Na gruncie rolnym, postawią domy

Ma to być forma rekompensaty za nieodrolnienie sporego areału ziemi przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W planie z 2006 r. kiedy obowiązywały inne zasady, w tych wioskach zmieniono ziemie rolne w budowlane. Teraz minister przywrócił im charakter rolny. By nie płacić właścicielom odszkodowania za obniżoną wartość ziemi, na tych terenach wprowadzona będzie możliwość zabudowy zagrodowej.

Przypomnijmy, minister nie zgodził się na zmianę sposobu użytkowania ponad 356 ha gruntów klas I–III w 14 z 16 wiosek gminy. Władze gminy zorganizowały spotkanie projektantów planu z radnymi i sołtysami, by wyjaśnić im, że zrobiono wszystko, by ludziom pójść na rękę.

Tam gdzie nie była wymagana zgoda ministra i gdy było to zgodne np. ze studium kierunków zagospodarowania przestrzennego, w projekcie uwzględniono wszystkie wnioski właścicieli nieruchomości.

Władze chcą, by ludzie się bogacili, np. sprzedając swoje działki czy dając je potomkom. Wtedy, dzięki podatkom, bogatsza też będzie gmina. – Decyzja ministra jest niezrozumiała. Gmina już dawno stała się sypialnią Krakowa, a ziemie leżą odłogiem. Poza tym tu przenoszą się zakłady pracy z Krakowa i rolnictwo nie wróci – mówi wiceburmistrz Stanisław Żak.

– Jesteśmy bardzo niezadowoleni z odmowy ministra – żalą się m.in. reprezentanci Woli Radziszowskiej: sołtys Czesław Blak i radny Stefan Jezioro. W tej wiosce z wnioskowanych 100,26 ha minister pozwala przekształcić 84,3 ha. Niepocieszona jest też Zdzisława Bała, sołtys Radziszowa. – U nas nie ma zgody na prawie 30 procent wnioskowanego obszaru – mówi. Gmina starała się o zmianę sposobu użytkowania 206,87 ha w Radziszowie, a minister wyraził zgodę na 146,86 ha.

Teraz projektanci z Biura Rozwoju Krakowa nanoszą na mapy działki, które minister pozwala zmienić w budowlane. Projekt planu będzie wyłożony pod koniec września.