ na prestiżowym festiwalu TopTrendy w Sopocie oraz udział w krajowych eliminacjach do Eurowizji. Wtedy za lidera formacji uznawany był Łozo – do tego stopnia, że to właśnie on został zaproszony do udziału w „Tańcu z gwiazdami”, w którym tańczył w parze z Blanką Winiarską i ostatecznie zajął szóste miejsce. Nie wywołało to jednak konfliktów w zespole, ponieważ jego najmocniejszym punktem były harmonie wokalne dwóch męskich głosów – Łoza i Tomsona.

_– Wszyscy kochamy Michaela Jacksona! Przyszliśmy na świat w latach 1980 – 1984, wychowywaliśmy się więc na jego piosenkach. Był wtedy w mainstreamie bezkonkurencyjny. Dziś pop jest jakiś miałki, lepki, a tamte utwory po prostu nosiły! Oczywiście jego muzyka jest kontynuacją tego, co wcześniej robił James Brown czy Stevie Wonder. I my sięgamy do tej tradycji _– podkreśla Tomson.

Najnowszy album Afromental przyniósł jednak zaskakującą woltę w działaniu zespołu. „Mental House” łączy bowiem „czarne” wokale z rockowymi riffami ciężkich gitar. Brzmi to jak nu-metal – i przypomina dawne dokonania amerykańskich formacji Limp Bizkit i Linkin Park. Choć estetyka ta ma już najlepsze czasy za sobą – Afromental potrafi z niej wycisnąć dużo energii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski