Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na mecie pierwszego etapu

Redakcja
Katarzyna Broniatowska ze złotym medalem MP juniorek Fot. Michał Klag
Katarzyna Broniatowska ze złotym medalem MP juniorek Fot. Michał Klag
Podczas mistrzostw Polski juniorów w lekkoatletyce zawodniczka krakowskiego AZS AWF Katarzyna Broniatowska wywalczyła na stadionie w Słupsku złoty medal w biegu na 1500 m.

Katarzyna Broniatowska ze złotym medalem MP juniorek Fot. Michał Klag

LEKKOATLETYKA. Ambitne plany sportowe i naukowe Katarzyny Broniatowskiej

- Byłam ponadto czwarta na 3000 metrów - mówi Katarzyna Broniatowska. - Zaczęłam tu zbyt szybko finiszować i brakło sił przed metą. Tego błędu nie popełniłam na swym koronnym dystansie 1500 m. Złoty medal jest o tyle cenny, że zamyka pewien etap moje kariery. To był ostatni występ w krajowych zawodach w kategorii juniorek, od przyszłego sezonu będę startowała w kat. młodzieżowej.
Czyli pożegnanie z wiekiem juniorskim...
- Praktycznie tak, ewentualnie czekać mnie może tylko występ na mistrzostwach Europy do lat 19, które w tym roku odbędą się w Nowym Sadzie (Serbia). Do minimum PZLA, które jest znacznie surowsze od IAAF-owskiego, zabrakło mi tylko 0,7 s. Uzyskałam na 1500 m czas 4.23,70. Nie wiem, czy PZLA podaruje mi ten ułamek sekundy i pozwoli jechać na mistrzostwa. Dodam, że żadna z polskich juniorek nie ma minimum w biegach średnich.
Zakończenie etapu kariery sportowej to okazja do podsumowań...
- Biegam od siedmiu lat. Zachęcił mnie do treningów trener Roman Kołodziej, zobaczył na zawodach szkolnych i do dziś się mną opiekuje. Pomagali rodzice, dowozili z domu w Zielonkach, gdzie mieszkamy, do Krakowa na treningi. Przez pięć lat byłam zawodniczką Cracovii. Zdobyłam w biegach średnich już 12 medali, 8 złotych, po 2 srebrne i brązowe. Udany mam ten rok, bo uwieńczony potrójnym złotem, poza Słupskiem jeszcze w hali w Spale i przełajach, w których często uczestniczę. Dwa lata temu też był dobry sezon, z trzema złotymi krążkami. Cenię też bardzo pierwszy w życiu medal, wywalczony w małym Memoriale Kusocińskiego. Od przyszłego roku czeka mnie rywalizacja w grupie starszych biegaczek i zobaczymy, jak będzie. Jeśli przyjdą wyniki, to może uda się powalczyć o igrzyska olimpijskie?
Nie zniechęciły Cię żmudne treningi? Koleżanki w tym czasie szły na dyskoteki...
- Sukcesy mobilizują, jak się wygrywa, to chętniej przychodzi na trening. A sport ma też swe uroki, dzięki niemu byłam w Jordanii, Hiszpanii, Belgii...
Czy w tym młodym wieku już się zarabia za bieganie?
- Zdarzało się to w biegach przełajowych, zarobione pieniądze przeznaczałam na własne potrzeby. Ponadto otrzymywałam nagrody, jak mikrofalówkę, czasem nietypowe, jak dywan, raz nawet po biegu wieczne pióro podarował mi prezydent Lech Kaczyński.
Jednak nie tylko stawiasz na sport.
- Tak, ważna jest nauka. Teraz ukończyłam LO nr 5 w Krakowie, dobrze poszła mi matura i złożyłam podania na studia na UJ oraz AWF. Moim marzeniem jest medycyna, ale byłoby trudno ją pogodzić z wyczynem sportowym. Może zacznę jakiś kierunek pokrewny, fizjoterapię, biotechnologię czy neurobiologię, a potem przejdę na medycynę? Chciałabym od jesieni godzić sport ze studiami wyższymi.
ROZMAWIAŁ: JAN OTAŁĘGA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski