Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na odwrocie paragonu

WES
- Dużo chodzę po górach, więc zdecydowałam się na kupno markowych, dość drogich butów turystycznych. Niestety - po paru miesiącach pękła w nich podeszwa. Sklep uznał reklamację i wydał mi nowe buty. Miałam chyba jednak pecha, bo i w nich po niespełna pół roku podeszwa uległa uszkodzeniu. Gdy jednak poszłam do sklepu z reklamacją - odmówiono mi jej przyjęcia, argumentując, że nie mam paragonu ani innego "papierka", który potwierdzałby termin, w którym wymieniono mi stare buty na nowe - żali się Anna K.

   W podobnej sytuacji znalazł się Bogusław J., który jesienią ubiegłego roku kupił ocieplane trapery na zimę. Dopóki był mróz, buty sprawowały się bez zarzutu, gdy jednak przyszła odwilż - prawy but zaczął mocno przeciekać. Po wnikliwym obejrzeniu podeszwy okazało się, że między protektorami znajduje się dziura, którą do wnętrza buta dostaje się woda. Dziura wyglądała zdecydowanie na wadę fabryczną, a więc - jak to określają nowe przepisy - towar był niezgodny z umową, czyli nabywca miał prawo go zareklamować.
   Zresztą przypomnijmy, że
- jak mówi obowiązująca obecnie Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU nr 141 z 2002 r. poz. 1176, art. 4.1) - "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania" (w praktyce oznacza to, że w okresie 6 miesięcy od zakupu klient - aby dochodzić swych roszczeń - reklamując wadliwy towar, nie musi udowadniać przyczyn powstania wady i faktu, że istniała ona w chwili wydania towaru; wystarczy, że wskaże, iż taka niezgodność z umową, czyli wada, istnieje).
   Nasz Czytelnik odniósł więc dziurawe trapery do sklepu
i złożył reklamację, która została przyjęta. Po tygodniu (sklep odesłał buty do producenta), gdy powtórnie odwiedził sklep, usłyszał, że jego reklamacja została uznana i producent wymienił wadliwe buty na nowe. Odbierając nowe trapery Bogusław J. poprosił, by wydano mu paragon potwierdzający datę ich wymiany. Jest to bowiem o tyle istotne, że - według art. 10.1 cytowanej ustawy - "sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru". Jeśli więc właściciel butów (czy jakiegokolwiek innego towaru) nie będzie miał żadnego dokumentu z datą otrzymania towaru - nie będzie w stanie udowodnić, że od wydania mu np. butów nie upłynęły jeszcze dwa lata, a więc ma prawo składać reklamację w razie stwierdzenia wady.
   Sprzedawca odmówił jednak naszemu Czytelnikowi wydania paragonu, argumentując, że nie może tego zrobić, bo przecież klient za nowe buty, otrzymane zamiast wadliwych, nie płaci,
a więc nie da się "przepuścić" tej transakcji przez kasę fiskalną
i wydrukować paragonu. Pan Bogusław był jednak dość upartym konsumentem i oświadczył, że nie opuści sklepu, póki nie dostanie jakiegoś potwierdzenia daty na piśmie. Skończyło się więc na tym, że sprzedawca zgodził się potwierdzić mu na odwrocie paragonu, wydanego przy zakupie pierwszej pary traperów, że zostały one w dniu
24 lutego w ramach reklamacji wymienione na nowe. Dzięki tej adnotacji, gdyby w nowej parze również wystąpiła jakaś wada (co może nastąpić np. dopiero następnej zimy lub jeszcze później - byle przed upływem dwóch lat od wymiany) - klient będzie mógł złożyć reklamację.
   - Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej jest bardzo nieprecyzyjna
i całkowicie milczy na ten temat. Nie ma w niej ani słowa o sposobie potwierdzania dokonania wymiany niezgodnego z umową towaru na nowy - mówi naczelnik Wydziału Ochrony Konsumentów małopolskiej Inspekcji Handlowej Halina Gołda. - Konsument, który otrzymuje nowy towar na zamianę
w miejsce wadliwego, powinien jednak we własnym interesie zadbać o takie potwierdzenie
- najlepiej właśnie w postaci adnotacji na odwrocie paragonu. Wtedy bowiem będzie miał zachowany bieg w dochodzeniu roszczeń. Bez takiego potwierdzenia nie będzie przecież dysponował żadnym dowodem
- kiedy wydano mu nowe np. buty - stwierdza.
   Czyżby brak jakiegokolwiek przepisu, regulującego kwestię wydawania potwierdzeń wymiany towaru na nowy, wynikał
z faktu, iż sytuacje, w których sklep zgadza się wymienić
np. wadliwe buty na nowe, zdarzają się u nas wciąż niezmiernie rzadko... (WES)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski