Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na MAK nie wolno było się zgodzić

Redakcja
FOT. WACŁAW KLAG
FOT. WACŁAW KLAG
- Premier Donald Tusk powiedział wczoraj, że mniej więcej do czerwca 2010 r. współpraca z Rosjanami w sprawie śledztwa smoleńskiego odbywała się bez większych zastrzeżeń. Dopiero potem pojawiły się problemy. Czy zaskoczyło Pana to stwierdzenie?

FOT. WACŁAW KLAG

Rozmowa z prof. ANDRZEJEM NOWAKIEM o śledztwie w sprawie katastrofy

- Zaskoczyło w tym znaczeniu, że myślałem, iż szef rządu wybierze inny wariant usprawiedliwienia się czy, mówiąc wprost, wymyśli, delikatnie mówiąc, inną bajeczkę. Gdyby chciał powiedzieć prawdę, musiałby przyznać, że wyniki śledztwa smoleńskiego zostały przesądzone zaraz po 10 kwietnia.

- Dlaczego?

- Chodzi mi o to, że rząd polski zgodził się, by śledztwo prowadził MAK, czyli Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który międzypaństwowy jest tylko z nazwy, bo w istocie jest instytucją rosyjską. O wiele ważniejsze jest to, że rząd musiał wiedzieć, iż MAK w żaden sposób nie zagwarantuje uczciwego śledztwa, bo to jest po prostu struktura mafijna.

- Mocnych słów Pan używa.

- Po pierwsze, dzieje MAK to pasmo skandali i afer korupcyjnych. O tym wiedzą wszyscy, którzy nieco bliżej interesują się Rosją, a szczególnie problematyką wokółlotniczą. O tym, że mój sąd nie jest gołosłowny, każdy może się przekonać, kto sięgnie po artykuł prof. Włodzimierza Marciniaka, który ukazał się w najnowszym numerze "Arcanów".

- 20 maja 2010 r. MAK tak pisze o swojej roli w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej: "Ważne jest, by dochodzenie prowadziła organizacja międzynarodowa, która kieruje się normami prawa międzynarodowego i dysponuje dużym doświadczeniem międzynarodowych dochodzeń. Od samego początku dochodzenia mamy wsparcie kolegów z USA, państw UE, które oświadczyły, iż nie kwestionują niezależności, obiektywności i profesjonalizmu naszej Komisji".

- Nie ma w tym stanowisku źdźbła prawdy. Powiem jedynie, że jest to instytucja na wskroś sowiecka, a orzekając o przyczynach katastrof lotniczych jest sędzią we własnej sprawie, gdyż to MAK dopuszcza do użytku sprzęt, którego ewentualne awarie czy wady musi później stwierdzić.

- Rząd obiecał, że wspomoże polską prokuraturę na drodze dyplomatycznej. Jakie rezultaty może na niej osiągnąć?

- Nie uda się już naprawić błędu z pierwszych dni po katastrofie. Poza zgodą na przekazanie śledztwa MAK-owi, premier rządu popełnił inny kardynalny błąd - nie stanął na czele komitetu badającego przyczyny katastrofy. Jego szefem zrobił ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera, który z góry był skazany na porażkę w konfrontacji z Władimirem Putinem, ponieważ na czele komitetu rosyjskiego stanął premier Rosji. Choćby ten przykład pokazuje różnicę w podejściu do śledztwa smoleńskiego w wykonaniu rządu polskiego i rosyjskiego.

Rozmawiał WŁODZIMIERZ KNAP

[email protected]

Prof. Andrzej Nowak jest znawcą Rosji, redaktorem naczelnym dwumiesięcznika "Arcana".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski