Myślenice. Rekordowo niskie bezrobocie

- W ubiegłym miesiącu padł rekord - bezrobocie w powiecie myślenickim wyniosło 5,5 proc. a to oznacza, że było najniższe spośród wszystkim powiatów Małopolski. Czy kwiecień pobije marcowy wynik?

- Analizując dane dotyczące wzrostu i spadku liczby zarejestrowanych bezrobotnych z ostatnich kilku lat, można stwierdzić, iż wraz z wiosną liczba klientów urzędu zmniejsza się. Można zatem przyjąć, że w kwietniu nastąpi dalszy spadek i padnie kolejny rekord.

- Biorąc pod uwagę, że dwa lata temu poziom bezrobocia w powiecie wynosił 11,5 proc., rok temu 8,2, a teraz 5,5 proc., to za rok, a najdalej dwa lata, Powiatowy Urząd Pracy może być niepotrzebny. Wyobraża sobie Pani taki scenariusz?

- Oczywiście. Jednak rynek pracy jest miejscem, gdzie ciągle zachodzą zmiany. W przypadku dużych, gospodarczych - klientów jest bardzo wielu, ale ten etap mamy za sobą. Dziś osób zarejestrowanych jest mniej, jednak praca z klientami utwierdza nas w przekonaniu, iż nadal potrzebują wsparcia doradców zawodowych. Nasi klienci znajdują się na różnych etapach życia i z różnych względów szukają nowej pracy. Pragnę zaznaczyć, iż nasz urząd współpracuje zarówno z osobami bezrobotnymi jak i pracodawcami. I za pomocą środków finansowych Funduszu Pracy wspierani są zarówno jedni, jak i drudzy.

- Czy ta sytuacja nie wymaga zmiany formuły Targów Pracy, które teraz chyba bardziej są potrzebne pracodawcom?

- Targi są miejscem, w którym mają się spotykać dwie grupy osób: poszukujących pracy i pracowników. Są okazją do tego, aby potencjalni kandydaci do zatrudnienia mogli zdobyć więcej informacji przydatnych w podejmowaniu decyzji. Jednocześnie pracodawcy mogą na targach zdobyć wiedzę przydatną do prowadzenia polityki kadrowej. Dlatego uważam, że formuła targów nie wymaga zmiany.

- Jaki jest wymierny efekt targów?

- Targi są prezentacją ofert, w ich trakcie nie są podpisywane umowy o pracę. A więc wymierny efekt to zadowolenie klientów. Pracodawcy wyrazili chęć dalszej współpracy przy tej inicjatywie. Biorąc to pod uwagę, ale też opinie bezrobotnych i poszukujących pracy oraz dane dotyczące spadku liczby zarejestrowanych uważam, że Targi Pracy są jedną z ważniejszych inicjatyw realizowanych przez urząd.

- Ile dziś macie ofert w PUP?

- Aktualnie do dyspozycji bezrobotnych pozostaje 114 ofert, na 163 stanowiska pracy.

- Przedstawiciele których zawodów, są teraz najpilniej poszukiwani przez firmy?

- Operatorzy wtryskarek, magazynierzy, wizażystki, kelnerzy, kierowcy samochodów ciężarowych, monterzy sieci wodno- kanalizacyjnej, stolarze, ślusarze, operatorzy maszyn i urządzeń, operatorzy zautomatyzowanej linii produkcyjnej oraz sprzedawcy.

- … a dla kogo, mimo niskiego bezrobocia, nadal nie ma ofert?

- Bardzo trudno jest znaleźć pracę biurową. I ciężko jest z pracą dla kobiet. Mimo, iż niemal wszystkie zakłady produkcyjne deklarują chęć zatrudnienia pań, oferują pracę w systemie zmianowym, co jest trudne do pogodzenia w przypadku sprawowania opieki nad dziećmi.

- Zdarza się słyszeć narzekania od przedsiębiorców, że „efektem ubocznym” programu 500 plus jest coraz większy problem ze znalezieniem chętnych do pracy, zwłaszcza kobiet. Czy obserwuje Pani, jaki wpływ na rynek pracy ma ten program?

- Ofert pracy jest sporo, jednak jak już wcześniej zauważyłam, pracodawcy oczekują dużej dyspozycyjności z jednej strony a niezbyt chętnie podejmują decyzje dotyczące wzrostu wynagrodzeń, co potwierdza się w ich ofertach, w których deklamowane jest najczęściej minimalne wynagrodzenie. Więc program 500 plus nie wpłynął na atrakcyjność ofert. Natomiast na pewno fakt, iż gospodarstwa rodzinne mają stały dochód, powoduje, że osoby, które sprawują opiekę nad dziećmi łatwiej podejmują decyzję, o czasowym wyłączeniu się z rynku pracy.

Autorka: Katarzyna Hołuj