MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na pożyczce do MFW straci budżet państwa

Redakcja
Ryszard Bugaj krytykuje rząd Fot. WSIiZ
Ryszard Bugaj krytykuje rząd Fot. WSIiZ
- Prezes NBP Marek Belka twierdzi, że decyzja o pożyczce dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma charakter polityczny, czyli należy do rządu. Czy ma rację, czy też decyzja powinna należeć do NBP?

Ryszard Bugaj krytykuje rząd Fot. WSIiZ

ROZMOWA. Z prof. RYSZARDEM BUGAJEM z Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk

- Gdy powstawała konstytucja, zajmowałem się tymi kwestiami. Zabiegałem, by bank centralny (NBP) nie mógł finansować rządu. I udało się taką klauzulę wprowadzić do konstytucji. Teraz okazuje się, że cała operacja z pożyczką dla MFW ma na celu dofinansowanie rządu, choć nie polskiego.

- Rząd Donalda Tuska zapewnia, że o żadnym dofinansowaniu innych krajów nie ma mowy. Premier i minister finansów podkreślają, że Polska przekaże pieniądze wyłącznie do MFW.

- To mydlenie oczu. Przecież jest oczywiste, do rąk których rządów trafią te pieniądze. Chciałbym podkreślić, że kiedy powstawała konstytucja, chyba nikomu do głowy nie przyszło, że pieniądze NBP mogą zostać przekazane rządom obcych państw.

- A miał rację prof. Belka, gdy mówił, że decyzja o pożyczce ma charakter polityczny?

- Ten punkt widzenia podzielam, bo uważam, że w interesie Polski jest utrzymanie UE, a bez strefy euro byłoby to poważnie utrudnione.

- Władze Polski i prezes NBP twierdzą, że ta operacja nam się opłaci, ponieważ pieniądze zostaną zwrócone z odsetkami. Prof. Belka twierdzi, że nie ma bardziej wiarygodnego kredytobiorcy na świecie niż MFW.

- Zgadzam się w sprawie oceny wiarygodności MFW. Jestem jednak przekonany, że na tej pożyczce Polska straci. Mówię tak, choć warunków, na jakich udzielimy ją, nie zna dziś nikt. Wiadomo, że rezerwy banku nie leżą na półce. Jeżeli NBP inwestuje np. w papiery o najwyższej płynności, przede wszystkim w rządowe obligacje amerykańskie, to ma z tego zysk, który może w każdej chwili zrealizować, sprzedając takie papiery wartościowe. Jeżeli się nie mylę, to obecnie przychodowość obligacji amerykańskich wynosi nieco poniżej 3 proc. w skali roku.

- Czyli na zainwestowaniu w amerykańskie papiery rządowe równowartości 6,2 mld euro, bo tyle najpewniej pożyczymy MFW, Polska zarobiłaby rocznie ok. 160- 170 mln euro. A ile uzyskamy, pożyczając MFW?

- Wszystko wskazuje na to, że by pożyczyć MFW, będziemy musieli najpierw sprzedać amerykańskie papiery wartościowe. Uzyskaną w ten sposób gotówkę będziemy zapewne trzymać w gotowości, a na konto MFW przelejemy dopiero wtedy, gdy zostaniemy o to poproszeni. Za gotowość nie uzyskamy wyższego oprocentowania niż 0,5 proc., co oznacza, że rocznie nasz zysk wyniesie ok. 31 mln euro. A skoro ok. 80 proc. zysku NBP trafia do budżetu, to na tej operacji państwo sporo straci.

- Jak dobrze liczę, ok. 125- 130 mln euro.

- Co oznacza, że nie można mówić, że ta operacja nie będzie miała skutków dla budżetu. Chciałbym jednak podkreślić, że to są moje przypuszczenia, oparte o dotychczasową praktykę.

- Opozycja krytykuje to, że Polska dokłada się do pomocy krajom, które są od nas bogatsze. Podziela Pan tę opinię?

- Nie. Te kraje są w poważnych tarapatach. Jeśli mocno ograniczą wydatki, to wpadną w głęboką recesję, co nie tylko im zaszkodzi. Moim zdaniem, niedobre jest to, że Polska wpłaci w stosunku do swojego potencjału zbyt dużo w porównaniu do najbogatszych krajów UE, przede wszystkim Niemiec.

Rozmawiał

Włodzimierz Knap

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski