18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

My jeszcze nie mamy prawa bardzo narzekać, inni - zęby w ścianę

Redakcja
Fot. Marek Rosner
Fot. Marek Rosner
ROZMOWA. JAN BOBA, pianista, lider Boba Jazz Band przed niedzielnym koncertem w Radiu Kraków.

Fot. Marek Rosner

- Który to raz występujecie w ramach Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy pod Baranami...

- Nie liczę. Mam wrażenie, że byliśmy od początku.

- Powiedz, jak się Wam wiedzie?

- Jeszcze jako tako, choć nie ma porównania z tym, co było parę lat temu, kiedy odbywały się rozmaite firmowe przyjęcia, eventy, były zaproszenia z zagranicy...

- Czyli kryzys.

- Niesamowity, ale my jeszcze grania jakie takie mamy. Nadal też, choć rzadziej, pojawiamy się w Gościńcu Pod Zamkiem przy ulicy Stradomskiej.

- Kolejne pokolenia mniej słuchają jazzu.

- Tak. A i ludzie rzadziej chodzą do lokali. Ale powtórzę, my jeszcze nie mamy prawa bardzo narzekać.

- Ponad 20 lat pracujecie na swoją renomę.

- I wciąż staramy się grać na najwyższym poziomie.

- Masz rękę do długowiecznych zespołów. W 1962 roku tworzyłeś Jazz Band Ball Orchestra, który istnieje do dziś. Twój nowy zespół gra już 23 lata. Zakładałeś, że to tyle potrwa?

- Tego się nie da założyć. To są zbiegi okoliczności. Także kwestia szczęścia. Choćby do ludzi. Jeden muzyk się zmienił w ciągu tych 23 lat - puzonista.

- Co zagracie w**niedzielę o 18 na**dziedzińcu Radia Kraków?

- Na pewno największe standardy jazzu tradycyjnego, które zawsze porywają słuchaczy, ale też przygotuję trochę utworów mniej znanych, ambitniejszych. Jednak bez względu na to, co gramy, ta muzyka nie dzieli, a łączy. Obserwujemy, jak świetnie odbierają ją rozmaite pokolenia, bo ów stary jazz ma w sobie melodię, rytm, lekkość i świetnie nadaje się do tańca.

- I**też odkilku lat występują zWami tancerze z**zespołu Swing&Sway Dance Group, specjalizujący się w technikach swingowych...

- Przypominają, jak miło tańczy się w parach, a nie jakieś solowe łamańce.

- Zaśpiewa pewnie z**Wami Katarzyna Radwańska?**

- Naturalnie. Kasia wiele wnosi do tej muzyki, to naprawdę dobra wokalistka.

- W 2000 roku mówiłeś mi, że Twój 10-letni syn Wojtek gra na fortepianie. I co, poszedł w ślady ojca?

- Nie. Jest na politechnice. Zawód muzyka skończył się w Polsce. Ludzie zęby w ścianę wbijają, bo nie ma grania albo jest za 50 złotych. Mój kolega Andrzej Czechowski...

- ...znakomity puzonista, niegdyś Twój kolega z JBBO.

- I Andrzej swoim studentom w Akademii Muzycznej mówi wprost, na co wy liczycie, w tym zawodzie perspektyw nie ma żadnych. Też obserwuję młodych, zdolnych muzyków, którzy nie mają co ze sobą zrobić.

- I oto przy okazji tak radosnej muzyki doszliśmy do tak smutnych wniosków...

- Niemniej w niedzielę będzie miło. Zapraszam na godzinę 18. Wstęp wolny.

Rozmawiał WACŁAW KRUPIŃSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski