Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na krakowskim Zakrzówku miało być bezpieczniej, tymczasem już doszło tam do pierwszej tragedii. "39-latek złamał zakazy"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Zakrzówek i nowe kąpielisko
Zakrzówek i nowe kąpielisko Anna Kaczmarz / Polska Press
Po zagospodarowaniu dawnego kamieniołomu na Zakrzówku miało tam być bezpieczniej. Tymczasem na terenie udostępnionego zaledwie kilka dni temu mieszkańcom parku już doszło do tragedii. W poniedziałek 5 czerwca 39-letni mężczyzna skoczył ze skał do wody i już z niej nie wypłynął. Wyciągnął go płetwonurek straży pożarnej. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Skakał w części zalewu, gdzie będzie działało miejskie kąpielisko. Urzędnicy tłumaczą, że 39-latek złamał zakazy, zawarte w regulaminie parku. Zgodnie z dokumentem niedozwolone jest przekraczanie barierek i skakanie do wody. Mężczyzna zrobił jedno i drugie.

Tragedia na Zakrzówku. Kiedy będzie tam bezpiecznie?

Przyczyny poniedziałkowej tragedii wyjaśnia krakowska policja pod nadzorem prokuratury. W odpowiedzialnym za budowę parku na krakowskim Zakrzówku Zarządzie Zieleni Miejskiej mówią, że mężczyzna nie zastosował się do zasad, obowiązujących na jego terenie. Określa je regulamin parku.

- 39-latek złamał dwa zakazy, które obowiązują na terenie parku na Zakrzówku. Po pierwsze: przekroczył barierki, wyznaczające strefę bezpieczną. Po drugie: wykonywał skoki do wody. Jedno i drugie jest zabronione - mówi dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf. Zwraca uwagę, że na barierkach jest zawieszona informacja, że przekroczenie ich grozi kalectwem, a nawet śmiercią.

39-latek skakał do wody w części zalewu, gdzie znajduje się mały zbiornik, na terenie którego od 22 czerwca będzie funkcjonować miejskie kąpielisko. Wówczas pojawi się tam kilkunastu ratowników: 11 będzie obecnych w tygodniu, z kolei w weekendy 14. Mają czuwać nad bezpieczeństwem pływających.

- Do 22 czerwca pływanie na małym zbiorniku odbywa się na własną odpowiedzialność - mówi Kempf.

Ale dodaje, że w przypadku 39-latka nie chodziło o pływanie na własną odpowiedzialność w małym zbiorniku, tylko o skakanie do wody ze skał. - To, podkreślę raz jeszcze, jest zabronione - mówi dyrektor.

Dodaje, że w trosce o bezpieczeństwo odwiedzających Zakrzówek przed rozpoczęciem sezonu kąpielowego, ZZM podpisał umowę z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym, którego ratownicy pełnią tam dyżury. - W przypadku poniedziałkowej tragedii niewiele mogli pomóc. Na miejsce trzeba było wezwać m.in. płetwonurka ze straży pożarnej, który wydobył mężczyznę na powierzchnię - dodaje dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Miejscami zalew na Zakrzówku jest głęboki nawet na 32 m.

Pytamy dyrektora, czy ratownicy WOPR zwracają uwagę skaczącym ze skał, by tego nie robili?

- Przede wszystkim reagują na nagłe zdarzenia, ale biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w poniedziałek, tego samego dnia powstrzymywali osoby, które chciały skakać ze skał - mówi Kempf.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na krakowskim Zakrzówku miało być bezpieczniej, tymczasem już doszło tam do pierwszej tragedii. "39-latek złamał zakazy" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski