Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślenice. Wysoka cena za nowy gmach

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Tak ma wyglądać nowa siedziba Muzeum Niepodległości
Tak ma wyglądać nowa siedziba Muzeum Niepodległości Wizualizacja: UMiG w Myślenicach
Skończyła się działalność Muzeum Niepodległości (a wcześniej Muzeum Regionalnego) w jednym z najbardziej znanych budynków w mieście - Domu Greckim. Przynajmniej ta adresowana do zwiedzających. Teraz czas na pakowanie zbiorów

Jakkolwiek patetycznie to zabrzmi, można chyba powiedzieć, że zakończyła się pewna epoka.

Najpierw, już prawie rok temu, z mapy miasta zniknęło Muzeum Regionalne, a teraz to, które je zastąpiło - czyli Muzeum Niepodległości - z końcem listopada zakończyło działalność dla zwiedzających i zaczyna szykować się do przeprowadzki. W przyszłym roku opuści budynek Domu Greckiego i przeniesie się do nowej siedziby.

O potrzebie budowy nowego budynku, który zapewniłby więcej miejsca na zbiory i co najważniejsze byłby własnością gminy (Dom Grecki należy do prywatnych właścicieli) mówiło się od dawna. Ale miała to być nowa siedziba Muzeum Regionalnego. Dlatego, kiedy półtora roku temu gruchnęła wieść, że władze gminy chcą, aby powstało Muzeum Niepodległości, wywołało to protesty. Tłumaczono bowiem, że na dwa muzea gminy nie stać, więc dotychczasowe Regionalne musi zniknąć.

Czytaj również: Myślenice. Nowe Muzeum Niepodległości wyprowadza się z Domu Greckiego

Chciano je zlikwidować, ale na drodze władzom gminy stanął wojewoda i protestujący przeciwko temu mieszkańcy, który argumentowali, że Muzeum Regionalne działa wzorcowo i jako takie może pokazać więcej niż węższe tematycznie Muzeum Niepodległości.

Władze gminy były innnego zdania i uciekły się do zmiany statutu, a w nim nazwy z Regionalnego na Niepodległości.

Zmieniono też zasłużoną dla tej placówki dyrektor Bożenę Kobiałkę na nowego dyrektora - Jarosława Pietrzaka. Wraz z nim w muzeum pojawili się też nowi pracownicy. Wśród nich syn radnego Bogusława Podmokłego, tego samego, który zasiadał w komisji konkursowej wybierającej nowego dyrektora muzeum. Jednak burmistrz nie widzi w tym nic zdrożnego i odpowiada nam, że syn radnego „został w ramach pełnienia obowiązków służbowych tylko przeniesiony do muzeum, dużo wcześniej był pracownikiem urzędu w Centrum Informacji Turystycznej, zatrudnionym w ramach tzw. prac interwencyjnych z Urzędu Pracy. W ramach umowy z Urzędem Pracy gmina miała obowiązek zatrudnienia jego osoby. Gmina często w taki sposób korzysta z pomocy Urzędu Pracy”.

Po zaledwie kilku miesiącach pracy, „z powodów osobistych”, dyrektor Pietrzak złożył rezygnację. Zastąpił go Paweł Lemaniak, naczelnik wydziału edukacji i kultury w myślenickim magistracie.

Obecnie w muzeum zatrudnionych jest 7 osób (6,5 etatu). Za czasów Muzeum Regionalnego było to 5 osób (4 1/4 etatu). Budżet też jest teraz większy. W 2017 roku dotacja dla Muzeum Niepodległości wyniosła 479 tys. zł. Muzeum Regionalne musiało się zadowolić kwotą o 115 tys. zł niższą.

To zresztą nie jedyne przykłady tego, że jeśli chodzi o Muzeum Niepodległości gmina ma szeroki gest i nie skąpi na nie środków. Jeszcze bardziej jaskrawym jest, ile jest gotowa wydać na budowę nowej siedziby dla niego.

Cena nie jest tak ważna jak to, aby w listopadzie 2018 roku (wyborczego!) przeciąć wstęgę, uroczyście je otwierając.

Ostatnio radni lekką ręką dołożyli 1,2 mln zł, żeby móc rozstrzygnąć przetarg i wybrać firmę, która wybuduje muzeum. Co ciekawe, wybrana została oferta droższa (8,7 mln złotych) i z krótszym okresem gwarancji (60 miesięcy).

Mając na uwadze goniący czas nie zdecydowano się na unieważnienie przetargu i ogłoszenie drugiego, choć w pierwszym tańsza firma (z ofertą na 7,5 mln zł i gwarancją na 96 miesięcy) sama się wycofała przed podpisaniem umowy i została już tylko druga, droższa, ta z ofertą za 8,7 mln zł, oferująca 3 lata krótszą gwarancję.

Kiedy zaczęto w ogóle mówić o zamiarze budowy nowego budynku dla muzeum, mówiło się o kwocie rzędu 5-6 mln zł. Taka też kwota (5,7 mln zł) pojawiała się w informacji z otwarcia ofert przetargu, jako to, co gmina „zamierza przeznaczyć na realizację części zamówienia”.

Na pojawiające się teraz ze strony radnych PiS zarzuty, że inwestycja będzie dużo droższa i że interes publiczny wymaga powtórzenia przetargu, burmistrz odpowiada, że od początku mówił, że owe 5 mln zł nie wystarczy, aby zakończyć budowę, ale wystarczy aby rozpocząć procedurę. I dodaje, że kosztorys opiewał na 8 mln zł.

- Określiliśmy kiedyś, że naszym celem jest wybudowanie muzeum na 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości - mówił do radnych na ostatniej sesji burmistrz Maciej Ostrowski.

Argumentując, że czasu jest mało i nie ma pewności, że oferty w drugim przetargu byłyby tańsze, udało mu się przekonać radnych ze swojego klubu, aby dołożyli z kasy gminy brakujące środki tak, aby móc podpisać umowę z firmą.

Na razie nie ma żadnej gwarancji, że gminie uda się pozyskać dofinansowanie na budowę muzeum. Jeśli to się nie uda, budowa uszczupli budżet gminy o 8,7 mln zł.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski