Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Litwie także mają aferę

Wojciech Rogacin
Wilno. Prokuratura podsłuchiwała kilkunastu dziennikarzy, szukając źródła przecieku tajnych informacji do prasy

Litwa przeżywa własną aferę podsłuchową. Jej najnowszym akordem było oskarżenie w poniedziałek rzeczniczki prezydent tego kraju o przekazywanie mediom tajnych informacji zdobytych przez służby specjalne.

To właśnie rzeczniczka Daiva Ulbinaite miała m.in. podać mediom wiadomość, że Rosja szykuje wojnę propagandową wymierzoną w prezydent Dalię Grybauskaite. Ponieważ jednak prokuratura ustaliła ten fakt, podsłuchując potajemnie wielu pracowników mediów, wyjście na jaw całej sprawy wywołało na Litwie skandal.

O sprawie donosi agencja Reuters. Według jej reportera podczas trwającego wiele miesięcy śledztwa prokuratorzy przeszukiwali domy oraz podsłuchiwali wielu dziennikarzy, a także próbowali przesłuchać prezydent Dalię Grybaiskaute. Wszystko po to by ustalić, skąd pochodził przeciek do mediów o rzekomo szykowanej przez Kreml kampanii propagandowej przeciwko prezydent Litwy. W październiku ub. roku litewska agencja Baltic News Service (BNS) podała, że rosyjskie służby planują zdyskredytowanie Grybaiskaute przez rozpowszechnianie fałszywych informacji na jej temat.

Litewski wywiad złożył skargę do prokuratury na publikację, twierdząc - jak podaje Reuters - że przeciek może doprowadzić do zdekonspirowania źródła wywiadu.

Cała sprawa wpisywała się dodatkowo w poważny konflikt między panią prezydent a prokuratorem generalnym. Jak podaje Reuters, Grybaiskaute odmówiła śledczym zgody na przesłuchanie. W przeszłości wielokrotnie natomiast krytykowała prokuratora generalnego Dariusa Valysa i sugerowała, że jego pozycja jest zagrożona.

Prokuratura wydała dość dwuznaczny werdykt, w którym stwierdza, że nie ustalono tego, iż pani prezydent była zaangażowana w przecieki, "dlatego postanowiono skierować sprawę kryminalną przeciwko jednej osobie oskarżonej o dokonanie przecieków". Słowa te wygłosił cytowany przez Reutersa prokurator Gintas Ivanauskas po tym, jak zarzuty postawiono rzeczniczce Daivie Ulbinaite.

Giedrius Danelius, prawnik Ulbinaite, oświadczył reporterowi Reutersa, że rzeczniczka pani prezydent zaprzecza oskarżeniom. Jeśli jednak zostanie uznana za winną, może jej grozić kara do trzech lat więzienia za ujawnienie tajemnicy państwowej, a za naruszenie obowiązków - kara do pięciu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski