Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na mecie czekała rodzina, ale nie było okazji do wspólnego święta

Arlena Sokalska
Kolarstwo. Michał Kwiatkowski zajął dopiero 21. miejsce w Liege-Bastogne-Liege. Będący w znakomitej formie Maciej Paterski zwyciężył w Tour of Croatia.

Na mecie w Liege na Michała Kwiatkowskiego (Etixx Quick-Step) czekały narzeczona Agata, mama, siostra Maja, czekał tata oraz kilkudziesięciu kibiców z Torunia.

Tym razem jednak powodów do radości nie było. Kwiatkowski na metę dojechał jako 21. zawodnik i z pewnością nie był w nastroju do świętowania. Zwłaszcza że to właśnie wygrana w Liege-Bastogne-Liege była jego największym marzeniem i celem na ten rok.

Nie wyszło. Kwiatkowski jechał czujnie przez cały wyścig, uniknął kraks, które skosiły wielu faworytów i ważnych zawodników. Z powodu obrażeń wycofać się musiał m.in. ubiegłoroczny zwycięzca Simon Gerrans.

Polak nie dał rady dopiero na ostatnim poważnym wzniesieniu, Cote de Saint Nico­las, kiedy zaatakował Vicenzo Nibali (Astana) i najlepsi wspinacze podkręcili tempo, by nie dać mu odjechać. Wygrał Alejandro Valverde (Movistar) i jest to jego trzeci triumf w „Staruszce”, drugi był młody, 22-letni Julien Alaphilippe (Etix Quick-Step), a trzeci Joaquim Rodriguez (Katiusza).

Valverde, który w środę zwycieżył w Walońskiej Strzale, może uznać wiosenną część sezonu za bardzo udaną – po Liege-Bastogne-Liege wskoczył na 1. lokatę w rankingu UCI.

Kwiatkowski zajmuje w nim wysokie, szóste miejsce. I czego by nie mówić, wiosnę może uznać za udaną, choć w niedzielę tuż po wyścigu wydawał się bardzo rozczarowany. Na razie będzie trochę odpoczywał, nie zobaczymy go w tym roku w Tour de Ro­man­die. Kolejnym startem ma być dopiero Tour de Swiss (13­–21.06), a potem Tour de France (4–26.07).

W Romandii najprawdopodobniej wystartuje za to Rafał Majka. Zawodnik Tinkoff-Saxo nie może wrócić do swojej ubiegłorocznej formy, choć przyznać trzeba, że w Liege-Bastogne-Liege było nieco lepiej niż w poprzednich wyścigach (zajął 33. miejsce). Majka – już teraz przyznają to oficjalnie dyrektorzy sportowi drużyny – został przetrenowany i potrzebuje czasu, by dojść do siebie. Będzie miał trochę czasu, bo w tym roku nie pojawi się we Włoszech na Giro d’Italia.

Ale to nie znaczy, że na włoskim tourze, który startuje za niespełna dwa tygodnie zabraknie polskich emocji. Tzw. „dziką kartę” otrzymał polski team drugiej dywizji CCC Sprandi Polkowice, a ostatnie sukcesy kolarzy tej drużyny – głównie Macieja Paterskiego – pozwalają patrzeć z optymizmem na ich występ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski