Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślenickie mamy znalazły swój skarb

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Mamy „Myślenickich Skarbów”  ze swoim bogactwem (na zdjęciu nie ma wszystkich rodzin)
Mamy „Myślenickich Skarbów” ze swoim bogactwem (na zdjęciu nie ma wszystkich rodzin) Katarzyna Hołuj
Pięć lat temu grupa rodziców dzieci niepełnosprawnych postanowiła ściślej ze sobą współpracować i dawać sobie oparcie

Tak powstało Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Gminy Myślenice, które dziś skupia osiemnaście rodzin.

Jego piąte „urodziny” połączono z balem karnawałowym. Świętowano je bardzo uroczyście i w licznym, bo blisko 120-osobowym gronie. Oprócz członków Stowarzyszenia na obchody byli również zaproszeni przyjaciele z innych organizacji.

Pięć lat temu, a nawet wcześniej, grupa niepełnosprawnych dzieci z gminy Myślenice należała do działającej w Krzczonowie (gm. Tokarnia) Sekcji Olimpiad Specjalnych. Z nią wyjeżdżali na zawody sportowe i właśnie podczas jednej z nich coś rzuciło im się w oczy.

- Na Memoriale im. Tadeusza Piekarza w 2011 roku staliśmy z transparentem. Widniał nam nim napis „Sekcja Olimpiad Specjalnych Krzczonów”, a my wszyscy byliśmy z gminy… Myślenice - śmieje się na to wspomnienie Katarzyna Maślak, mama Piotrka, jednego z członków sekcji, dziś prezeska Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Gminy Myślenice.

W 2011 roku ono jeszcze nie istniało, ale właśnie wtedy w ich głowach zrodziła się myśl, żeby się wyodrębnić, zaistnieć jako… Myślenickie Skarby. Taką nazwę wymyślili dla swojej sekcji (dziś jest to klub sportowy).

Z tym pomysłem udali się do dyrektora Gimnazjum nr 2 w Myślenicach, jako, że większość dzieci była uczniami właśnie tej szkoły. I przy niej powstała sekcja.

Jednocześnie postanowili powołać stowarzyszenie. 27 lutego 2012 roku zostało ono wpisane do rejestru. - Na zabranie założycielskie przyszło około 40 osób, ale ostatecznie zapisała się około połowa z nich - wspomina pani Katarzyna. Przez ostatnich pięć lat kilku członków odeszło, ale na to miejsce zyskali nowych.

Dziś tworzy je 18 rodzin z dziećmi (także dorosłymi) niepełnosprawnymi w stopniu od lekkiego po znaczny (chorują np. na zespół Downa, autyzm, rdzeniowy zanik mięśni). Mają od 7 do 40 lat.

Spotykają się raz w miesiącu (a częściej ,kiedy przygotowują się np. do kiermaszu świątecznego lub pikniku integracyjnego, które to imprezy organizują). Każde takie spotkanie odbywa się w grupach. Jedną tworzą rodzice, a druga dzieci. Tymi ostatnimi zajmują się w tym czasie wolontariusze, wypełniając im czas różnymi zajęciami.

Oprócz dorocznych imprez, takich jak kiermasz ozdób świątecznych, bal karnawałowy lub piknik dla rodzin organizowany zawsze na Górnym Przedmieściu przy domu Ludowym, organizują też Konfrontacje Muzyczne „Śpiewam sercem”. To duża impreza o zasięgu rejonowym, która daje dzieciom mnóstwo radości z możliwości zaprezentowania się na scenie przed publicznością.

- Staramy się, jak tylko możemy, umilić i uatrakcyjnić naszym dzieciom wolny czas. Zabieramy je w różne miejsca, proponujemy różne rozrywki, wycieczki - mówi pani Katarzyna.

Ostatnio zwiedzili kopalnię soli w Bochni. Chodzą też do kina i na basen. - Skupiamy całe rodziny i tworzymy autentyczną grupę wsparcia. Rozmawiamy na różne tematy, o tym jak sobie radzimy, o formach terapii. Ale nie naukowo, tylko prosto, życiowo - mówi pani Katarzyna.

Inne mamy przytakują. - Nikt nie zrozumie matki niepełnosprawnego dziecka lepiej niż inna matka takiego dziecka - mówią z pełnym przekonaniem dodając, że nieraz były nierozumiane przez własnych mężów, własne matki, rodzeństwo. Po pojawianiu się w rodzinie niepełnosprawnego dziecka niejedna z nich słyszała: „przesadzasz”. Albo: „jakoś to będzie”. - My wiemy, że nie będzie, ale trzeba się z tym zmierzyć - mówią mamy.

W grupie mogą czuć się raźniej. Jak tłumaczą, kiedy idzie się gdzieś z niepełnosprawnym dzieckiem, po którym niekoniecznie widać niepełnosprawność, a właśnie przez nią bywa ono głośne (lub miewa inne „niestandardowe” zachowania),, odbierane jest jako niegrzeczne. Albo wręcz źle wychowane. To powoduje, że ludzie czasem krzywo na nie patrzą, czasem upominają, z góry oceniają.

- Dawniej, kiedy jakiś pan zwrócił synowi uwagę, na przykład w kościele, uspokajałam syna. Teraz chronię dziecko, a nie pana. Nie przepraszam już za to, że moje dziecko jest jakie jest - mówi Bernadetta.

Tej pewności siebie nabrała właśnie tu, w Stowarzyszeniu, wśród innych. Druga mama mówi z kolei: - Stowarzyszenie dało mi siłę. Nauczyłam się jak rozwiązywać problemy, jak się z nimi mierzyć.

Jeszcze inna, przy okazji jubileuszu napisała na Fabce-booku: „5 lat jesteśmy razem, działamy bawimy się, uczymy. Wspominam dzień założenia Stowarzyszenia, jakby to było wczoraj. „Skarby” urosły, zmieniły się, ale i my już nie jesteśmy takie same. Nie jesteśmy już pełne obaw, że nie damy rady”.

- To nie jest tak, że my tu przychodzimy płakać, lub narzekać, tylko cieszyć się tym co mamy. Choć zdarza się, że i pobeczymy czasem, ale rzadko - podkreśla Gosia, mama Tomka.

Kiedy jedna lub druga mama łapie „doła” inne, jak same mówią, stawiają ją do pionu. To je do siebie zbliżyło.

- Każda z nas zrobiła się bardziej otwarta - mówią. Nauczyły się też zdrowego egoizmu, tego, że maja prawo do czasu dla siebie. Wiedzą, że ich dzieci potrzebują wsparcia i to większego niż dzieci zdrowe, ale wiedzą również, że to nie znaczy, iż one same mają zapomnieć o sobie. W grupie nauczyły się walczyć o siebie. - Kiedy my jesteśmy szczęśliwe, to szczęśliwe są też nasze dzieci i całe rodziny - mówią.
Członkowie Stowarzyszenia zachęcają osoby niepełnosprawne i ich rodziny do kontaktu.
Informacje o Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych Gminy Myślenice można znaleźć na Facebooku. Kontakt telefoniczny pod numerem: 697 936 166.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski