O jego utworzenie stara się Kazimierz Koterba, mąż wiceprezydent Krakowa Elżbiety Koterby, architekt i miłośnik zwierząt. A zaczęło się od uratowania i wyhodowania od małego dwóch sarenek.
- Pierwszą zabrałem i zająłem się nią w 2013 roku, kiedy jej matka została potrącona, zabita. Wychowałem ją, je z ręki, zachowuje się prawie jak pies - opowiada Kazimierz Koterba. Kolejna sarna trafiła do niego pogryziona przez psy, kulejąca.
Sarny mają do dyspozycji prawie hektarową działkę przy Białusze, z zagrodą. Właściciel zapewnia im też opiekę weterynaryjną.
Zwierzęta są udomowione, nie przetrwałyby w warunkach naturalnych. W zoo ich nie chciano. Tymczasem zgodnie z przepisami ustawowymi sarnę można trzymać - uzyskawszy zgodę - przez sześć miesięcy. Opiekun saren dostał trzy kolejne pozwolenia, ale w końcu musiał poszukać innego rozwiązania. Gdy utworzy ośrodek rehabilitacji, nie rozstanie się z podopiecznymi, a w razie potrzeby przyjmie też inne sarny poszkodowane w wypadkach.
Kazimierz Koterba będzie prowadził ośrodek na swój koszt. Stara się o zezwolenie generalnego dyrektora ochrony środowiska na jego prowadzenie. Jednym z wymogów jest też uzyskanie pozytywnej opinii Rady Miasta. Nad projektem uchwały w tej sprawie radni będą głosować na najbliższej sesji.
- Taki ośrodek jest tu potrzebny. Sarny to zwierzęta, które w Krakowie najczęściej są ranne i poszkodowane w efekcie kolizji z autami, gdy wpadają na ogrodzenia itp. - mówi Ewa Olszowska-Dej, dyrektorka magistrackiego Wydziału Kształtowania Środowiska. W 2014 roku doszło w Krakowie do 255 kolizji ze zwierzętami łownymi, a ok. 80 proc. z nich stanowiły sarny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?