Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"My, Polacy jesteśmy mistrzami w organizowaniu się w sytuacjach ekstremalnych". Kraków pomaga Ukraińcom przetrwać wojnę [ZDJĘCIA]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Na zdjęciach naszych fotoreporterów widać trudną sytuację na granicy w Medyce, a także w Przemyślu. Kraków włączył się do pomocy i dziś przy Reymonta zbierano dary.
Na zdjęciach naszych fotoreporterów widać trudną sytuację na granicy w Medyce, a także w Przemyślu. Kraków włączył się do pomocy i dziś przy Reymonta zbierano dary. Anna Kaczmarz/Wojciech Matusik/Arkadiusz Bar
Kraków stanął na wysokości zadania. Mieszkańcy miasta tłumnie wsparli zbiórkę dla Lwowa, przynosząc mnóstwo produktów spożywczych, środków czystości i odzież. Inni szykują mieszkania na przyjazd Ukraińców, którzy uciekają przed rosyjską agresją. Jakub Kozioł wykupił wszystkie karimaty w Decathlonie i razem z 9-letnim synem przywiózł je na miejsce zbiórki pod stadionem Wisły. - Wieczorem z grupą znajomych jedziemy na przejście graniczne w Medyce, żeby chociaż gorącą kawą i bułką pomóc Ukraińcom – mówi ze łzami w oczach.
od 16 lat

Zaraz po rozpoczęciu zbiórki dla Lwowa przed stadionem Wisły pojawiły się auta z bagażnikami wypełnionymi najbardziej potrzebnym produktami.

- Pomaganie potrzebującym pozwala mi pokonać poczucie totalnej bezradności. Jestem półbrytyjczykiem. Od wczoraj namawiam wszystkich moich polskich i brytyjskich znajomych do wspierania Ukraińców. Przywiozłem żywność i kurtki zimowe. Moja mama zmarła dwa miesiące temu. Wybuch wojny zmobilizował mnie to tego, żeby przeznaczyć jej rzeczy na coś dobrego – mówi Jan Daniels, który zamierza jeszcze kilkukrotnie przyjechać z darami pod stadion.

Zirytowani postawą przywódców politycznych

Marta i Piotr Kwapin Przywieźli środki higieniczne i łatwe do przygotowania kaszki dla dzieci. Po inwazji Rosji na Ukrainę najbardziej zirytowała nas miałka postawa przywódców politycznych. Wiadomo, że i tak najbardziej cierpią niewinni ludzie, więc w ramach poczucia solidarności nie wyobrażamy sobie im nie pomóc – mówi Piotr Kwapin.

Do punktu zbiórki wiele osób przychodzi też na piechotę, niosąc ze sobą plecaki, torby i worki wypełnione produktami, które pozwolą przetrwać ofiarom rosyjskiej agresji.

Zbiórka rozpoczęła się w piątek 25 lutego. Magazyn znajdujący się na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana będzie przyjmować dary codziennie, od godz. 12 do godz. 20. Wejście od strony parkingu przy ul. Reymonta. Wśród najbardziej potrzebnych rzeczy są: koce śpiwory, ubrania, bielizna, jednorazowe naczynia, świece, baterie, woda, jedzenie, które można szybko przygotować, żywność w puszkach, makarony, suszone owoce.

Kraków już przyjmuje uchodźców

Krakowianie przygotowują się również na przyjęcie Ukraińców do swoich domów i mieszkań. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do Krakowa przyjechało już ok. 60 osób, które mieszkają w jednym z krakowskich hoteli. Krakowscy urzędnicy nie chcą jednak informować o adresie ich pobytu, ze względów bezpieczeństwa.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita poinformował o tym, że zgłasza się dużo firm, jak również osób prywatnych oferujących miejsca w swoich nieruchomościach, hotelach itp., z których mogliby skorzystać Ukraińcy szukający w naszym województwie schronienia. Wszystkie takie zgłoszenia prosimy kierować na adres [email protected].

W zgłoszeniach prosimy podawać:

  • - dokładną lokalizację,
  • - liczbę miejsc w danym obiekcie wraz z liczbą osób, które mogą zostać przyjęte w tym miejscu,
  • - koszty,
  • - termin, od którego wskazana liczba miejsc będzie dostępna,
  • - czas, na jaki możliwe jest wykorzystanie danego obiektu na wskazane cele,
  • - informację o możliwości wyżywienia w danym obiekcie z uwzględnieniem ciepłych posiłków,
  • - osobę koordynującą z ramienia danego podmiotu i jej dane kontaktowe.

- Przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego będą się kontaktować z osobami zgłaszającymi akces do użyczenia swoich miejsc noclegowych. Liczba zgłoszeń z Małopolski to niemal pospolite ruszenie i bardzo konkretny wyraz solidarności z Ukrainą. Baza miejsc została już przygotowana m.in. w oparciu o miejsca wskazane przez marszałka województwa oraz akademiki, będzie uruchamiana zgodnie z potrzebami. Zgłoszenia będziemy wykorzystywać do jej dalszego rozszerzania - mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

"W tak trudnej sytuacji wstępują we mnie niespożyte pokłady energii"

Olga Lany jest w trakcie przygotowywania trzech mieszkań dla rodzin, którym być może w ten weekend uda dotrzeć się do Krakowa.

- W jednym z mieszkań, które udostępniam, przez kilka ostatnich lat mieszkała moja babcia, którą opiekowały się Ukrainki. To właśnie ich rodziny będą teraz tu mieszkały. Zaopatrzyliśmy już lodówkę w żywność, mamy czyste ręczniki i zabawki dla dzieci. W jednym, największym lokalu zamieszkają cztery siostry z piątką dzieci. Ich mężowie zostali, by walczyć za swój kraj – mówi Olga.

Mieszkanka Krakowa przyznaje, że ma taką osobowość, że jak widzi kogoś w potrzebie, to musi działać.

- Przy każdej trudnej sytuacji wstępują we mnie niespożyte pokłady energii. Czuję, że to ma sens i trzeba takie rzeczy robić. Myślę, że my Polacy jesteśmy mistrzami w organizowaniu się w sytuacjach ekstremalnych. Wszyscy ze sobą współpracują, bez względu na poglądy – dodaje Olga Lany.

"Piekło to mało powiedzenie"

W pomoc Ukraińcom zaangażował się też Mateusz Jaśko, znany z prowadzenia profilu na Facebooku "Co jest nie tak z Krakowem".

- Jestem w Przemyślu, skąd odbieramy uchodźców, to jest naprawdę dramat. Setki ludzi, a w Medyce tysiące, które uciekają przed rosyjskim terrorem. Oczy same napływają łzami, a głos się łamie. Jedna walizka, pies czy kot to cały dobytek ukraińskich rodzin, które szukają u nas schronienia. Na granicy w jedną stronę idą uciekające kobiety, a z drugiej młodzi mężczyźni, śpiewając patriotyczne piosenki, którzy idą bronić swojej ojczyzny. Wszechobecny płacz i smutek. Piekło to mało powiedzenie. Kontaktowaliśmy się z kobietą, która szła w stronę granicy z trójką rannych dzieci. Nie wiemy, czy tam dotarła, kontakt niestety urwał się - relacjonuje Mateusz Jaśko.

W piątek wieczorem aktywista wyjeżdża w rejon przejścia granicznego w Medyce.

- Jedna duża firma krakowska dała nam flotę swoich aut. Inne osoby wpłaciły pieniądze na paliwo. Jedziemy, żeby przywieźć tych najbardziej potrzebujących do tymczasowego schronienia. Jeśli ktoś posiada mieszkanie, pokój lub nawet wolne łóżko, zgłaszajcie to na profilu facebookowym "Co jest nie tak z Krakowem" – dodaje Jaśko.

Szpitale tworzą także miejsca dla poszkodowanych

Oprócz dachu nad głową potrzebować będą też nierzadko opieki zdrowotnej, na której udzielanie szykują się szpitale w regionie. Lecznice tworzą także miejsca dla poszkodowanych w działaniach wojennych - zarówno żołnierzy, jak i cywilów.

Na prośbę Ministerstwa Zdrowia służby wojewody w Małopolsce, podobnie jak we wszystkich województwach w kraju, sprawdzają, ile miejsc dla ofiar wojny na Ukrainie są w stanie przygotować funkcjonujące na ich terenie szpitale.

- Od wczoraj wydzieliliśmy 10 rezerwowych łóżek w Klinice Intensywnej Terapii oraz 20 łóżek chirurgicznych w Klinice Chirurgii Ogólnej i Klinice Ortopedii dla potencjalnych rannych, gdyby tacy do nas trafili – mówi nam płk Mateusz Sidor, rzecznik prasowy 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie.

I dodaje, że czas wojny zbiegł się z czasem, w którym ograniczają łóżka covidowe na rzecz pozostałych pacjentów.

- Z tyłu głowy mamy zatem to, że gdyby była potrzeba przyjęcia większej liczby osób z Ukrainy, to będziemy mogli wykorzystać te łóżka internistyczne. Od przyszłego tygodnia odmrażamy Klinikę Kardiologii, która do tej pory zajmowała się tylko leczeniem pacjentów z COVID-19. Dla zakażonych zostanie tam wydzielonych tylko kilka łóżek, pozostałe wrócą do normalnego funkcjonowania. To z pewnością ułatwi nam pracę – wyjaśnia płk Sidor.

Po 30 miejsc dla rannych jest w stanie także uruchomić szpital w Oświęcimiu, Chrzanowie oraz szpital im. Żeromskiego w Krakowie.

- Nie dostaliśmy na ten moment żadnych oficjalnych pism od wojewody, widząc jednak co dzieje się za naszą wschodnią granicą, poprosiłem kadrę w naszym szpitalu o przygotowanie się na taką ewentualność - wyjaśnia nam z kolei dr Jerzy Friediger, dyrektor szpitala Żeromskiego.

O ewentualny plan zabezpieczenia medycznego zapytaliśmy też szpital MSWiA w Krakowie.

- Z racji tego, że jesteśmy szpitalem, który nadal jest jednym z wiodących w Krakowie jeśli chodzi o leczenie zakażonych koronawirusem pacjentów, u nas nie będą wydzielane łóżka dla potencjalnych rannych. Gdy zaistnieje taka potrzeba, będziemy jednak przejmować pacjentów z koronawirusem ze szpitali, które będą tworzyć miejsca dla takich osób miejsca – mówi nam z kolei dr Krzysztof Czarnobilski ze szpitala MSWiA w Krakowie.

Szpitale w pełnej gotowości

Pytania o zapewnienie opieki medycznej dla uchodźców, jak i rannych z Ukrainy otrzymała także dyrekcja szpitala im. L. Rydygiera.

- Jesteśmy w gotowości. Będziemy tworzyć tyle miejsc, ile będzie potrzeba. Na pewno nikogo nie zostawimy bez pomocy – zapewnia prezes szpitala dr Artur Asztabski.

Zbiórki na rzecz Ukraińców

Zbiórkę rzeczy dla obywateli Ukrainy ogłoszono także na facebookowym profilu "Osiedle Krowodrza Górka". Poinformowano, że radny miejski Jakub Kosek wraz z radnymi z Dzielnicy IV Prądnik Biały włączył się w tę zbiórkę. Miejsce zbiórki: Zajazd Kościuszkowski, siedziba Dzielnicy IV ul. Białoprądnicka 3. Termin: sobota i niedziela w godzinach 10-18 (26-27 lutego 2022).

Zbiórka ruszyła również w Teatrze Ludowym na os. Teatralnym 34 (wejście od strony portierni). Dary można przynosić codziennie od godz. 8.00 do 22.00. Będą one przekazywane do centralnego punktu na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana przy ul. Reymonta.

Arcybiskup Marek Jędraszewski zlecił Caritas Archidiecezji Krakowskiej zgłosić Wojewodzie Małopolskiemu gotowość przyjęcia w obecnej chwili 150 osób w jej placówkach i jednoczesne przygotowanie innych miejsc, które będą dostępne w najbliższym czasie. Więcej na temat zbiórki i punktów, gdzie można przynosić dary można przeczytać na stronie internetowej Archidiecezji Krakowskiej.

Środowisko kibiców nie jest głuche na potrzeby innych. Dawało temu wielokrotnie wyraz. Także teraz, gdy w biedzie są obywatele Ukrainy, kibice Cracovii ruszają z pomocą. Stowarzyszenie Cracovia to My ogłosiło właśnie zbiórkę darów. Do tego wykorzystane zostaną trzy wydarzenia - sobotnie mecz piłkarek ręcznych i koszykarzy oraz poniedziałkowy piłkarzy Cracovii. Klub z kolei manifestuje swą solidarność z Ukrainą na ruchomych bilboardach w mieście.

Dary można przynosić w sobotę do hali Cracovii przy ul. Focha 40, od 15 do 20.30 będzie prowadzona zbiórka darów, a więc podczas meczu koszykarzy a następnie piłkarek ręcznych. Mozna też przyjśc do sklepu kibica K1 przy stadionie, ktory będzie czynny w sobotę do godz. 16. A w poniedziałek przy okazji meczu "Pasów" z Bruk-Betem Termalica Nieciecza towary będa zbierane przed stadionem od strony ul. Kałuży.

Zbiórki są organizowane niemal w każdym mieście w Małopolsce. W Krakowie w pomoc Ukraińcom zaangażowały się m.in.: Polska Akcja Humanitarna, Polski Czerwony Krzyż, Caritas, Nowohuckie Centrum Kultury, Muzeum Krakowa, Teatr Ludowy, Ośrodek Kultury im. C.K Norwida, Fundacja Pomagam, Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, SOS Wioski Dziecięce, Radio Kraków.

Rosjanie z Krakowa też chcą pomóc

"Jestem po stronie Ukrainy" albo "Nie w moim imieniu" - z takimi transparentami do protestów Polaków i Ukraińców dołączają także Rosjanie, którzy w ten sposób chcą podkreślić, że to nie rosyjski naród, ale sam Putin wypowiedział wojnę Ukrainie. Część Rosjan brak poparcia dla władzy manifestuje na protestach, inni publikują symbole pokoju w mediach społecznościowych, nie brakuje też tych, którzy już teraz zapowiadają, że będą wspierać uchodźców z Ukrainy.

- W tym momencie większość mojego krakowskiego otoczenia - znajomi, przyjaciele, pracownicy to osoby z Ukrainy. Jestem z nimi, zwłaszcza teraz, całym sercem i jeśli będzie taka potrzeba, jeśli będę w stanie pomóc, to na pewno to zrobię. Zresztą to nie musi być człowiek z Ukrainy, narodowość nie ma znaczenia. Bo jaka to jest różnica? Dla mnie żadna – podkreśla Galina Głazowa-Hulist, Rosjanka mieszkająca od kat w Krakowie, i dodaje: - doszło do sytuacji, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Wszyscy wiedzieli, że nie jest dobrze, ale że aż tak źle będzie – w to nie wierzyliśmy. Nie rozumiem, jak tak bliskim ludziom, bratniemu narodowi, można taką krzywdę wyrządzać. Bardzo mi szkoda wszystkich– rodzin, dzieci i mężczyzn, którzy muszą stawić się do walki. I tego, co przez lata udało się już pięknej Ukrainie osiągnąć.

Współpr. Patrycja Dziadosz, Julia Kalęba

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "My, Polacy jesteśmy mistrzami w organizowaniu się w sytuacjach ekstremalnych". Kraków pomaga Ukraińcom przetrwać wojnę [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski