Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Gładkim tylko nowy asfalt

LK
Po mieszkańcach Choćkowskiego, których apel o poprawę dojazdu do ich osiedla opisywaliśmy kilka dni temu, również zakopiańczycy z Gładkiego - innej dzielnicy, także położonej na zboczach Gubałówki, wzywają do zajęcia się stanem prowadzącej do nich drogi. Ich zdaniem ulicy grozi oberwanie się do przepływającego poniżej potoku. Urząd Miasta planuje w tym roku remont nawierzchni, wskazując na zarząd gospodarki wodnej jako odpowiedzialny za umocnienie brzegów rzeczki.

ZAKOPANE. Mieszkańcy osiedla na zboczach Gubałówki domagają się generalnego remontu drogi.

Dwadzieścia siedem rodzin z Gładkiego podpisało się pod skierowanym do zakopiańskiego magistratu apelem o ratunek dla ich ulicy. Jak piszą mieszkańcy, od powodzi w 1997 roku, która spowodowała pierwsze obsunięcia skarpy, którą prowadzi droga, przy każdym większym deszczu czy ulewie ziemia osuwa się coraz bardziej. Tymczasem od 13 lat są tu przeprowadzane tylko prowizoryczne remonty.

- Jesteśmy w trakcie opracowywania projektu na remont całej ulicy - zapowiada Bronisław Bublik, naczelnik Wydziału Rozwoju Lokalnego i Infrastruktury zakopiańskiego Urzędu Miasta. - Remont obejmowałby wymianę nawierzchni powyżej szpitala, natomiast poniżej niego chcemy nie tylko wymienić nawierzchnię, ale i wykonać chodnik, który służyłby jako dojście do szpitala. Znajdujący się na Gładkim Specjalistyczny Szpital Chorób Płuc jest dodatkowym argumentem za jak najpilniejszym dokonaniem remontu drogi. Według planów magistratu, wymiany nawierzchni doczeka się także przepust na ulicy Klimka Bachledy, przebudowany będzie również wjazd do szpitala oraz skrzyżowanie Gładkiego z ulicą Powstańców Śląskich - newralgiczne także z tego względu, że w tym samym miejscu znajduje się wyjazd z tłocznego, zwłaszcza w sezonie turystycznym, parkingu pod Gubałówką.

- Mamy już zapewnione pieniądze na tę inwestycję - zapewnia Bronisław Bublik. - W ramach środków na zapobieganie i usuwanie szkód powodziowych dostaliśmy na nią trzysta tysięcy złotych.

Zdaniem mieszkańców taka inwestycja jest niewystarczająca: - Co nam po nowym asfalcie, jeśli do potoku może się zerwać cała droga. Tutaj potrzeba umocnienia brzegu potoku i potem remontu nawierzchni - mówi anonimowo jeden z nich. Jak jednak odpowiada Bronisław Bublik, na taki zakres miejskiego remontu mieszkańcy nie mogą liczyć: - Wiem o piśmie mieszkańców w sprawie katastrofalnego stanu łożyska potoku, jednak nie jestem w stanie prowadzić tam inwestycji, bo potok należy do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej - wyjaśnia naczelnik Wydziału Inwestycji. - Brzegi wód są ustawowo ich częścią, ich zabezpieczanie należy do administracji wodnej. Także koszt takiego przedsięwzięcia nie jest możliwy do poniesienia przez miasto.

Jak zapowiada Bronisław Bublik, pismo mieszkańców zostanie przekazane nowotarskiemu oddziałowi RZGW Kraków. - Będziemy mogli się ustosunkować do obaw mieszkańców, jak dostaniemy od zakopiańskiego urzędu ich uwagi na piśmie, na razie nie wpłynęło ono do nas - mówi Tadeusz Kois, z Zarządu Zlewni Górnego Dunajca z siedzibą w Nowym Targu. - Trudno mi się teraz wypowiadać o sytuacji w tamtym miejscu, być może zrobimy tam wizję lokalną. Jest szereg rzeczy, które trzeba wyjaśnić - czy droga powstała tam zgodnie z prawem, czy jest na mapach, czy skarpa nie była nadsypywana. Na dzień dzisiejszy nowotarski Zarząd nie przewiduje jednak w tym miejscu żadnych prac w tym roku.

(LK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski