Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na obozie tęskno za dziewczyną

Redakcja
Alan Uryga liczy, że wiosną będzie miał więcej okazji do występów w ekstraklasie Fot. ANDRZEJ BANAŚ
Alan Uryga liczy, że wiosną będzie miał więcej okazji do występów w ekstraklasie Fot. ANDRZEJ BANAŚ
- Jak ocenia Pan pierwszy obóz przygotowawczy Wisły w tureckim Beleku? Było podobnie jak podczas przygotowań z trenerem Tomaszem Kulawikiem w drużynie Młodej Ekstraklasy? Trenowaliście ciężko?

Alan Uryga liczy, że wiosną będzie miał więcej okazji do występów w ekstraklasie Fot. ANDRZEJ BANAŚ

Rozmowa z ALANEM URYGĄ, młodym piłkarzem Wisły Kraków, który walczy o to, aby wiosną przebić się do wyjściowego składu

- Jestem zadowolony. Podczas przygotowań w Młodej Ekstraklasie było nawej ciężej. Pierwszy obóz mieliśmy przeważnie w Zakopanem. Tam były trzy lub dwa treningi dziennie. Zajęcia były typowo kondycyjne, dużo biegaliśmy. Tutaj było trochę lżej, mieliśmy czas na ćwiczenia z piłką.

- Jest Pan zadowolony z warunków, jakie mieliście w Turcji?

- Warunki były bardzo dobre, fajny hotel, bardzo dobre boiska. Pogoda też nie była najgorsza. Mieślimy jeden dzień przerwy z powodu deszczu, a tak to wszystko było w porządku.

- Pierwsze zajęcia mieliście bardzo wcześnie, bo już o godz. 6.45. Czy był Pan wcześniej przygotowany do wstawania o takiej porze?

- Wszyscy zawodnicy, którzy wcześniej trenowali w Młodej Ekstraklasie, byli na to przygotowani, bo tam pierwszy trening mieliśmy o podobnej porze. Poza tym równie wcześnie trzeba wstawać, aby pójść do szkoły.

- Może warunki, jakie są w Turcji, to nic w porównaniu z tym, jak wygląda życie młodego piłkarza, kiedy trzeba jeszcze chodzić do szkoły?

- Jest ciężko pogodzić naukę w szkole i treningi. Nie ukrywam, że w zeszłym roku więcej czasu poświęciłem treningom, a szkołę zaliczałem głównie w wolne dni i popołudniami. Na pewno jednak dużo z czasu wolnego, jaki miałem po treningach, poświęcałem na naukę i to mi zajmowało sporą część dnia.

- Gdzie się Pan uczy?

- W Wojewódzkim Ośrodku Szkolenia Sportowego Młodzieży. To szkoła, która powstała w Nowej Hucie na wzór Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Jestem tam od początku istnienia, czyli od drugiej klasy gimnazjum. Obecnie jestem w trzecie klasie liceum. W maju tego roku będę więc zdawał maturę z wszystkich podstawowych przedmiotów oraz geografii i wiedzy o społeczeństwie. Semestr zakończyłem z pozytywnymi ocenami, tak więc z dopuszczeniem do matury nie powinno być problemu.

- To jak porównałby Pan dzień na obozie, gdzie jednak wszystko jest zorganizowane, do tego w Krakowie?

- Na obozie jest możliwość przeprowadzenia większej liczby treningów i to różnego rodzaju. Na miejscu mamy dużo boisk i siłownię. Wszyscy zawodnicy są też pod większą kontrolą trenera i sztabu szkoleniowego. Taka organizacja dnia drużyny daje więcej możliwości na przećwiczenie różnych elementów.

- A co podczas obozu najczęściej robił Pan w wolnych chwilach?

- Najwięcej czasu poświęcałem na sen. Treningi są intensywne. W wolnych chwilach trzeba więc było się regenerować. A jeśli już robię coś innego na obozie, to lubię oglądać filmy.

- Bardzo się Pan stęsknił za najbliższymi i Krakowem?

- Najbardziej tęskniłem za dziewczyną, z którą codziennie starałem się rozmawiać. Oczywiście także za rodziną. A jeżeli chodzi o Kraków, to dochodziły do nas informacje, że w kraju jest mocna zima, a w Turcji korzystaliśmy z okazji, aby potrenować w dobrych warunkach.

- Pogoda w Krakowie nie odstrasza?
- Na pewno nie odstrasza, bo wracamy tylko na tydzień. To będzie czas na odrobienie zaległości z rodziną i dziewczyną, choć oczywiście nadal będziemy trenować. Po tygodniu znów wracamy do Beleku.

- A jak ocenia Pan pierwsze sparingi i swoją w nich postawę?

- Myślę, że na plus, chociaż z pierwszych dwóch nie jestem do końca zadowolony. Mogło być lepiej, ale dramatu nie było. Później czułem się lepiej, pewniej.

- Trener wystawiał Pana głównie na środku obrony. To będzie Pana pozycja?

- Byłem przygotowany na to, że raczej będę występował na tej pozycji. Czuję się na niej dobrze. Liczę się z tym, że mogę także grać jako środkowy pomocnik, zwłaszcza że tam jest obecnie w drużynie mniejsza rywalizacja niż w środku obrony. Niemały wpływ na to, że występowałem w roli stopera, miało zapewne to, że trener chciał, aby każdy w sparingach zagrał pół meczu. Brakuje mi jeszcze ogrania, takiego kiedy grałem w Młodej Ekstraklasie w każdym meczu. Myślę, że jeszcze kilka spotkań i znów poczuję pewność.

- Liczy Pan na to, że wiosną otrzyma dużo więcej szans na grę w ekstraklasie?

- Mam taką nadzieję i myślę, że jest na to duża szansa. Jeżeli się tylko ona pojawi, to będę chciał ją wykorzystać.

- Jest jeszcze Puchar Polski. W ćwierćfinale zagracie z Jagiellonią Białystok. Czy dobrze wspomina Pan swój ligowy debiut w meczu z tym zespołem? Jak ocenia Pan szansę w zbliżającej się konfrontacji z "Jagą"?

- Na pewno dobrze wspominam mecz z Jagiellonią w Białymstoku. Myślę, że był to dla mnie dość pozytywny debiut, po którym zapisałem się w pamięci, zaczęto o mnie mówić. Później nie grałem z powodu kontuzji. Chciałbym, aby zbliżające się mecze były dla mnie szansą przypomnienia o sobie. Jeżeli chodzi o szanse w Pucharze Polski, to oceniam, że są one duże, nie tylko w kontekście pokonania Jagiellonii, ale zdobycia tego trofeum. Bardzo mocno skupimy się na meczach w tych rozgrywkach, które są dla nas drogą do europejskich pucharów.

Rozmawiał PIOTR TYMCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski