Na ołowianych nogach

Karpaty Siepraw - Przebój Wolbrom 4-1 (1-0)

   Przebój: R. Jończyk (46 Starzyk) - R. Szybalski, Grzebinoga, Nowak, Lorek (46 Zając) - Glanowski (75 Pabian), R. Duch (70 Marchajski), Koterba (46 Jurga), Cupiał - Chabinka, Wójcicki.
   Na kolejny sparing wolbromianie, beniaminek IV ligi małopolskiej, wybrał się do Sieprawia, 13. zespołu poprzedniego sezonu w tej lidze. - Nie odbiegaliśmy poziomem od przeciwników, ale byliśmy po ciężkich treningach siłowych i chociaż przed meczem zakładaliśmy grę pressingiem, to w rzeczywistości kryliśmy "na radar". Moi zawodnicy zagrali na ołowianych nogach. W sytuacjach podbramkowych był remis, ale słaby dzień miał nasz bramkarz, który ponosi winę za utratę trzech bramek - uważa trener Przeboju Paweł Neter.
   Pierwszą bramkę sieprawianie strzelili w 20 min. Na 20 metrze dał się ograć Robert Szybalski i rywal strzałem zza "16" zaskoczył Remigiusza Jończyka.
   Kuriozalny był drugi gol dla miejscowych. W 60 min Paweł Grzebinoga zagrał głową do Starzyka, który próbując łapać piłkę wrzucił ją sobie do bramki. Trzeci gol także obciąża jego konto. Tym razem bramkarz po podaniu piłki od obrony zbyt długo zwlekał z wprowadzeniem jej ponownie do gry. Miał dużo czasu i swobody, ale wybrał najgorzej jak mógł. Zagrał wprost pod nogi przeciwnika, który prezentu nie zmarnował. - Czwartego gola straciliśmy z dwumetrowego spalonego. Nasz bramkarz w drodze do piłki zatrzymał się w pół drogi, i został przelobowany. Na szczęście był to tylko sparing i takie pomyłki sędziowskie nie mają poważnych konsekwencji - dodaje trener Przeboju.
   W 70 min po rajdzie prawą stroną piłkę głową do siatki posłał Bartłomiej Jurga. Wcześniej dwie pozycje sam na sam miał Tomasz Wójcicki, który najpierw trafił w słupek, a potem nie powiodła mu się próba lobowania bramkarza. W 78 min Chabinka mając przed sobą tylko samego bramkarza z 8 metrów trafił wprost w niego.
(zab)