Myślenice. Parkomatami w blokujących parkingi? Opłaty mają wymusić większą rotację

Chodzi o odcinek od ul. Piłsudskiego do skrzyżowania z ul. Żwirki i Wigury, albo jak kto woli do wjazdu na teren szpitala. Ruch jest tam bardzo duży, dlatego i miejsca parkingowe są regularnie zajęte. Zresztą nie tylko one. Notorycznie kierowcy parkują także na chodniku, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się. W bezpośrednim sąsiedztwie są: szpital, przychodnie (szpitalne i prywatne), apteki, sklepy, Myślenicki Ośrodek Kultury i Sportu (z kinem) oraz Liceum Ogólnokształcące. M.in. uczniowie tego ostatniego podejrzewani są o zostawianie samochodów na długie godziny i tym samym blokowanie miejsc. Ale nie tylko oni, bo też osoby, które pracują w pobliżu lub nawet dalej (a zostawiają tu samochód i przesiadają się do busa).

Gmina postanowiła z tym procederem walczyć tym samym sposobem co w centrum miasta, czyli wprowadzając parkomaty. Mają wymusić większą rotację.

Na dalszym odcinku ul. Szpitalnej, za skrzyżowaniem (gdzie znajduje się m.in. prosektorium), płatny parking już jest, prowadzi go szpital powiatowy, do którego należy ten teren. Dlatego w gminie ze zdziwieniem przyjęto stanowisko starosty, któremu przedłożono do zaopiniowania plan rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania właśnie od odcinek Szpitalnej między ul. Piłsudskiego a Żwirki i Wigury. Starosta zalecił bowiem ponowną analizę zasadności tego argumentując, że ulica ta leży w najbliższym sąsiedztwie szpitala, a opłaty uderzą w chorych, niepełnosprawnych i matki z dziećmi. Gminni urzędnicy odpisali staroście, że podległy mu szpital od dawna pobiera opłaty zarówno na ul. Szpitalnej, jak i na parkingu przy samym szpitalu.

Wątpliwości co do zasadności pobierania opłat nie mieli za to radni miejscy i to nie tylko z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Kamil Ostrowski, radny z klubu Macieja Ostrowskiego mówił na sesji: - Rozumiem, że w tym miejscu powinien być pobór opłat, mój sprzeciw dotyczy formy pobierania tej opłaty.

Jego zdaniem gmina, mając na uwadze dobro pacjentów, nie powinna ustawiać tu parkomatu, w którym opłaca się postój z góry na określony czas, ale dać możliwość zapłacenia po zakończonym parkowaniu. Burmistrz Jarosław Szlachetka odpowiedział, że to niepotrzebnie zwiększyłoby koszty obsługi parkingu, bo należałoby zatrudnić osobę do pobieranie tych opłat. Padły zarzuty o nieludzkim traktowaniu pacjentów (ze strony radnego Ostrowskiego) i o populizmie (pod jego adresem). Ostatecznie radny - jako jeden z pięciorga radnych - zagłosował przeciw. Za było trzynastu radnych i tym samym parkomaty na Szpitalnej pojawią się. Razem z nimi mają się pojawić słupki uniemożliwiające parkowanie na chodniku, tam gdzie obowiązuje zakaz.

Wstrzymano się za to z podobna decyzją w sprawie ulic Okulickiego, gen. Maczka i Armii Krajowej, tj. pobierania na nich opłat za parkowanie. Projekt w ostatniej chwili zdjęto z porządku obrad. Jak tłumaczył burmistrz, to reakcja na pisemne protesty mieszkańców tych ulic. Nie chcą pobierania od nich opłat w jakiejkolwiek formie i argumentują, że byłoby to niesprawiedliwe i dyskryminujące. - Jeszcze raz zastanowimy się, czy nie ma lepszego rozwiązania - mówił burmistrz dodając, że wprowadzone cztery lata temu rozwiązanie (dwie pierwsze godziny parkowania za darmo, a potem 50 zł za każdą rozpoczętą dobę, wyjąwszy mieszkańców) dziś, kiedy nie ma już parkingowych, pozostaje tylko martwym zapisem.

Być może kiedy radni wrócą do dyskusji nad tym, podejmą też decyzje w sprawie ulic: Rzemieślniczej, Reja, Kościuszki i Sobieskiego (od rynku do ronda przy Domu Greckim). Te znajdują się w zarządzie powiatu, ale starosta rekomendował gminie objęcie ich Strefą Płatnego Parkowania.

Radni zgodzili się, by na płytę rynku, do czasu zakończenia rewitalizacji, powróciły auta. Jak poinformowano, wnioskowali o to przedsiębiorcy prowadzący tu działalność gospodarczą.

WIDEO: Trzy Szybkie