Muzyka ojców

   W piątek wieczorem zespół koncertował w słynnej "Gościnnej Chacie" w Wysowej. Tym razem zagrał dla radnych powiatowych oraz zarządu PR Kraków. To właśnie dziennikarze tej rozgłośni zaczęli odkrywać piękno ziemi gorlickiej i mówić o nim na antenie.
   - To nie wy nam, leczy my wam powinniśmy być wdzięczni - _przekonywał muzyków z zespołu Serencza prezes zarządu PR Kraków Janusz Andrzejowski. - To dzięki wam udało nam się bowiem odkryć piękno tej ziemi i pokochać ją. Gdy wiele miesięcy temu po raz pierwszy wysyłałem do Wysowej dziennikarzy, kręcili nosami i mówili, że pcham ich na koniec świata. Dziś chętnie tutaj przyjeżdżają, bynajmniej nie z zawodowego obowiązku.
   Serenczy dziękował też starosta Powiatu Gorlickiego Witold Kochan. Powiat dał 3300 zł na wydanie płyty zespołu, który od 1997 r. jest jednym z promotorów piękna tej ziemi.
   - Będziemy was wspierać -_ zapewnił muzyków Witold Kochan. - Doceniamy to, że z taką determinacją i siłą pielęgnujecie kulturę duchową regionu.
   Przypomnijmy, że łemkowski zespół Serencza (Szczęście) w roku 1997 założyli Romek Korbicz, Petr Kwoka i Mirek Trochanowski. Zainspirowała ich muzyka ojców oraz powszechny trend autorskiego interpretowania folkloru. Dziś szefem artystycznym grupy jest Mirek Bogoń. Dba on o spójne połączenie tematów ludowych z wpływami muzyki tradycyjnej z wielu rejonów świata (muzyki latynoskiej, irlandzkiej i słowiańskiej). Ostatnio artyści coraz odważniej wplatają w swoje kompozycje elementy reggae, jazzu i muzyki klasycznej. Ich aranżacje rzucają nowe światło na muzykę Beskidu Niskiego i pozwalają dotrzeć do młodego słuchacza.
   Dodajmy, że "Gościnna Chata" w Wysowej, która dba o kulinarne zaplecze wielu powiatowych spotkań, po raz drugi zdobyła nagrodę w konkursie "Sposób na sukces", organizowanym przez Krajowe Centrum Doradztwa, Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. W czwartek gospodarze Irena i Roman Suliczowie odbiorą w Belwederze nagrodę przyznaną im przez prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. (SZEL)

Gościnna Chata ma dopiero dwa lata, a już stała się legendą nie tylko w Wysowej, ale i daleko poza granicami regionu. Państwo Suliczowie kupili łemkowski dom z 1912 r. i wyremontowali go, uwzględniając tradycyjne elementy łemkowskiego budownictwa. Prace poprzedziły wizyty w skansenie i wertowanie fachowej literatury. Dziś restauracja oferuje tradycyjne dania, m. in. hałuszki (kluski z surowych ziemniaków), kiesełycie z komperami (żur łemkowski z ziemniakami) oraz homiłki (serowe kluski z miętą). Gospodarze w piecu wypiekają chleb, wędzą też własne wędliny.