Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na pandemii koronawirusa cierpią też pralnie. "Od kiedy zamknięto hotele, nie mamy czego prać"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Pralnie cierpią na pandemii koronawirusa
Pralnie cierpią na pandemii koronawirusa Archiwum
Pandemia koronawirusa mocno uderzyła w branżę pralniczą. - Pralnie są w większości powiązane z hotelarstwem. A ponieważ hotele, ale też restauracje, są teraz zamknięte, to pralnicy nie mają czego prać - mówią nam przedstawiciele tej branży. Nie chcą zwalniać pracowników, gdyż w większości mają doświadczony personel, który trudno będzie w przyszłości zastąpić kimś innym. Oczekują wsparcia od rządu, choćby dofinansowania do wynagrodzeń dla pracowników. Czy mogą na to liczyć?

FLESZ - Wyjazd na ferie jednak możliwy?

"Takie firmy jak moja obrywają rykoszetem, bo pralnie niczego od nas nie zamawiają"

Pandemia koronawirusa mocno uderzyła w nieco zapomnianą branżę pralniczą. Potwierdza to Marcin Blaut, który prowadzi w Krakowie firmę, wyposażającą pralnie przemysłowe w całej Polsce w niezbędne urządzenia, maszyny, proszki do prania.

Pralnie są w większości stricte powiązane z hotelarstwem. A ponieważ hotele, ale też restauracje, są teraz zamknięte, to pralnicy nie mają czego prać. Takie firmy jak moja obrywają rykoszetem, bo pralnie niczego od nas nie zamawiają, nie serwisują, bo nic się nie psuje. Nie sprzedajemy też proszków do prania, bo nie są potrzebne - wyznaje Blaut.

Cierpią też pralnie, z których korzystają na co dzień klienci indywidualni. Jeszcze do niedawna oddawali tam choćby garnitury, które wymagały odświeżenia przed weselem, komunią czy inną rodzinną uroczystością. - A ponieważ te się nie odbywają, to pralnie nie mają klientów. Wszystko to system naczyń połączonych - podkreśla Blaut.

Zauważa, że wielu pracowników zostało wysłanych do domów, by wykonywali obowiązki zdalnie. - Nie muszą się wobec tego elegancko ubierać, to też sprawia, że pralnie w marketach chemicznych mają mniejsze obłożenie - dodaje.

Z trudną sytuacją jego firma mierzy się w zasadzie od marca, kiedy rządzący zaczęli wprowadzać pierwsze obostrzenia, uderzające jego zdaniem w branżę turystyczną.

Z czasem ucichły telefony, do maja mieliśmy praktycznie całkowity zastój, finansowałem swoich pracowników z oszczędności - wyjaśnia Blaut.

Ocenia, że w całej Polsce w branży pralniczej zatrudnionych jest ok. 150 tys. osób. - Wielu z nich może stracić źródło zarobku, jeśli nie otrzymamy wsparcia z rządu. A na razie rządzący o nas zapomnieli - dodaje. Czego oczekuje? - Przede wszystkim domagamy się zwolnienia z płacenia danin publicznych, typu ZUS. Chcemy także dofinansowań do prowadzenia działalności, abyśmy mogli utrzymać miejsca pracy - kwituje.

"Nie chcemy zwalniać pracowników"

Pan Tomasz prowadzi pralnię na terenie Szczyrku prawie osiem lat - jego firma również mierzy się z ogromnymi problemami. - Obsługujemy głównie hotele, pensjonaty, apartamenty, restauracje. To 99 proc. naszych klientów. Wszystkie te miejsca są obecnie zamknięte - zwraca uwagę mężczyzna.

Gdy hotele zamknięto, w firmie pana Tomasza ucichły telefony.

Można powiedzieć, że wraz z hotelami zamknięto również nas. A przecież musimy utrzymać personel. Nie chcemy zwalniać pracowników, to bardzo doświadczeni ludzie. Trudno byłoby znaleźć kogoś na ich miejsce - tłumaczy mężczyzna.

Na ile szacuje straty swojej firmy? - Jeśli chodzi o obrót, to notujemy spadki rzędu 80, 90 procent w stosunku do ubiegłego roku. O tyle mniej zarobiliśmy - podkreśla pan Tomasz. Również oczekuje na wsparcie od rządu, choćby na dofinansowanie do wynagrodzeń dla pracowników.

Szacuje się, że w Polsce funkcjonuje 5 tys. różnych zakładów pralniczych. Czy rząd szykuje wsparcie dla tej branży, a jeśli tak, w jakiej formie. O to zapytaliśmy m.in. w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, a także rzecznika prasowego rządu. Czekamy na odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Na pandemii koronawirusa cierpią też pralnie. "Od kiedy zamknięto hotele, nie mamy czego prać" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski