Myślenice. Kobiety (i nie tylko) protestowały na rynku

FLESZ - Czym jest długi COVID-19?

Chodzi o uznanie aborcji eugenicznej, czyli powodowanej stwierdzonym ciężkim i nieodwracalnym uszkodzeniem płodu, za sprzeczną z Konstytucją.

Protestujący zgromadzili się przed kamienicą w której mieści się biuro poselskie posła ziemi myślenickiej Władysława Kurowskiego, zapalono tam znicze, a potem przeszli wokół będącego w przebudowie rynku. Niektórzy nieśli w dłoniach wieszaki, czarne parasole albo znicze.

Atmosfera podczas całego zgromadzenia była spokojna, jeśli nie liczyć grupki osób wznoszących wulgarne okrzyki pod adresem partii rządzącej. Właśnie do tego odniósł się w mediach społecznościowych wójt gminy Raciechowice a prywatnie mieszkaniec Myślenic Wacław Żarski krytykując używanie wulgaryzmów zwłaszcza w obecności nieletnich.

- Ja rozumiem ten język. Nie ma innego na takich ludzi. Grzeczne już byłyśmy. Mocniej brzmi wykrzyczany przez kobiety. Autentycznie – mówi jedna z protestujących kobiet.

Protestujący zapowiedzieli, że będą się zbierać także dziś i w następnych dniach.

To nie pierwszy raz, kiedy myślenickie kobiety zabierają głos w sprawie aborcji. W marcu 2018 roku na rynku odbył się „czarny piątek”, protest przeciw zaostrzaniu prawa aborcyjnego.