W I lidze piłkarzy ręcznych
Zespół z Piotrkowa Trybunalskiego przed sezonem wzmocnił się zawodnikami mającymi staż w ekstraklasie i obecnie jest wiceliderem, dlatego traktowanie go na równi z innymi beniaminkami może być zgubne - Za kolana przed nimi nie padniemy - zapewnia trener MTS Adam Piekarczyk. - We własnej hali przegraliśmy z trochę pechowo, mając remis jeszcze na kilkanaście sekund przed ostatnią syreną - przypomina szkoleniowiec.
W tym sezonie jeszcze się nie zdarzyło, by trener Piekarczyk dysponował optymalnym ustawieniem. - Pytałem Ryśka Jacka czy da radę zagrać, ale jeszcze nie jest w pełni sił. Lepiej niech się podleczy, żeby być gotowym do gry w następnym mecz przed własną publicznością, który przyjdzie nam rozegrać z Końskimi - rozważa Adam Piekarczyk. - Na pewno nie będzie z nami także Marcina Skoczylasa. Ten zawodnik na razie z nami w ogóle nie trenuje. Ostatnio mieliśmy 55 proc. skuteczność rzutową, a z taką można myśleć o odniesieniu zwycięstwa. Jeśli jeszcze bramkarze będą nas wspierać tak dzielnie jak ostatnio, to nie jesteśmy bez szans. Poza tym pamiętajmy, że nasi chłopcy mobilizują się na mecze z faworytami rozgrywek. Ostatnio zespół z Piotrkowa prezentował się słabiej. Być może podejdą do nas z pewną rezerwą, więc to też może być naszym atutem. Liga w tym roku jest bardzo wyrównana. Jesteśmy na 9. miejscu, ale do 5. Tęczy Kościan tracimy zaledwie trzy punkty. O wyniku meczu decydować będzie z pewnością dyspozycja dnia - kończy trener Piekarczyk.
(ZAB)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?