Myślenice. Napad na kuriera okazał się sfingowany. Kurier zagrał ofiarę, ale policjanci przejrzeli jego grę

FLESZ - Szalona pogoda da się we znaki

Policję na osiedle w centrum miasta wezwała jedna z mieszkanek. Chwilę wcześniej ktoś zadzwonił do niej do mieszkania przez domofon, Kiedy zeszła na dół zastała przed wejściem poruszającego się po omacku mężczyznę. Miał czerwone, załzawione oczy i powiedział jej, że jest kurierem, na którego właśnie napadnięto.
Kobieta dała mu wodę do przemycia oczu i wezwała policję.
25-letni kurier powiedział policjantom, że został napadnięty podczas wykonywania swojej pracy, a dokładnie kiedy znajdował się w przestrzeni ładunkowej samochodu.
Nieznany mu mężczyzna miał go spryskać gazem, a następnie odciąć od pasa saszetkę, w której miał schowane należące do firmy 5600 złotych.
Na dowód tego pokazywał policjantom pocięte spodnie oraz wciąż łzawiące i czerwone oczy.
Patrole, które ruszyły w teren nie odnalazły sprawcy napadu.

W tej sprawie wszczęto śledztwo.

W jego toku kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach zbierali, analizowali materiał dowodowy, przesłuchiwali świadków i … zanegowali wersję podaną przez pokrzywdzonego. Policjanci ustalili, że zdarzenie było efektem zmowy kuriera i jego 27-letniego znajomego, którzy skrzętnie zaplanowali każdy krok pozorowanego napadu, przygotowując się do jego realizacji przez kilka dni

– mówi mł. asp. Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy KPP w Myślenicach.

Scenariusz zakładał, że kurier zaparkuje auto w umówionym miejscu, a następnie przekaże pieniądze znajomemu. Dla uwiarygodnienia historii, kiedy ten oddalił się z gotówką, kurier prysnął na siebie gazem.
Później mężczyźni podzielili się gotówką.

Obaj mężczyźni - mieszkańcy Krakowa - zostali zatrzymani kilka dni temu. Podczas przesłuchania przyznali się do sfingowana rozboju i usłyszeli zarzuty oszustwa, a 25-latek również zarzut zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań

– dodaje rzecznik.

W środę prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych.
Za popełnione czyny grozi im do 8 lat więzienia.