MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Myśli o zdrowiu, a nie o transferze

Redakcja
Dla Pawła Brożka najważniejsze były dwie bramki strzelone Polonii Warszawa Fot. Michał Klag
Dla Pawła Brożka najważniejsze były dwie bramki strzelone Polonii Warszawa Fot. Michał Klag
PAWEŁ BROŻEK. Zamiast odpoczywać, piłkarz Wisły walczy z bólem

Dla Pawła Brożka najważniejsze były dwie bramki strzelone Polonii Warszawa Fot. Michał Klag

Gdzie Pan odpoczywa po sezonie? Jak ze zdrowiem? Czy udało się już wyleczyć bolącą pachwinę?

- Nie odpoczywam, bo problem jest cały czas - ciągle odczuwam ból w pachwinie. Będziemy próbować różnych metod, żeby udało mi się jak najszybciej wrócić do treningów. Ile to czasu potrwa - tego na razie nie wiem.

Jak Pan by podsumował mijający rok. Był on dla Pana udany? Co uważa Pan w nim za największe osiągnięcie, a co za największą porażkę?

- Tak jak już wcześniej powiedziałem, największy sukces to wywalczenie po raz drugi tytułu mistrza Polski, a przeze mnie korony króla strzelców. Porażka to wiadomo: przegrane puchary europejskie, a jesienią porażki w meczach na szczycie. To były bardzo ważne mecze dla nas, a przede wszystkim dla kibiców. Niestety, te spotkania nam nie wyszły.

Która porażka zabolała bardziej, ta z Levadią Tallin w eliminacjach do Ligi Mistrzów, czy w derbach z Cracovią?

- Myślę, że obie tak samo. Porażka w derbach na pewno jest dla nas bardzo bolesna i tak będzie do kolejnego meczu.

Jesienią w niektórych spotkaniach był Pan kapitanem Wisły. Jak się Pan czuł w tej roli?

- Na pewno była to dużo większa odpowiedzialność, nie tylko za swoją postawę na boisku, ale też za mobilizowanie kolegów i podejście mentalne do meczów. Dla mnie sprawowanie tej funkcji było zaszczytem.

Wisła w minionej rundzie musiała rozgrywać mecze poza Krakowem. Jak bardzo było to dla was uciążliwe?

- Wiele razy powtarzaliśmy, że Sosnowiec to jednak nie to, co gra przy Reymonta. Brakowało nam tego stadionu, tej otoczki meczów i przede wszystkim takiej liczby kibiców, jaka pojawiała się na spotkaniach w Krakowie.

Jako napastnika rozlicza się Pana głównie ze strzelonych bramek. Która z nich w tym sezonie była dla Pana najważniejsza? Którą uważa Pan za najładniejszą?

- Najważniejsze były bramki z początku wiosennej rundy rewanżowej, w meczu z Polonią Warszawa, który musieliśmy wygrać, a ja wtedy zdobyłem dwa gole. Najładniejsza bramka natomiast to ta strzelona jesienią w meczu z GKS-em Bełchatów.

Co chciałby Pan dostać w prezencie pod choinkę? Może kontrakt z zagranicznym zespołem?

- Nie, chciałbym dostać zdrowie.

To prawda, że interesuje się Panem Zenit Sankt Petersburg? Otrzymał Pan ofertę od tego klubu?

- Nie otrzymałem takiej oferty. Taka propozycja to kolejny wymysł mediów.

Do reprezentacji otrzymuje teraz powołania Pana brat Piotr. Kiedy zagracie w niej razem?

- Mam nadzieję, że taki czas nadejdzie. Na pewno chciałbym zagrać w reprezentacji razem z Piotrkiem.

Jak Pan przypuszcza, jaki będzie kolejny rok dla Pana i Wisły? Lepszy od tego mijającego?

- Oczywiście będziemy się starać, żeby tak się stało. Chcielibyśmy wreszcie odnieść znaczący sukces w europejskich pucharach. Najpierw jednak musimy skoncentrować się na obronie tytułu mistrzowskiego.

Rozmawiał Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski