Tarja „The Shadow Self/The Brightest Void”
Mystic, 2016
Fińska wokalistka napisała tyle nowych piosenek z myślą o swej nowej płycie, że w sumie powstało ich tyle, iż wypełniły aż dwa krążki. I trzeba przyznać, że tym razem wena nie opuściła Tarji. W jej nowych nagraniach udało się zbalansować to, co najlepsze w twórczości zmysłowej gwiazdy: ekspresyjne partie wokalne niosące epickie melodie z sugestywną produkcją, opartą o mocne partie gitar i bębnów. Nie zabrakło tu także znanych gości - choćby Chada Smithsa z Red Hotów.
Michael Kiwanuka „Love & Hate”
Universal, 2016
Koleżanka zza biurka już ustawiła sobie nową piosenkę brytyjskiego piosenkarza jako dzwonek na komórce. Nic w tym dziwnego - „One More Night” to rzeczywiście świetny utwór. Więcej tego rodzaju „perełek” można znaleźć na drugim albumie Michaela Kiwanuki. To na pewno zasługa utalentowanego wokalisty, który ma głos niczym Otis Redding, ale też produkującego całość Dangera Mouse’a. Dzięki niemu muzyka z „Love & Hate” brzmi oldskulowo, ale i przebojowo.
Snoop Dogg „Coolaid”
Mystic, 2016
Już okładka nowej płyty kalifornijskiego rapera wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z jego najbardziej rozrywkowym wcieleniem. I rzeczywiście - po przygodzie z muzyką reggae, Snoop Dogg wraca do tego, co potrafi najlepiej. „Coolaid” opiera się bowiem na zrelaksowanych rymach czarnoskórego wokalisty, uzupełnionych leniwie płynącą muzyką o funkowym pulsie. To udany powrót - choć oczywiście „Coolaid” nie jest takim objawieniem jak wczesne płyty rapera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?