Długie, soczyście zielone liście, rozwinęły się wiosną i obumarły z początkiem lata. Krótko, ale w sam raz, by spełnić swoją rolę, czyli dostarczyć ukrytym w ziemi cebulom materiałów zapasowych.
Jesienią zimowity kolejny raz wracają do życia, by wytworzyć nasiona. Z krokusami łączy je tylko kolor. Dwadzieścia centymetrów długości z czego ponad połowa przypada na białą rurkę zaplątaną w trawie. Na samym koniuszku tkwią fioletowe płatki do wabienia owadów. I tyle. Zimowity masowo kwitną w Małych Pieninach i Beskidach.
Trzeba się nieco natrudzić, by je wypatrzyć w gąszczu traw. Kolejnym miejscem są ogrody. Piękne, jesienne kwiaty. Ozdoba każdej rabaty. Ciekawe, czy ogrodnicy znają drugą naturę rośliny? Zimowit jest silnie trujący dla ludzi i zwierząt. Już samo dotykanie gołymi rękami, bywa niebezpieczne. Mówię wam, to najbardziej urodziwy zabójca w świecie roślin.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?