_– Spośród pasażerów promu do __Grecji przybyło jedynie 80 osób, chociaż spodziewano się stu osób więcej – _powiedział Giuseppe Volpe.
Od razu jednak dodał, że na razie nie wiadomo, czy ludzie ci w chwili katastrofy byli na promie, zostali uratowani czy też zginęli w pożarze. Prom płynął z portu Patras w Grecji do włoskiej Ankony. Po wybuchu ognia ewakuowano z niego ponad 420 pasażerów. 13 osób zginęło.
„The Times” pisze, że ci, którzy ocaleli, opowiadali w środę, że tuż po wybuchu pożaru załoga nie chciała spuścić na wodę łodzi ratunkowych.
Włoski biznesmen Claudio Roveri wspominał, jak próbował pomóc pasażerom, w tym brytyjskiemu skoczkowi Nickowi Channing-Williamsowi, podłączyć linę z promu do holownika. – Było nas pięciu – powiedział Roveri, który jest właścicielem restauracji na Krecie. Nikt z załogi im nie pomógł. Marynarze krzyczeli do nich z górnego pokładu, by się „pospieszyli”.
Jak pisze „The Times”, prokurator z Bari przez pięć godzin przesłuchiwał kapitana promu – Argilio Giacomazziego. Powiedział on, że pożar wybuchł na jednym z pokładów dla samochodów. Alfredo Delle Noci, adwokat kapitana, zapewnił, że „wyjaśnił on każdy aspekt, odpowiadając na pytania”.
Kapitan Giacomazzi został uratowany z płonącego promu przez włoską marynarkę i trafił do San Giorgio. W drodze do Bari był eskortowany przez policję. Jest podejrzany m.in. o spowodowanie katastrofy i śmierć znacznej liczby osób.
Prokuratura w Bari przejęła wrak „Norman Atlantic”. Chce bowiem sprawdzić, jak na promie rozprzestrzeniał się ogień i jak wyglądała nieudana ewakuacja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?