Czwarty rok z rzędu niemal 10 tysięcy mieszkańców osiedla Podwawelskiego z niepokojem śledzi prognozy pogody. Dla wielu ulewny deszcz kojarzy się bowiem z zalanymi piwnicami, straconym dobytkiem i nieprzejezdnymi ulicami.
- Problemem jest mały przekrój rur kanalizacji ogólnospławnej. Wystarczy nagłe oberwanie chmury i ścieki nie mieszczą się w rurach - przyznaje Andrzej Sidziński, wiceprezes do spraw technicznych Spółdzielni Mieszkaniowej "Podwawelska".
Do prawdziwie dantejskich scen doszło na osiedlu Podwawelskim w 2010 roku - wówczas woda wdarła się do piwnic w wielu blokach i miejscami sięgała nawet 170 cm. Krótko po tej klęsce żywiołowej Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie przyznało wprost: punkt przy syfonie "Wilga" to wąskie gardło i żeby uchronić osiedle przed cofaniem się ścieków, niezbędna jest budowa dodatkowej przepompowni.
Prace projektowe rozpoczęto dopiero dwa lata później, jednak zostały one wstrzymane. Okazało się bowiem, że w tym miejscu przebiega lokalizacja koryta Kanału Krakowskiego (tzw. kanału ulgi).
W międzyczasie MPWiK przeprowadziło czyszczenie całej sieci osiedlowej, a także dokonało bezwykopowych napraw poprzez uszczelnienie wewnętrznymi powłokami termoutwardzalnymi. - Bez wątpienia te działania poprawiły sytuację, ale na wystąpienie tak wielkiej wody jak przed czterema laty nadal nie jesteśmy przygotowani - ocenia Krzysztof Gacek, radny dzielnicy VIII Dębniki. Zwraca uwagę, że bez przepompowni ulewy będą dalej zatapiać osiedle.
O plany dotyczące ewentualnej realizacji tej inwestycji zapytaliśmy w krakowskim MPWiK. Okazuje się, że z początkiem tego roku wznowiono projektowanie przepompowni z uwzględnieniem nowej lokalizacji.
- Przewidujemy, że projekt i pozwolenie na budowę uzyskamy do końca tego roku i przepompownia znajdzie się w naszym planie inwestycyjnym na rok 2015 - informuje Katarzyna Müller z biura zarządu MPWiK w Krakowie. Dodaje, że realizacja inwestycji może potrwać około roku.
Według orientacyjnego zestawienia kosztów budowa przepompowni może pochłonąć około dziewięć milionów złotych. Jedynym utrudnieniem w realizacji inwestycji może być konieczność zaprojektowania i zbudowania nowej stacji transformatorowej. Obecna musi bowiem zostać wyburzona.
Trudna sytuacja na osiedlu Podwawelskim to również efekt bardzo wysokiego poziomu wód gruntowych, które znajdują się zaledwie dwa i pół do trzech metrów pod powierzchnią gruntu.
- Jeśli inwestycję uda się zrealizować zgodnie z planem, to już za kilkanaście miesięcy wszyscy odetchniemy z ulgą - mówi radny Krzysztof Gacek.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?