Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślenice. Tadeusz Sroka: Krew oddaję dzisiaj nałogowo

Maciej Hołuj
Tadeusz Sroka
Tadeusz Sroka Fot. Maciej Hołuj
Nasza rozmowa. Tadeusz Sroka, naczelnik OSP Myślenice - Dolne Przedmieście, oddał już 60 litrów krwi, za co został odznaczony odznaką Zasłużony dla Zdrowia Narodu

- Minęło czterdzieści lat od momentu, kiedy oddał Pan honorowo po raz pierwszy krew. To szmat czasu?

- Był rok 1977, kiedy stając do poboru postanowiłem po raz pierwszy oddać krew. Pamiętam, że pobierały ją ode mnie… zakonnice.

- Ile oddał Pan wówczas krwi?

- 400 mililitrów. Tyle, ile można było wówczas oddać na jeden raz.

- Potem już poszło?

- Potem była służba wojskowa w Warszawie na Okęciu i regularne oddawanie krwi.

- Regularne, to znaczy…

- Raz na trzy miesiące. Takie były przepisy.

- Oddawanie krwi w wojsku wiązało się zapewne z jakimiś korzyściami?

- Oddający krew otrzymywał urlop. Jeden dzień za 200 mililitrów, dwa za 400 mililitrów. Początkowo mnie to kręciło, ale z czasem oddawanie krwi stało się dla mnie tym, czym powinno - przychodzeniem z pomocą potrzebującym. Można powiedzieć, że w wojsku połknąłem bakcyla oddawania krwi.

- Czy kiedy wyszedł Pan do cywila nadal oddawał Pan krew?

- Oczywiście. Początkowo nieregularnie, ale od 1985 roku, kiedy krwi po wypadku potrzebował kolega strażak, moje krwiodawstwo stało się regularne.

- Jak ma się dzisiaj Pana kolega?

- Jest sprawny, pracuje i podobnie jak ja, jest strażakiem. Krwi potrzebował przez cały rok leczenia. Oddałem jej na jego konto dwa litry.

- Dzisiaj ma Pan na swoim koncie blisko 60 litrów oddanej krwi. To wspaniały rekord. Gdzie oddaje Pan krew?

- Przez długi czas oddawałem krew będąc członkiem PCK. Dzisiaj na terenie Myślenic nie ma już tej instytucji. To nie do pomyślenia, aby miasto powiatowe nie miało punktu PCK. Od kilku lat krew oddaję w myślenickim Strażackim Klubie Honorowych Dawców Krwi i Szpiku Kostnego.

- Jak ocenia Pan tę akcję?

- Naturalnie, że bardzo pozytywnie. Szkoda tylko, że dzisiaj udziela się w niej tak mało strażackiej młodzieży. Poza tym notujemy spadek ilości oddanej krwi. Kiedyś było to 700 litrów rocznie, w 2017 roku oddaliśmy już tylko 400 litrów.

- Dlaczego Pana zdaniem młodzież nie garnie się do oddawania krwi?

- To nie jest tak, że młodzi ludzie wcale nie oddają krwi, ale jest ich mniej, niż kiedyś. Być może należałoby energiczniej propagować oddawanie krwi, nagłaśniać jego dobroczynne działanie, może powiększyć gratyfikacje dla oddającego krew.

- Czy oddawanie krwi może stać się nałogiem?

- Nawet jeśli tak, to bardzo pozytywnym. W moim przypadku oddawanie krwi bardzo mnie wciągnęło. Mogę powiedzieć, że bez tego nie mogę już żyć. Dlatego nie wiem co będzie, kiedy ukończę 65. rok życia i nie będę już mógł krwi oddawać.

- W eterze krążą opinie, że regularne oddawanie krwi może być dla organizmu szkodliwe. Czy podziela Pan tą opinię?

- Dementuję ją stanowczo. Nie odczuwam, aby mój organizm reagował negatywnie na oddawanie krwi. Jestem przecież ciągle przed każdym oddaniem skrupulatnie badany. Gdyby było coś nie tak, badanie wskazałoby problem. Tymczasem żadnego problemu nie ma.

- Jest Pan za swoją wspaniałą postawę krwiodawcy nagradzany?

- Tak. Otrzymałem Złotą Odznakę Honorowego Dawcy Krwi, jestem posiadaczem dokumentującej ten fakt legitymacji, a w przyszłym tygodniu jadę do Krakowa do tamtejszego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, aby odebrać odznakę Zasłużony dla Zdrowia Narodu przyznanej mi przez to centrum.

- Jak, poza krwiodawstwem, jest Pan związany z pożarnictwem?

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski