Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na początku (i końcu) był chaos

Rozmawiał Włodzimierz Knap
Koronacja Mikołaja II na drzeworycie z 1896 roku
Koronacja Mikołaja II na drzeworycie z 1896 roku fot. archiwum
18 maja 1868. Urodził się Mikołaj II, ostatni car Rosji. Jego upadek oznaczał koniec 304-letniej dynastii Romanowów. Ród ten przekształcił peryferyjne księstwo w mocarstwo.

Rozmowa z prof. Andrzejem Nowakiem, historykiem z UJ

– Czy jest coś, co łączy 304-letni okres między początkami dynastii Romanowów a jej upadkiem?

– Chaos. Ta dynastia wyłoniła się z chaosu i w nim też zakończyła swoje dzieje.

– W 1613 r. Rosja wychodziła z czasów kryzysu, który w historii określamy nazwą „smuty”.

– Owszem, tylko że smutę wielu Polaków kojarzy z tzw. polską interwencją, wkroczeniem, za zgodą części bojarów, wojsk ówczesnego wojewody kijowskiego Stanisława Żółkiewskiego do Moskwy. Zapominamy, że poza wojną z Polską Rosja doświadczyła dwóch powstań chłopskich, (Chłopki i Bołotnikowa), napadów ze strony Kozaków, bandytyzmu, który był powszechny i cechował się wielkim okrucieństwem. Wyjść z domu i wrócić było nie lada wyczynem. Sentyment do dynastii Romanowów w dużej części brał się właśnie z tego, że symbolizowała ona wyjście z niezwykle głębokiego chaosu i upokorzenia.

– Romanowowie oznaczali zatem porządek na zewnątrz i wewnątrz, lecz tylko do czasu. Kiedy wybuchła I wojna światowa, Rosja ponownie pogrążyła się w chaosie. Co było jego przyczyną?

– To samo, co ponad 300 lat wcześniej. Państwo nie było dostatecznie sprawne, nie mogło uporać się z problemami. Doszły do tego nowe rzeczy, jak ruchy oparte na ideologii liberalnej czy komunistycznej, które rozsadzały państwo.

– Czy wspólnym czynnikiem, który był obecnym zarówno u progu panowania tej dynastii, jak pod koniec nie było też samowładztwo? Przebywający w Moskwie w okresie smuty polski pamiętnikarz Samuel Maskiewicz zapisał: „Bo oni tak rozumieją (bojarzy), że monarchy większego pod słońcem nie ma nad ich cara”. Znawca Rosji, prof. Richard Pipes twierdzi, że w Rosji przed rokiem 1900 żadna z grup ekonomicznych i społecznych nie chciała występować przeciw caratowi.

– Samowładztwo rzeczywiście przeważało w całej historii Rosji. Tu zauważę, że panujące niekiedy w Polsce przekonanie, iż można było ten stan rzeczy zmienić, przekształcić Rosję, zachęcić elity rosyjskie do przyjęcia modelu bardziej wolnościowego, inspirującego się wzorami polskimi, a potem też, od XVIII stulecia, także szwedzkimi, należy odrzucić. Wymowny dowód uzyskał ówczesny biskup chełmiński Jakub Zadzik, główny negocjator pokoju polanowskiego (1634). Było to po przegranej przez Rosję wojnie, w której próbowała odbić Smoleńsk.

Bp Zadzik namawiał bojarów, by zastanowili się nad zmianą samodzierżawia na system, na jakim osadzona jest Rzeczpospolita, opierający się w większym stopniu na wolnościach, przynajmniej dotyczących elity. W odpowiedzi usłyszał, że „nam lepsza nasza niewola niż wasza wolność, bo u nas car może każdego na gardle pokarać”. Przekonywali, że właśnie swego rodzaju demokracją jest to, iż każdy jest równy wobec woli cara. Wszyscy są w takim samym stopniu jego niewolnikami. A w Rzeczypospolitej każdy szlachcic jest panem, co powoduje nieład. W Rosji przeciwieństwem samodzierżawia był chaos. Poddani mieli więc prosty wybór: albo porządek (samowładztwo), albo chaos w połączeniu z niesprawiedliwością.

– Czy dynastia Romanowów władzy przynajmniej w części nie zawdzięcza Polsce? Mam na myśli to, że gdy bojarzy na tron wybrali 16-letniego Michała Fiodorowicza Romanowa, w niewoli polskiej przebywał jego ojciec, Fiodor Romanow, zesłany wcześniej do klasztoru, gdzie przybrał imię Filaret. Kiedy w 1610 r. został wywieziony do Polski i zamknięty w mal-borskim więzieniu, w Rosji uchodził za męczennika.

– Oczywiście, że aura męczennika za prawosławie i Moskwę, jaka towarzyszyła Filaretowi, była najważniejszym czynnikiem, który pomógł jego synowi zostać carem. Nie pamiętano mu, że karierę zaczynał od kolaboracji z Polakami. Nie brakuje osób, które uważają, że już od końca XVI w. celem rodu Romanowów było zdobycie tronu carskiego. Niewątpliwie ród ten należał do najważniejszych w Rosji, a głową jego, jednocześnie człowiekiem ambitnym, był właśnie Filaret. Zapewne pozostałe rodziny bojarskie wybrały Michała na cara, kierując się też jego młodym wiekiem oraz brakiem ojca u jego boku. Ten wrócił z polskiej niewoli w 1619 r. i do śmierci w 1633 grał pierwsze skrzypce w Rosji.

– Których carów z dynastii Romanowów uważa Pan za najwybitniejszych?

– Nie będę oryginalny: na pierwszym miejscu wymienię Piotra Wielkiego. Niewątpliwie zmienił Rosję. Zmodernizował, choć w sposób niezwykle brutalny, jej aparat państwowy do tego stopnia, że udało mu się wygrać rywalizację z dotychczasowymi konkurentami, a nawet rzucić ich na kolana, czyli Rzeczpospolitą i Szwecję. Za jego życia Rosja stała się jednym z największych mocarstw europejskich.
Przypomnę, że w najważniejszym wydarzeniu politycznym XVII w., jakim był kończący wojnę trzydziestoletnią pokój westfalski (1648), dołączono spis państw europejskich. Rosja jest w nim na przedostatnim miejscu, pod koniec czwartej dziesiątki! Pod koniec zaś życia Piotra Wielkiego, czyli trzy czwarte wieku później, była największą potęgą w Europie Środkowej i Wschodniej i jednym z trzech, czterech największych mocarstw na Starym Kontynencie. Za Piotra I Rosja otworzyła się kulturowo na Europę.

– Część historyków uważa, że niesłusznie niedoceniany jest ojciec Piotra, Aleksy Michaj-łowicz. Przekonują, że jego wkład w mocarstwowy rozwój kraju był wielki, a syn dokończył tylko jego dzieła.

– Cara Aleksego wymieniłbym jako jednego z największych. Panowanie Aleksego i Piotra należy rozpatrywać łącznie. Panowanie ojca było mniej efektowne, bo to nie on nie zbudował Petersburg. W wymiarze geopolitycznym osiągnięcia ojca są większe niż syna. To w czasach Aleksego od Rzeczypospolitej oderwana została wschodnia Ukraina.

Za Aleksego Rosja prowadziła zwycięską wojnę z Chinami, które wtedy były największym mocarstwem na świecie, silniejszym niż Anglia czy Francja. Rosja za panowania Aleksego Michajłowicza potrafiła zająć ważne pozycje na Dalekim Wschodzie, opierając się o Ocean Spokojny. Dzięki temu uzyskała tzw. głębię strategiczną, w efekcie której stała się państwem na trwałe nie do zdobycia dla kogokolwiek.

– A poza Aleksym i Piotrem?

– Katarzynę Wielką. Zdobyła szeroki pas Morza Czarnego, a także Krym, doprowadzając do tragedii Tatarów krymskich. Rozpoczęła również marsz na Bałkany.

W kwestiach wewnętrznych Rosja za jej panowania była otwarta na Zachód, powstało wtedy wiele wspaniałych dzieł, zwłaszcza w architekturze. Caryca przekupywała i przekształcała wielu wybitnych przedstawicieli Oświecenia w narzędzia swojej propagandy, np. Woltera, braci Grimmów.

Za najciekawszego cara z dynastii Romanowów uważam jednak Aleksandra I. Jest on niedoceniany w Rosji, głównie dlatego, że jego ulubioną ideą było igranie z myślą o Polsce jako czynniku, który można wykorzystać w zabiegach o dominację nad całą Europą. W zamierzeniach Aleksandra I Polska miała być nieprześladowaną częścią imperium, obłaskawianą przywilejami, co bardzo denerwowało sporą część elit rosyjskich. Był to car o niezwykłych aspiracjach, który chciał mieć istotny udział w dziejach powszechnych, co mu się udało dzięki pokonaniu Napoleona. Za jego panowania armia rosyjska doszła do Paryża, przez dwa lata zajmowała strefę okupacyjną w Normandii.

– Aleksander miał wielkie plany, ale niewiele z nich udało mu się zrealizować.

– Tak. Dlatego określiłem go mianem niezwykle interesującego władcy, a nie wielkiego. Do największych jego planów należało nadanie większych wolności samym Rosjanom. Królestwo Polskie miało odgrywać rolę pola doświadczalnego, stąd wydanie konstytucji dla Królestwa i opracowanie projektu konstytucji dla całej Rosji.

Z tych zamierzeń zrezygnował m.in. dlatego, że napotkał niesłychanie silny opór ze strony elit rosyjskich, na czele z wybitnym historykiem Nikołajem Karam-zinem, który sprzeciwił się ograniczeniu samodzierżawia, a potem powiedział „nie” w sprawie jakichkolwiek ustępstw dla Polaków. W sporze z Aleksandrem wygrał Karamzin. Nie zapominajmy jednak, że car ten przyłączył do Rosji Finlandię i Mołdawię oraz przesunął granice imperium za Kalisz, zbliżając je na odległość mniej więcej czterech dni marszu od Berlina. Rosja weszła do środka Europy, czego nie osiągnęła nawet Katarzyna Wielka.

– A z XIX-wiecznych carów, pomijając Aleksandra I, zasługuje któryś na Pana uznanie?

– Żaden. Mikołaj I był tytanem pracy, ale jednocześnie tępym biurokratą. Z zajadłą nienawiścią tępił polskość, nienawidził Polski i Polaków. To on jest autorem powiedzenia: „Znam dwa rodzaje Polaków. Tych, którymi gardzę (podlizujących się Rosji), i tych, których nienawidzę (walczących z nią)”. To przekonanie utrwalił, poczynając od syna (Aleksandra II) po prawnuka (Mikołaja II).

– Aleksander II jest opisywany zwykle jako światły monarcha.

– Oceniam go nisko. Był człowiekiem o niewielkim horyzoncie umysłowym, a reformy zasugerowali mu światli przedstawiciele elity. On je w zasadzie popierał, lecz czas zajmowały mu bardziej kochanki niż sprawy państwa. Aleksander III był wyjątkowo ciasnym nacjonalistą, podobnie jak Mikołaj II, który prywatnie zapewne był miły, lecz nie miał żadnych kompetencji do sprawowania władzy. Nie rozumiał rzeczywistości, nie potrafił nawet wykorzystać siły państwa płynącej z samodzierżawia. W konsekwencji jego panowanie doprowadziło do śmierci i cierpień milionów ludzi.

CV

Prof. Andrzej Nowak jest kierownikiem Zakładu Historii Europy Wschodniej w Instytucie Historii UJ, wielkim znawcą Rosji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski