Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślą o "banicji"

zab
Reforma rozgrywek IV ligi małopolskiej sprawia, że w zachodniej części województwa zaczynają mówić o powrocie pod egidę śląskiego OZPN

Spieszyć się czy nie?

Spieszyć się czy nie?

Reforma rozgrywek IV ligi małopolskiej sprawia,

że w zachodniej części województwa zaczynają mówić

o powrocie pod egidę śląskiego OZPN

   Reforma rozgrywek w IV lidze małopolskiej stała się faktem. Jej "odchudzanie" rozpocznie się od jesieni, kiedy dwie grupy będą liczyć po 16 drużyn, a od sezonu 2005/2006 będzie już tylko jedna, licząca 20 zespołów grupa.
   Na tym nie koniec. Liczba ekip w jednej grupie będzie systematycznie topnieć z 20 poprzez 18, by w sezonie 2007/08 liczyć tylko 16 zespołów. Koronnym argumentem okręgowej centrali piłkarskiej w Krakowie jest podniesienie nie tylko poziomu sportowego, ale także organizacyjnego rozgrywek. Poza tym reforma zapewni mistrzowi ligi automatyczny awans. Jest to jednocześnie powrót do korzeni. Przecież przed reformą administracyjną kraju w Małopolsce była jedna grupa IV ligi, a wschodnią utworzono na siłę, po przyjęciu 8 drużyn z zachodniej części województwa.
   Takie argumenty nie docierają jednak do wielu działaczy klubowych. IV liga dla małych miast, a czasem nawet wiosek, jest jedyną możliwością promocji. Teraz nagle mają zostać odsunięci w cień. Im reforma kojarzy się "czyszczeniem" rozgrywek z prowincji. - A w czym lepsze od nas są Karpaty Siepraw, będące LZS-em, czy Clepardia, krakowski klub osiedlowy, na boisku którego nikt nie chce grać - _złości się jeden z kierowników drużyn z zachodniej Małopolski, chcący jednak zachować anonimowość.
   W niektórych klubach na zachodzie wojwództwa zaczęto głośno mówić o powrocie na Śląsk, gdzie wszystko jest bardziej poukładane. - _Przepisy nie zabraniają występu drużyny przypisanej Małopolskiemu Okręgowemu Związkowi Piłki Nożnej w innym okręgu -
mówi wiceprzewodniczący Śląskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Termiński. - Żeby jednak "banicja" drużyn, chcących zmienić okręg, do którego przypisani są z racji położenia geograficznego stała się faktem, muszą najpierw uzyskać zgodę zarządu MOZPN na odejście, potem potrzebna jest zgoda zarządu ŚOZPN na przyjęcie nowego członka, a ostatecznie wszystko trzeba "klepnąć" na zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Z tego wynika, że sprawy formalne mogą się ciągnąć bardzo długo - dodaje Grzegorz Termiński.
   Gdyby jednak po zakończeniu tego sezonu któryś z klubów rozpoczął procedurę zmiany okręgu? - To nie ma mowy, żeby na Śląsku przystąpił do rozgrywek jesienią - zapewnia Grzegorz Termiński. - Pozostaje też kwestia tego, w jakiej lidze drużyna miałaby u nas występować. Jeśli w Małopolsce zostałaby zdegradowana z IV ligi, to dlaczego niby u nas miałaby się ubiegać o grę na tym szczeblu rozgrywek? Chyba, żeby tam zachowała status czwartoligowca. Poza tym musimy się liczyć także ze stanowiskiem naszych klubów. Nauczeni wieloletnim doświad_c_zeniem wiemy, że w polskiej szerokości geograficznej, biorąc poprawkę na warunki klimatyczne, najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest 16 drużyn w IV lidze, co sprawia, że amatorzy rywalizujący na tym szczeblu, nie muszą grać w środy, a rozgrywki udaje się spokojnie przeprowadzić od połowy marca do połowy czerwca. Przyjęcie nowych ekip wiąże się ze zburzeniem pewnej harmonii, którą mamy od wielu lat. Z pewnością nie zdecydowalibyśmy się na powiększenie IV ligi, a więc przyjęcie nowych, wiązałoby się ze zrobieniem im miejsca kosztem większej liczby zdegradowanych naszych drużyn. Uważam, że dwie grupy IV ligi są optymalnym rozwiązaniem przy tak dużej liczbie zespołów na Śląsku. A baraże? Cóż, zawsze je graliśmy i kluby wcale nie protestują. Nie wykluczam, że może zaistnieć taka sytuacja, że nasz zarząd zgodzi się na przyjęcie nowych członków. Jeśli taka sytuacja zaistnieje, dopiero wtedy zaczniemy się martwić, jak pogodzić interesy wszystkich stron. Póki co, nie ma sensu wybiegać w przyszłość, bo być może w Małopolsce tylko na przymiarkach skończy się chęć zmiany okręgu. Jeśli będzie to jednak masowe zjawisko, miejsca z pewnością nie wystarczy dla wszytskich chętnych - kończy Grzegorz Termiński.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski