Myślenice. Ogromne ulewy nad powiatem. Najwięcej zniszczeń w gminach Raciechowice, Wiśniowa i Pcim [ZDJĘCIA, WIDEO]

Autor: Danuta Ślósarz

Ulewne deszcze najwięcej szkód wyrządziły w gminach Wiśniowa, Raciechowice i Pcim, a w mniejszym stopniu też w Myślenicach i Dobczycach. W kilku ogłoszono alarmy przeciwpowodziowe.

Największy opad trwał od godz. 1 w nocy do 4 nad ranem. W Wiśniowej toczyła się walka m.in. o to, aby woda nie wdarła się do szkoły i hali sportowej.

Przy "starej" zakopiance w Pcimiu powstało rozlewisko o pow. ok. pół hektara. Strażacy z użyciem pomp ratowali znajdujący się tam dom weselny.

Zagrożenie stworzyła nie tylko sama woda, ale i namoknięta ziemia. W kilku miejscach, w bezpośrednim sąsiedztwie domów, osunęła się ziemia w jednym przypadku zatrzymując na ścianie domu.

W Pcimiu strażacy wyjeżdżali na pomoc mieszkańcowi, który wyszedł w nocy zobaczyć co się dzieje i złamał nogę. Do domu nie dało się dojechać inaczej jak tylko wozem strażackim.

W inne miejsca nawet strażacy nie mogli dotrzeć. Na Suchej i Świątkach osuwisko odcięło od świata kilka domów i dopiero koparki pracowały nad tym, aby udrożnić dojazd.

W sumie w powiecie pozbawionych dojazdu zostało ok. 150 gospodarstw (w większości są to domy w gm. Pcim). Od rana trwały prace nad przywracaniem możliwości dojazdu do nich, ale w niektórych przypadkach może to zająć nawet kilka dni.

Droga powiatowa na Suchą została uszkodzona w trzech miejscach.

Koparki pracowały pełną parą także w gminie Wiśniowa. Oprócz tej należącej do gminy, swoje użyczyli też prywatni przedsiębiorcy.

- Szkody są bardzo poważane, zarówno w infrastrukturze gminnej, jak i powiatowej – mówi Bogumił Pawlak, wójt gminy Wiśniowa.

Tam, gdzie sytuacja była najgorsza woda sięgała 1,5 metra. Według relacji mieszkańców, jest gorzej niż po pamiętnej powodzi z 2014 roku.

Bryg. Wojciech Murzyn, zastępca komendanta KP PSP w Myślenicach, mówi, że tym razem obszar, na którym wystąpiło zagrożenie był mniejszy niż wtedy, ale skutki są porównywalne, a nawet większe od tych sprzed sześciu lat.

W Dąbiu woda wdarła się do kilku domów. Strażacy oceniają sytuację tam jako bardzo poważną.
Jak mówi sołtys tej wsi Marzena Bartosz, wieś najpewniej długo się będzie zmagała ze skutkami niszczycielskiego żywiołu. Woda zabrała pola, uszkodziła słupy telefoniczne, znaki drogowe, nie wspominając o drogach.

Całkowicie zamknięta jest droga powiatowa Raciechowice-Dąbie-Szczyrzyc, ponieważ została częściowo podmyta.

Z kolei w Węglówce urwana na całej szerokości została droga powiatowa Węglówka-Mszana Dolna.

- Wstępnie straty szacujemy na co najmniej kilkanaście milionów złotych - mówi Józef Tomal, starosta myślenicki dodając, że oprócz dróg zniszczone zostały jeszcze bardziej kosztochłonne, jeśli chodzi o odbudowę, mosty. Niektóre z tych obiektów, jak np. most na Suszance w Pcimiu, były nowe.

Uszkodzonych zostało też wiele dróg gminnych. Niektórymi przejazd nie jest możliwy. - Mamy drogi zmodernizowane z tzw. powodziówki nie tak dawno, bo na przełomie 2018 i 2019 roku, które ponownie zostały zniszczone - mówi wójt Wiśniowej.

Na myślenickim Zarabiu Raba wystąpiła z brzegów i zalała plażę trawiastą razem ze znajdującymi się tam budkami gastronomicznymi (woda sięgała ponad metr). Strażacy ratowali je wypompowując wodę.

Choć woda opadła, sytuacja nadal jest bardzo poważna. Na 21 czerwca (dzień i noc) ogłoszone są alerty pogodowe, które ostrzegają przed intensywnymi opadami możliwe są podtopienia), burzami z gradem i silnym wiatrem.