Mauro Cantoro:
- Jest Pan przygotowany na to, że legioniści mogą prowokować, wymuszać popełnianie fauli?
- Tak, bo taka jest piłka. Ale my też mamy charakter, łatwo nie oddamy pola.
- W ferworze walki dość często się Pan zapomina, potrafi być złośliwy. Gdy sędzia nie widzi, zdarza się Panu potrącić przeciwnika, a nawet lekko go kopnąć czy nadepnąć. To wyrachowanie czy temperament?
- Tak zawsze grałem, bo uważam, że nie można odpuszczać. Czasami noga zostaje trochę dłużej niż potrzeba, lecz jest to wyłącznie kwestia sposobu gry.
- Czy Pana kolegom nie brakuje właśnie tej agresywności?
- Wolałbym mówić wyłącznie o sobie. I zapewnić, że zawsze staram się wszystko robić z korzyścią dla zespołu. Dlatego mocno utożsamiam się z klubem, z jego barwami, emblematem.
- Obecnie Legia spisuje się gorzej niż w poprzednim sezonie. Czy w spotkaniu z Wisłą będzie to mieć jakieś znaczenie?
- Być może nie prezentują takiego poziomu, jak kilka miesięcy temu, ale to będzie inny mecz od kilku ostatnich, w których grali nie najlepiej. Dla Legii jest to superważne spotkanie, ale dla nas również, po niepowodzeniach z Realem Madryt i Dinamem Tbilisi.
- Jaki Pan zdaniem wpływ na wynik będzie mieć psychika?
- Duży. Nam na pewno pomogło zwycięstwo nad Odrą, poparte bardzo dobrą chwilami grą, podbudował też niedzielny sukces w Pucharze Polski. Rozmawiał (SAS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?